Asteroida w pobliżu Ziemi? Nie, to tylko Tesla Roadster!
Tesla Roadster, którą Elon Musk wysłał w kosmos w 2018 roku, ponownie zwróciła na siebie uwagę astronomów. Na początku stycznia pewien astronom-amator odkrył nowy obiekt bliski Ziemi, który początkowo sklasyfikowano jako asteroidę 2018 CN41. Obiekt ten znajdował się na trajektorii sugerującej potencjalne zagrożenie kolizją z naszą planetą, co wywołało krótkotrwałe zaniepokojenie w społeczności naukowej.
Zaledwie 17 godzin po zgłoszeniu odkrycia Minor Planet Center (MPC) skorygowało wcześniejsze ustalenia, wycofując oznaczenie obiektu jako nowo odkrytej asteroidy. Okazało się, że „kosmiczną skałą” była w rzeczywistości wiśniowo-czerwona Tesla Roadster, którą SpaceX umieścił na orbicie w ramach inauguracyjnej misji rakiety Falcon Heavy. Auto, przemierzające kosmos od sześciu lat, po raz kolejny znalazło się w pobliżu miejsca swojego powstania – Ziemi.
Choć pomyłka była nieszkodliwa, eksperci zwracają uwagę na rosnący problem związany z identyfikacją obiektów w głębokim kosmosie. Brak scentralizowanej bazy danych do śledzenia sztucznych obiektów może prowadzić do kolejnych nieporozumień, a w przyszłości – do potencjalnie groźnych sytuacji związanych z bezpieczeństwem orbitalnym.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy obiekt stworzony przez człowieka został błędnie sklasyfikowany jako asteroida. Podobne sytuacje miały miejsce w przeszłości m.in. z sondą Wilkinson Microwave Anisotropy Probe (WMAP), europejską Rosettą czy misją BepiColombo. Incydent z Teslą Roadster to kolejny dowód na to, że potrzebne są skuteczniejsze mechanizmy monitorowania sztucznych ciał w przestrzeni kosmicznej.
Źródło: zmescience.com
Czytaj też: Jak daleko podróżują pszczoły? Naukowcy już to zbadali!
Grafika tytułowa: Reet Talreja / Unsplash