Teleskop Hubble’a uchwycił kosmiczny pejzaż gigantycznych „niby” chmur

Wszechświat jest pełen pyłu, co potwierdzają najnowsze obserwacje Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Na jednym z jego zdjęć uwieczniono wirujące obłoki gazu i pyłu w pobliżu Mgławicy Tarantula, jednej z najaktywniejszych stref gwiazdotwórczych. To właśnie w tym regionie, położonym w Wielkim Obłoku Magellana, powstają jedne z najmasywniejszych znanych gwiazd. Choć kosmiczny pył często kojarzy się z pozostałościami po eksplozjach gwiazd, jego rola w kształtowaniu wszechświata jest kluczowa.

NASA zwraca uwagę, że choć obłoki w Mgławicy Tarantula wyglądają jak delikatne, kolorowe wstęgi gazu, kryją one również ciemne struktury pyłu, które odgrywają fundamentalną rolę w procesie formowania planet. W przeciwieństwie do domowego kurzu, który składa się z mikroskopijnych fragmentów organicznych i mineralnych, kosmiczny pył powstaje z materii wyrzuconej przez umierające gwiazdy i zawiera skomplikowane związki chemiczne, w tym węgiel i krzemiany.

Mimo że cząsteczki pyłu są mikroskopijnie małe, ich wpływ na ewolucję kosmosu jest ogromny. W młodych układach planetarnych drobinki te zlepiają się, tworząc coraz większe struktury, aż w końcu dają początek planetom. Dodatkowo, pył pełni funkcję naturalnego regulatora temperatury, chłodząc obłoki gazu i umożliwiając ich zagęszczanie, co jest kluczowe dla formowania nowych gwiazd.

Badania kosmicznego pyłu nie tylko pomagają lepiej zrozumieć procesy powstawania gwiazd i planet, ale także dostarczają wskazówek na temat ewolucji chemicznej galaktyk. Kosmiczny Teleskop Hubble’a, a wkrótce także jego następca – Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba – umożliwiają naukowcom coraz dokładniejsze śledzenie tych procesów, odsłaniając tajemnice narodzin i ewolucji układów planetarnych.

Źródło: NASA

Czytaj też: Polski akcent na ISS? Uznański przywiezie pierogi dla astronautów

Grafika tytułowa: NASA / Unsplash