Odkrycie, które zatrzymało budowę garażu. Archeolodzy odkopali 1000-letni grób kobiety z psem!
To miała być zwykła wyprawa z wykrywaczem metali, ale zakończyła się jednym z najważniejszych odkryć archeologicznych w regionie. Wiosną 2025 roku w niewielkiej norweskiej wiosce Sand na wyspie Senja dwóch poszukiwaczy przypadkowo natknęło się na biżuterię pochodzącą z czasów wikingów. Szybko przekazali ją do Arctic University Museum of Norway, gdzie ustalono, że artefakty pochodzą z lat 900–950 naszej ery. To był jednak dopiero początek opowieści, która sięga ponad tysiąca lat wstecz.
Gdy właściciel działki w pobliżu miejsca odkrycia złożył wniosek o rozbudowę garażu, prawo dotyczące ochrony dziedzictwa kulturowego uniemożliwiło dalsze prace budowlane. Zamiast fundamentów pod garaż rozpoczęto wykopaliska, które ujawniły grób łodziowy – rzadki rodzaj pochówku z epoki wikingów. Choć drewno łodzi uległo rozkładowi, wyraźne kontury kadłuba widoczne w ziemi pozwoliły archeologom oszacować jej długość na około 5,4 metra. Nietypowo, łódź nie posiadała żelaznych elementów – konstrukcja została wykonana wyłącznie z naturalnych materiałów, co dodatkowo utrudniało jej zachowanie w glebie.
W centralnym punkcie łodzi spoczywały szczątki kobiety. Jej głowę zwrócono na północ, a owalne brosze przy ciele wskazywały na nordyckie pochodzenie. Obok znaleziono żelazny sierp, kamień do ostrzenia, ozdobny pierścień z koralikami, przęsło do przędzenia i przypuszczalny miecz tkacki wykonany z kości wieloryba. Archeolodzy sugerują, że niektóre z tych przedmiotów symbolizują zajęcia związane z rolnictwem, inne zaś z przędzalnictwem – możliwe, że kobieta miała szczególną pozycję w lokalnej społeczności.
Jednym z najbardziej poruszających aspektów znaleziska jest obecność psa. Małe zwierzę zostało ostrożnie ułożone u stóp zmarłej, co może wskazywać na silną więź między nimi. Nie ustalono jeszcze, jaka rasa została pochowana razem z kobietą, ale takie praktyki są znane z innych nordyckich pochówków – psy uważano za towarzyszy zarówno w życiu, jak i po śmierci. Odkrycie ma ogromne znaczenie nie tylko ze względu na wyjątkowy charakter grobu, ale również dlatego, że to pierwszy grób łodziowy odkryty na wyspie Senja.
Cała historia przypomina, jak pozornie przypadkowe odkrycie może ujawnić głęboko zakorzenione ślady przeszłości. Dzięki szybkiemu działaniu poszukiwaczy i archeologów udało się zabezpieczyć nie tylko cenne przedmioty, ale też fragment opowieści o życiu, śmierci i wierzeniach sprzed tysiąca lat. Norweska Senja dołącza tym samym do elitarnego grona miejsc, gdzie zarejestrowano pochówki łodziowe z epoki wikingów – tym razem z intrygującą historią kobiety i jej wiernego psa.
Źródło: Arctic University of Norway
Czytaj też: Polscy naukowcy ujarzmiają światło! Przełomowa technologia może zrewolucjonizować lasery!
Grafika tytułowa: Trnava University / Unsplash