Ponad 2-tonowy satelita spadnie niebawem na Ziemię

Satelita ERS-2 przeznaczony do obserwacji Ziemi w ciągu najbliższych kilku dni spadnie w niekontrolowany sposób na Ziemię. Niestety nie wiadomo dokładnie, w którym rejonie świata rozpadnie się na mniejsze kawałki.

Jest to największy satelita należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Od 2011 roku operatorzy próbowali obniżyć jego orbitę i opróżnić zbiorniki paliwa. Ostatecznie dopiero w tym roku ma on przestać istnieć rozbijając się o Ziemię.

Jak tłumaczy Europejska Agencja Kosmiczna, deorbitacja satelitów pod koniec ich życia i zapewnienie ich ponownego wejścia w atmosferę ziemską jest podstawowym narzędziem pozwalającym utrzymać ruchliwe „autostrady” kosmiczne z dala od nieczynnych, zalegających satelitów, zapobiegać kolizjom na orbicie i ograniczać powstawanie kolejnych śmieci kosmicznych.

Według danych ESA satelita ERS-2 waży dokładnie 2294 kg (po opróżnieniu zbiornika z paliwem).

Zgodnie z obliczeniami satelita ma spaść na naszą planetę już w środę 21 lutego 2024 r. ok. godz. 12.14 naszego czasu. Przewidywana precyzja wynosi 15 godz., a niepewność wynika z aktywności Słońca, która ma wpływ na gęstość górnych warstw atmosfery – czytamy na portalu.

Niestety naukowcy nie są w stanie podać dokładnego miejsca, w którym stary satelita przebija się przez atmosferę i spadnie na Ziemię. Jest to o tyle niepokojące, że nawet jeśli tak masywne urządzenie rozpadnie się w powietrzu to jego odłamki mogą ważyć po ponad 50 kg. Wcześniejsze opróżnienie zbiorników z paliwem spowodowało, że teraz operatorzy nie są w stanie przekierować go w ostatnim momencie np. nad ocean. Nadal jednak zakłada się, że szczątki satelity spadną do morza lub na tereny niezamieszkałe. Oby tym razem tak właśnie się stało.

ESA studzi obawy

Według ESA, ERS-2 rozpadnie się na mniejsze fragmenty, gdy osiągnie wysokość około 80 km nad Ziemią, z których zdecydowana większość spłonie w atmosferze. Niektóre odłamki mogą przedostać się na powierzchnię Ziemi, ale oczekuje się, że spadną do oceanu. 

Żaden z tych fragmentów nie będzie zawierał żadnych substancji toksycznych ani radioaktywnych – napisała w ostatnim oświadczeniu ESA, cytowanym przez portal Space.com.

Źródło: komputerswiat.pl/ space.com

Czytaj też: NASA szuka nowych ochotników na misję na Marsa

Grafika tytułowa: NASA / Unsplash