Gdzie właściwie lądował indyjski łazik? Burza wśród naukowców!

Indyjski lądownik Vikram lądował w sierpniu na południowym biegunie Księżyca. Jednak zdaniem chińskiego naukowca „nawet nie zbliżył się do niego”. Wywołało to istną burzę w świecie naukowym.

Ouyang Ziyuan nazywany jest ojcem chińskiego programu eksploracji Księżyca. To on zarzucił Indiom, że lądownik Vikram nie wylądował na południowym biegunie naturalnego satelity Ziemi, ani nawet w jego pobliżu. Świat naukowy najwyraźniej podzielił się w tej kwestii.

Naukowiec argumentuje, że przyziemienie nastąpiło na około 69 stopniach szerokości geograficznej południowej. Portal internetowy cytuje wówczas, że Vikram znajdował się na południowej półkuli Księżyca, natomiast region polarny według Ziyuana znajduje się „pomiędzy 88,5 a 90 stopniami szerokości geograficznej” – czytamy na portalu.

Większość zagranicznych portali branżowych określiło lądowanie Vikrama „w pobliżu bieguna południowego Księżyca”, a nie w jego centrum.

Przywołując definicję NASA, która została podana w jednym z artykułów w 2010 r., region polarny znajduje się między 80-90 stopniem szerokości geograficznej południowej. Biorąc opinię amerykańskiej agencji, indyjska technologia faktycznie znalazła się poza tym obszarem, natomiast uznaje się, że misja Chandrayaan-3 wylądowała najdalej na południe niż jakiekolwiek inne państwo – czytamy także.

Wydaje się, że sprawa do końca nie została wyjaśniona. Portal South China Morning Post przywołuje bowiem słowa Billa Nelsona (administrator NASA) umieszczone na serwisie społecznościowym, który pogratulował wówczas Indiom „lądowania na południowym biegunie Księżyca”.

Południowy biegun Księżyca jest niezwykle atrakcyjnym miejscem do zdobycia z uwagi na zasoby wody w postaci lodu. Dodatkowo lądowanie w odpowiednich szerokościach geograficznych będzie dużym prestiżem dla państwa. Wydaje się zatem, że pomimo rozbieżności, co do dokładnego miejsca przyziemienia misji Chandrayaan-3, Indiom udało się zajść naprawdę daleko – czytamy także.

Księżycowa misja Indii

23 sierpnia misja Chandrayaan-3, co w sanskrycie oznacza „statek księżycowy” zakończyła się pełnym sukcesem. Lądownik Vikram (męstwo) wchodzący w skład misji pomyślnie osiadł w pobliżu bieguna południowego naszego satelity. Na pokładzie znajdował się łazik Pragyan (mądrość). Warto zauważyć, że w porównaniu z innymi krajami Indie realizują swój program przy raczej stosunkowo niskim budżecie.  Jak podają media misja Chandrayaan-3 kosztowała 6,1 miliarda rupii, czyli około 75 milionów dolarów. Indyjska rakieta, która wystartowała w lipcu z portu kosmicznego Andhra Pradesh ważyła 3900 kilogramów. 

Źródło: space24.pl

Czytaj też: Łazik Perseverance ponownie zaskakuje

Grafika tytułowa: NASA / Unsplash