Okulary, które dobrze rockują – Bose Frames

Okulary z kolekcji Bose Frames mają wszystkie cechy zwyczajnych okularów przeciwsłonecznych, lecz kryją także w sobie jeszcze coś więcej…

Pierwszy model okularów przeciwsłonecznych z funkcją audio wywołał spore zamieszanie w redakcji. Było to mniej, więcej w połowie 2019 r. Wtedy jeszcze nikt nie słyszał o takim wynalazku. Wówczas wjechały Bose Frames Alto i Rondo, dwa bardzo klasyczne modele. Pierwszy nawiązywał formą do najsłynniejszych Ray Banów, a drugi miał bardziej owalne szkła. Nadeszła wielka chwila, nastąpiło szybkie sparowanie ze smartfonem, okulary na nos i muzyka – start. Nagle zabrzmiała muzyka, którą było słychać zewsząd, dosłownie z każdej strony. Wspaniałe uczucie, prawdziwie przestrzennego brzmienia 3D. Potem zaczęliśmy robić kolegom z biura dowcipy, namawiając ich na szybką przymiarkę okularów i z zaskoczenia puszczaliśmy muzykę. Ich reakcja była bezcenna. Wielkie oczy, zdziwienie, niedowierzanie i słowa: ale jak to?! Od premiery tych wspaniałych urządzeń minęło już dwa lata, a ludzie nadal dziwią się, gdy zakładam im moje Frames Rondo z muzyką w tle.

Frames Alto i Frames Rondo

Jak to działa?

Okulary Bose Frames łączą się ze smartfonem za pomocą Bluetooth i wykorzystują technologię Bose Open Ear Audio, która uwalnia nas od konieczności noszenia słuchawek. Wewnątrz każdego zausznika są malutkie zestawy akustyczne z portami znajdującymi się wewnątrz oraz na zewnątrz oprawki. Ma on za zadanie ograniczyć rozchodzenie się dźwięku poza niewielki obszar wokół uszu. Przez wykonane ze stali nierdzewnej zawiasy poprowadzony został płaski przewód, który przesyła do głośników dźwięk oraz zasilanie. W zausznikach wbudowany jest także system mikrofonów umożliwiający sprawne prowadzenie rozmów bez konieczności angażowania rąk.

Kształty oprawek Bose Frames

Muzyka dla Twoich uszu

Jeżeli zastanawiacie się czy grające okulary mają sens, to odpowiedź jest prosta. Mają. Przekonałem się na własnych oczach i uszach. Nie jest to jednak konkurencja dla słuchawek. Bose Frames należy rozumieć w kategoriach nowego produktu, okularów, przy pomocy których możesz słuchać muzyki lub rozmawiać przez telefon. Głośniki w okularach umieszczono w zausznikach i mają one jedną, bardzo ważną zaletę. Nie odcinają nas od dźwięków zewnętrznych. Głośniki szczelinowe, to cieniutkie nacięcia, ukierunkowane w okolice małżowin usznych. Bose uzyskał w ten sposób efekt przestrzennego dźwięku, przy jednocześnie słyszalnych odgłosach dochodzących z otoczenia. Konstrukcja ta została dokładnie przemyślana, by zapobiec wypadkom podczas spaceru, jazdy rowerem czy samochodem. Jedynym minusem jest fakt, że podczas jazdy w zatłoczonym autobusie, blisko stojąca osoba, będzie słyszała naszą muzykę. Ale czy to jest w ogóle istotne?

Frames Tenor i Frames Soprano

Relaks dla Twoich oczu

Bose Frames, to przede wszystkim okulary przeciwsłoneczne. Obecnie mamy do wyboru pięć różnych oprawek, które różnią się wyglądem, kształtem i szkłami. Są to modele Alto, Rondo, Tenor, Soprano i przeznaczone dla aktywnych, Tempo. Dobieramy je odpowiednio do kształtu głowy, w czym może pomóc poradnik, znajdujący się na stronie Bose. Do wszystkich modeli okularów Bose Frames dostępne są wymienne soczewki. Można wymieniać je ze względu na panujące warunki pogodowe lub aby dopasować je do stroju. Dostępne są wersje z polaryzacją, można też dopasować swoje, własne szkła korekcyjne, co też sam zrobiłem. Nawiasem mówiąc, wymiana soczewek zajmuje trzy sekundy.

Zamienne soczewki Bose Frames

Dla duszy i ciała

Tempo to sportowe okulary dla osób lubiących aktywność fizyczną. Odtwarzają znacznie głośniejszy i głębszy dźwięk niż pozostałe okulary przeciwsłoneczne z audio. Z myślą o różnych dyscyplinach i warunkach oświetleniowych producent przygotował wymienne soczewki z polaryzacją.

Frames Tempo

Podsumujmy

Wszystkie okulary dostępne są w twardych futerałach, razem z przewodem ładującym oraz ściereczką do soczewek. Pierwszej generacji Frames Alto i Rondo pracują do 3,5h na jednym ładowaniu, natomiast nowsze modele do 5h. Samo ładowanie zajmuje około godziny. Czy kilka godzin to mało? Powiem szczerze, że najczęściej korzystałem z moich Rondo w drodze do biura, do sklepu, na spacerze z psem, tak więc nie były to długie sesje, dzięki czemu ładowałem je maksymalnie dwa razy w tygodniu. Po roku zauważyłem lekko porysowane szkła, zwykle to jest ten moment, gdy wyrzucam okulary do kosza. Jednak w tym przypadku kupiłem nowe szkła i Rondo wyglądały jak nowe. W międzyczasie dorobiłem sobie do nich szkła korekcyjne i więcej od życia nie potrzebuje.