FAA daje zielone światło Firefly Aerospace. Rakieta Alpha wraca do gry po dramatycznej porażce!
Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała zgodę na wznowienie lotów rakiety Alpha, należącej do Firefly Aerospace. To ważny krok dla firmy, która po kwietniowej porażce zmuszona była przejść szczegółowe procedury kontrolne i czekać na wyniki śledztwa. Dopiero teraz regulator uznał, że usprawnienia wprowadzone w projekcie są wystarczające, by Alpha znów mogła wrócić na stanowisko startowe.
Misja „Message in a Booster”, która zakończyła się w kwietniu niepowodzeniem, była już szóstą próbą lotu rakiety. Dwustopniowy pojazd, mający prawie 30 metrów wysokości, wystartował z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. Początkowo wszystko przebiegało zgodnie z planem – pierwszy etap wznoszenia udało się przeprowadzić prawidłowo. Problemy pojawiły się jednak w momencie oddzielenia stopni, gdy pęknięcie w strukturze doprowadziło do uszkodzenia silnika drugiego członu. Skutkiem była utrata ciągu i w konsekwencji rozpad misji.
Ładunkiem była zaawansowana platforma technologiczna LM 400 od Lockheed Martin, która miała trafić na niską orbitę okołoziemską. Rakieta była niezwykle blisko sukcesu – według danych firmy zabrakło zaledwie kilku sekund pracy silnika, aby osiągnąć zamierzoną prędkość i wysokość. Ostatecznie obie części pojazdu spadły w okolice Antarktydy, nie stanowiąc jednak zagrożenia dla ludzi ani infrastruktury.
Firefly Aerospace podkreśla, że wyciągnęła wnioski z awarii. Wprowadzono wzmocnienia w systemie ochrony termicznej pierwszego stopnia oraz zmieniono profile lotu tak, aby zmniejszyć ryzyko przegrzewania i przeciążeń. Te poprawki mają nie tylko zminimalizować ryzyko kolejnych niepowodzeń, ale też przygotować Alphy do regularnych i bezpiecznych misji w przyszłości.
Firma zapowiada już misję Alpha Flight 7, choć nie podała jeszcze konkretnej daty startu. Firefly liczy, że zmodernizowana rakieta pozwoli jej stać się jednym z liczących się graczy na rynku wystrzeliwania małych satelitów. Zgoda FAA to dla niej nie tylko formalność, ale i szansa na odbudowanie reputacji po dramatycznej wpadce sprzed kilku miesięcy.
Źródło: space.com
Czytaj też: NASA i SpaceX szykują historyczny start – trzy misje jednocześnie zbadają granice Układu Słonecznego!
Grafika tytułowa stworzona z wykorzystaniem AI