Musk grozi zerwaniem umowy z Twitterem
Dalsza część niekończącej się opowieści o przejęciu Twittera przez dyrektora generalnego Tesli Elona Muska, z czterdziestoma czterema miliardami dolarów w tle.
W najnowszym odcinku miliarder zarzuca Twitterowi „wyraźne naruszenie” umowy o przejęciu o wartości 44 miliardów dolarów. W ramach odwetu grozi rozwiązaniem tejże.
W liście wysłanym dziś rano zespół prawny Muska twierdzi, że Twitter nie dostarczył mu informacji na temat problemu z botem spamującym usługi. Według prawników jest uprawniony do otrzymania tych informacji na podstawie umowy.
„Pan Musk uważa, że firma aktywnie sprzeciwia się i niweczy jego prawa informacyjne (i związane z nimi obowiązki) wynikające z umowy o połączeniu” – piszą prawnicy. List informuje, że Musk może wybrać opcję „nie skonsumowania transakcji” z powodu rzekomego naruszenia umowy.
Umowa została podpisana miesiąc temu. Już po podpisaniu miliarder „wstrzymał” ją z powodu obaw związanych z botami. Zapowiedział, że interes „nie może ruszyć do przodu”, dopóki Twitter nie poda dokładnej liczby spamujących botów.
Rzecznik Twittera Brian Poliakoff powiedział, że firma współpracuje z Muskiem i będzie nadal udostępniać informacje. „Zamierzamy zamknąć transakcję i wyegzekwować umowę o połączeniu po uzgodnionej cenie i warunkach”. Napisał Poliakoff w oświadczeniu przesłanym serwisowi The Verge.
Według informacji podawanych przez Twittera, mniej niż 5 procent jego codziennych użytkowników to konta spamowe. Musk podważa te szacunki.
W zeszłym miesiącu dyrektor generalny serwisu społecznościowego, Parag Agrawal, powiedział, że firma dostarczyła Muskowi wyjaśnienie, w jaki sposób Twitter generuje swoje szacunki dotyczące spamu.
„Tydzień temu podzieliliśmy się z Elonem omówieniem procesu szacowania i czekamy na dalszą rozmowę z nim” – napisał Agrawal w połowie maja.
Czytaj także: Przejęcie Twittera wstrzymane! Fałszywe konta na celowniku!