Międzynarodowa Stacja Kosmiczna nie taka sterylna jak się wydaje?

Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej po raz pierwszy przeprowadzono badanie filtrów powietrza, które ujawniło zaskakująco wysokie poziomy zanieczyszczeń. Naukowcy byli zdumieni ilością szkodliwych substancji chemicznych, które gromadzą się w filtrach. Choć badania tego typu nigdy wcześniej nie były realizowane, pytanie o ich opóźnienie stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe podejście do jakości powietrza na ISS.

Analiza wykazała, że stężenie zanieczyszczeń w filtrach powietrza na stacji było wyższe niż średnia dla podłogi typowego domu amerykańskiego czy zachodnioeuropejskiego. Mimo to, nie przekroczyło ono poziomów, które można spotkać na Ziemi w niektórych zanieczyszczonych miejscach. Wyniki te skłaniają do refleksji nad tym, jak długo zignorowano ten aspekt w badaniach nad środowiskiem kosmicznym.

Część zanieczyszczeń, które odkryto, jest efektem używanych na ISS materiałów konstrukcyjnych oraz sprzętu, którym posługują się astronauci. Takie substancje mogą pochodzić z procesów produkcji, a także z regularnego użytkowania urządzeń na stacji kosmicznej. To zjawisko pokazuje, jak trudne może być utrzymanie czystości w zamkniętym środowisku, takim jak ISS.

Badanie, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie „Environmental Science & Technology Letters”, otwiera nowe możliwości dla przyszłych misji kosmicznych. Zrozumienie i kontrolowanie jakości powietrza na stacji jest kluczowe, aby zapewnić bezpieczeństwo astronautów, a także pomóc w projektowaniu przyszłych misji na Marsa czy innych planet.

Czytaj też: Polak w kosmosie – Amerykanie potwierdzają jego lot!

Źródło: dzienniknaukowy.pl. University of Birmingham

Grafika tytułowa: NASA / Unsplash