Burze nad Arktyką to znak, że z przyrodą jest bardzo źle?
Arktyka jeszcze kilkanaście lat temu kojarzyła nam się z bardzo niskimi temperaturami, lodem i charakterystycznymi dla tego obszaru fauną i florą. To już jednak przeszłość. Dziś coraz częściej słyszymy o rozmaitych anomaliach pogodowych pojawiających się zarówno w okolicach bieguna północnego, jak i południowego. Powinniśmy je traktować jako ostrzeżenie. Od lat wywieramy bardzo negatywny wpływ na naszą planetę. Być może czas na zmiany zanim będzie za późno?
Arktyka umiera na naszych oczach! To zwiastun globalnych zmian klimatycznych?
W ostatnich miesiącach Arktyka mierzyła się z niespotykanymi na dotychczasową skalę burzami. Nie zauważyliśmy tego, bo nasza uwaga skierowana była zarówno na klęski żywiołowe występujące na Starym Kontynencie, jak i na pandemię koronawirusa. Tymczasem naukowcy alarmują – na biegunie północnym zachodzą intensywne zmiany klimatyczne. Być może już nieodwracalne. W ubiegłym roku na omawianym obszarze nastąpiło 7278 uderzeń piorunów. To zatrważające liczby – wyładowań atmosferycznych było prawie dwa razy więcej niż w ciągu poprzednich dziewięciu lat razem wziętych!
Czytaj też: Rewolucja w górnictwie? Ten robot przebije się przez wszystko!
W rejonach Arktycznych tak częste występowanie burz to potężna anomalia pogodowa. Trudno dziś stwierdzić, czy da się ów trend odwrócić. Powstawaniu burz w rejonie arktycznym sprzyjają różnorakie czynniki. Najważniejszymi są jednak wysoka wilgotność powietrza i stale wzrastająca na biegunach temperatura powietrza. W niepokojących słowach o zaistniałej sytuacji wypowiada się w wypowiedzi dla CNN Chris Vagasky, który jest meteorologiem i specjalistą z zakresu danych o wyładowaniach atmosferycznych:
Zaobserwowaliśmy, że burze i błyskawice tworzą się nad Syberią i stamtąd przenoszą się nad Ocean Arktyczny, podążając dalej ku północy. […] Ciepłe, wilgotne powietrze dociera nad Ocean Arktyczny ze wszystkich kontynentów, przez co nad Oceanem Arktycznym rozwijają się burze.
Nie od dziś wiadomo, że to właśnie nad biegunami najbardziej widoczny jest problem dziury ozonowej. Od lat jednak tylko się o tym mówi, a niewiele robi by ów problem rozwiązać. Być może zintensyfikowane wyładowania atmosferyczne nad Arktyką są znakiem wskazującym nam na to, że na Ziemi dzieje się już bardzo źle i trzeba lepiej się o nią zatroszczyć? Na pewno naukowców czekają jeszcze długie dni a nawet tygodnie szczegółowych badań nad tym rzadko nagłaśnianym fenomenem pogodowo-klimatycznym.
Grafika tytułowa: Johannes Plenio / Unsplash