Misja BepiColombo to nowa wiedza na temat Merkurego!

To trzeci z sześciu przelotów w pobliżu Merkurego, które prowadzi zespół operacyjny Europejskiej Agencji Kosmicznej. Najciekawsze widoki powierzchni Merkurego zostaną zarejestrowane przez kamery i opublikowane 20 czerwca.

Misja na składają się dwa orbitery została tak nazwaną od nazwiska włoskiego matematyka Giuseppe (Bepi) Colombo. Pierwszy to zbudowany przez ESA Mercury Planetary Orbiter („Bepi”), a drugi to japoński Mercury Magnetospheric Orbiter („Mio”). Towarzyszy im w rakiecie skonstruowany w Europejskiej Agencji Kosmicznej Mercury Transfer Module (MTM). MTM z pomocą zasilanego słonecznie napędu jonowego, a także z wykorzystaniem grawitacyjnych asyst innych planet niesie sondy z ziemskiej orbity do celu.

Jak podaje w komunikacie ESA, najbliższe podejście przelotu nastąpi 19 czerwca o 19:34 UTC (21:34 CEST). BepiColombo zbliży się po nocnej stronie planety, co oznacza, że najciekawsze widoki powierzchni Merkurego zostaną zarejestrowane przez kamery monitorujące sondy około 13 minut później. Pierwsze zdjęcia mają zostać opublikowane 20 czerwca.

Badanie planety

Merkury jest najsłabiej zbadaną skalistą planetą Układu Słonecznego, a jednym z głównych powodów jest to, że dotarcie tam jest naprawdę trudne. Gdy BepiColombo zbliża się do Słońca, potężne przyciąganie grawitacyjne naszej gwiazdy macierzystej przyspiesza statek kosmiczny w jego kierunku.

Przeloty ze wspomaganiem grawitacyjnym to świetny sposób na zmianę kursu przy bardzo małym zużyciu paliwa, ale nie są one proste.

Jak tłumaczy ESA, kontrolerzy lotu są gotowi precyzyjnie poprowadzić BepiColombo tak, aby minął Merkurego dokładnie w odpowiedniej odległości, pod odpowiednim kątem i z odpowiednią prędkością. Wszystko to zostało obliczone wiele lat temu, ale w danym dniu musi być jak najbardziej zbliżone do ideału.

Czytaj też: realme partnerem Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023

Gdy BepiColombo zacznie odczuwać przyciąganie grawitacyjne Merkurego, będzie poruszał się z prędkością 3,6 km/s względem planety. To nieco ponad połowa prędkości, z jaką zbliżał się podczas poprzednich dwóch przelotów w pobliżu Merkurego – wyjaśnia ekspert ESA ds. dynamiki lotu, Frank Budnik.

W 2025 roku, po siedmiu latach podróży i 18 okrążeniach wokół Słońca, moduł MTM odłączy się od reszty pojazdu. Na orbicie Merkurego oba urządzenia (Mercury Planetary Orbiter i Mercury Magnetospheric Orbiter) rozpoczną właściwą pracę czyli eksplorację naukową planety.

Źródło: ESA

Grafika tytułowa: ESA