Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra – test stylowego zegarka z Wear OS

Smartwatche coraz częściej zastępują na naszych nadgarstkach tradycyjne czasomierze. Trudno się temu dziwić. Inteligentne zegarki oferują nam bowiem nie tylko możliwość sprawdzania aktualnej godziny, lecz dzięki nim zyskujemy dostęp do szeregu funkcji zdrowotych, monitoringu naszej aktywności czy też (w przypadku niektórych modeli) dostęp do aplikacji poprzez AppStore bądź Sklep Play. Na mój warsztat trafił właśnie zegarek Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra. Czy jest to akcesorium niezbędne każdemu technologicznemu maniakowi? Sprawdźmy!

Wygląd i jakość wykonania – czysta perfekcja!

Produkt zostaje dostarczony nabywcy w nietypowym dla smart-zegarków, sześciennym pudełku. W zestawie ze smartwatchem otrzymujemy także ładowarkę, w którą wpinamy urządzenie na czas ładowania (działa ona na bazie magnesów). Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra w kwestii wzornictwa przypadnie do gustu wszystkim osobom, które przepadają za klasyczną budową zegarka. Mamy tu więc okrągłą, solidną kopertę z dwoma przyciskami na jej prawej krawędzi.

Pasek jest wygodny, nie męczy nadgarstka i można go wygodnie wpinać i wypinać dzięki praktycznym zaczepom. Ponadto, chociażby na Allegro, znajdziemy multum ciekawych, zamiennych rozwiązań takich, jak paski wykonane ze skóry, czy też metalowe bransolety. Ten fabryczny wyprodukowano natomiast z kauczuku fluorowego klasy premium. Dzięki temu jest mocny i wytrzymały, a na dodatek delikatny dla skóry na nadgarstku.

Gdy już mówimy o jakości wykonania zegarka Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra to nie sposób nie wspomnieć o tym, że ów smartwatch spełnienia wymagania militarnej normy MIL-STD-810G. Oznacza to, że nie powinien ulec uszkodzeniu w wyniku zalania bądź zapylenia. Dodatkowo ekran chroniony jest za pośrednictwem odpornego na zarysowania szkła Corning Gorilla Glass.

Wyświetlacz (a w zasadzie dwa wyświetlacze) – bardzo czytelne!

Producent w przypadku testowanego przeze mnie zegarka postawił na bardzo nietypowe rozwiązanie. Mam tu na myśli dwa wyświetlacze. Ten główny to to AMOLED o średnicy 1,4 cala i rozdzielczości 454×454 pikseli. Nie miałem większych zastrzeżeń do czytelności informacji wyświetlanych za jego pośrednictwem. Drugi z ekranów to FSTN. Jego zadanie jest zbliżone do funkcji Always-on-Display znanej z telefonów. Zapewnia nam bowiem dostęp do najważniejszych informacji i ogranicza pobór prądu z akumulatora zegarka do niezbędnego minimum. Responsywność obydwu ekranów jest zadowalająca. Czytelność także nie pozostawia wiele do życzenia – nawet w pełnym słońcu.

Co Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra skrywa w obudowie?

Producent postawił tutaj na wydajny procesor Snapdragon Wear 4100, którego wspiera 1GB pamięci RAM. Ponadto możemy liczyć na 8GB pamięci wewnętrznej. Na pokładzie tego niepozornego na pierwszy rzut oka zegarka producent serwuje nam całą masę przydatnych czujników, których zadaniem jest bieżące monitorowanie naszej aktywności. Mamy więc sensory przyspieszenia, mierzenia tętna, GPS i GLONASS. Możemy liczyć też na obecność modułów Bluetooth oraz Wi-Fi. Sam Wear OS to oprogramowanie o sporych możliwościach, które umożliwia nam korzystanie z aplikacji takich, jak Spotify, Strava, Google Fit i wielu innych w połączeniu z naszym zegarkiem. Możliwości są więc spore i to w naszej gestii leży, jak je wykorzystamy.

W celu monitorowania mojej aktywności korzystałem z Google Fit, do którego jestem przyzwyczajony i apka bezproblemowo współpracowała z zegarkiem. Mobvoi dostarcza jednak w Sklepie Play także swoją aplikację, dzięki której możemy wygodnie wykonywać pomiary z wykorzystaniem pulsometru i funkcji pomiaru poziomu tlenu we krwi (SpO2). Do dyspozycji otrzymujemy także 20 profesjonalnych trybów sportowych, tryb monitorowania snu i poziomu stresu. Podobno TicWatch 3 Ultra może poinformować nas także o arytmii serca bądź migotaniu przedsionków. Na szczęście nie miałem okazji tego sprawdzić.

Warto wspomnieć również o tym, że po sparowaniu ze smartfonem możemy z poziomu zegarka przeglądać powiadomienia na naszym urządzeniu. Mamy także możliwość pisania/dyktowania SMS-ów oraz odbierania/odrzucania połączeń. O wszystkich powyższych zdarzeniach Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra informuje nas za pośrednictwem sygnału dźwiękowego bądź wibracji.

O czym jeszcze warto wspomnieć?

Zegarek ma NFC i działają na nim płatności zbliżeniowe Google. To ogromne udogodnienie w dobie pandemii. Coraz chętniej płacimy bezdotykowo i nawet sam koncern z Mountain View to zauważa umożliwiając nam również płacenie za pośrednictwem Google Pay bez konieczności wklepywania PIN-u na terminalu.

Ponadto Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra oferuje wsparcie dla eSIM. Na razie funkcjonalność dostępna jest wyłącznie w Orange, ale to kwestia czasu, by wdrożyli ją także inni producenci. Dzięki wspomnianej funkcji nie musimy ze sobą zabierać na trening smartfona. Wystarczy nam zegarek i ewentualnie słuchawki Bluetooth. Dzięki eSIM możemy korzystać z naszego planu komórkowego bezpośrednio z ekranu zegarka.

Warto zaznaczyć, że testowany zegarek ma w pierwszym kwartale 2022 roku otrzymać aktualizację do Wear OS 3. Mam nadzieję, że producent, jak i Google wywiążą się z tych deklaracji. Liczę na to, że nowa wersja oprogramowania usprawni jeszcze działanie urządzenia i – być może – przyniesie jakieś nowe, ciekawe funkcje.

Czas pracy między ładowaniami

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra zaoferuje nam standardowy, jak na smartwatcha, czas pracy między ładowaniami. Producent deklaruje, że bateria o pojemności 577 mAh, zapewni do 72 godzin pracy w trybie smart i do 45 dni w podstawowym. Są to częściowo miarodajne informacje. Podczas testów nie zdarzało się, by zegarek pracował na moim nadgarstku między ładowaniami dłużej niż trzy dni. Gdy natomiast włączony był tryb podstawowy (ekran FSTN), to akumulator oddawał mniej energii, ale nie liczyłbym na to, że bez ładowania urządzenie wytrzyma ponad miesiąc.

Podsumowując…

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra to świetny, fantastycznie wykonany smartwatch. Zdecydowanie jest to jedno z najlepszych i najciekawszych urządzeń pracujących pod kontrolą Wear OS od Google. W cenie wynoszącej około 1700 złotych (w zależności od sklepu), otrzymujemy zegarek kompletny, który będzie fantastycznym partnerem na treningach, ale jednocześnie nie przyniesie nam wstydu na salonach!