Google Pixel Watch 4 – nowoczesny i stylowy smartwatch z Wear OS
Google Pixel Watch 4 to smartwatch, na który naprawdę warto było czekać. Amerykański gigant w końcu dopracował formułę swojego inteligentnego zegarka tak, by łączył elegancję z wydajnością i funkcjami, które faktycznie okazują się przydatne na co dzień. Nowy model wygląda lepiej, działa szybciej i – co najważniejsze – wreszcie oferuje czas pracy, który nie wymaga ładowania co wieczór. Dzięki coraz bardziej dopracowanemu oprogramowaniu Wear OS i wsparciu inteligentnego asystenta Gemini, Pixel Watch 4 może być jednym z najbardziej kompletnych smartwatchy pracujących w oparciu o system od Google.

Zawartość zestawu i jakość wykonania
Już po otwarciu pudełka, w którym przyjeżdża Google Pixel Watch 4 widać, że producent dopieścił każdy szczegół. W zestawie dostajemy sam zegarek, dwa rozmiary paska (co jest naprawdę praktycznym rozwiązaniem), ładowarkę oraz krótką instrukcję. Nie ma tu zbędnych dodatków – wszystko jest schludnie zapakowane i od razu gotowe do użycia. Sam zegarek wygląda świetnie. minimalistyczna, okrągła koperta ma idealnie wyprofilowane krawędzie, a szkło Gorilla Glass chroni ekran przed zarysowaniami. Jak na Pixel Watcha przystało – owo szkło nachodzi na krawędzie urządzenia – i tu zawsze mam obawy – czy przy niechcącym uderzeniu o blat albo futrynę nie doszłoby do uszkodzenia tej powierzchni.
Trzeba jednak przyznać, że Pixel Watch 4 prezentuje się nowocześnie i elegancko – widać, że to sprzęt z wyższej półki. Do tego w porównaniu z poprzednikiem jest nieco lżejszy i lepiej leży na nadgarstku, co można docenić szczególnie przy dłuższym noszeniu. Nie zamierzam jednak ukrywać – jak każdy smartwatch – także i Pixel Watch 4 boryka się z pewnymi mankamentami. Choć konstrukcja sprawia wrażenie solidnej, aluminiowa obudowa może być bardziej podatna na mikrorysy niż stalowe modele konkurencji, a błyszczące szkło dość szybko łapie odciski palców. Nie każdemu przypadnie też do gustu sposób wymiany pasków – nadal jest to charakterystyczny, dość ciasny mechanizm, który wymaga odrobiny wprawy. Z drugiej strony warto zauważyć, że całość jest wodoszczelna (5 ATM), a spasowanie elementów stoi na najwyższym poziomie.

Ekran i interfejs
Ekran w Google Pixel Watch 4 to zdecydowanie jeden z jego najmocniejszych punktów. Mamy tu okrągły wyświetlacz AMOLED o bardzo wysokiej jasności, który wygląda fenomenalnie zarówno w pełnym słońcu, jak i w ciemnym pomieszczeniu. Kolory są żywe, kontrast głęboki, a czerń – jak to w AMOLED-zie – po prostu idealna. Google w końcu zadbało też o lepsze wykorzystanie przestrzeni ekranu. Ramki są cieńsze niż wcześniej, dzięki czemu całość wygląda bardziej nowocześnie i spójnie. Muszę też przyznać, że odświeżanie na poziomie 60 Hz zapewnia płynne przewijanie menu i animacji, więc korzystanie z interfejsu to czysta przyjemność.
Ale nie tylko wygląd się liczy – interfejs też dostał sporo ulepszeń. Nowy Wear OS 5 działa szybciej, bardziej intuicyjnie i ma sensowniej rozmieszczone elementy. Przesunięcia w prawo i lewo pozwalają błyskawicznie przełączać się między kartami z informacjami, a reakcja na dotyk jest niemal natychmiastowa. Można też dostosować tarcze i widżety pod własne potrzeby, co sprawia, że zegarek wygląda i działa dokładnie tak, jak chcemy. Za jedyny większy minus uznaję fakt, że niektóre animacje potrafią jeszcze lekko przyciąć, zwłaszcza przy większej liczbie aktywnych aplikacji. Nie jest to duży problem, ale przy tej klasie sprzętu chciałoby się już pełnej płynności.

Funkcje zdrowotne i fitness
Seria Pixel Watch mocno stawia na zdrowie i aktywność, i trzeba przyznać, że z generacji na generację robi to coraz lepiej. Mamy tu m.in. pełną integrację z rozwiązaniami od Fitbit. Zegarek śledzi tętno, sen, stres, saturację, a także oferuje automatyczne rozpoznawanie treningów. Co udało mi się zauwazyć – pomiary są bardziej dokładne niż w poprzednich generacjach, a nowe czujniki działają szybciej i stabilniej. W codziennym użytkowaniu Pixel Watch 4 motywuje do ruchu – przypomina o krokach, monitoruje strefy tętna i potrafi zasugerować chwilę odpoczynku, gdy przesadzimy z tempem.
Nie można jednak nie wspomnieć o pewnych mankamentach. Niektóre treningi nadal nie są rozpoznawane automatycznie, a czasem pomiar tętna potrafi lekko się rozminąć z rzeczywistością przy bardzo intensywnych ćwiczeniach. Google ma więc nad czym pracować w przypadku Pixel Watcha 5. generacji. Pixel Watch 4 natomiast może nie jest jeszcze idealnym sportowym zegarkiem, ale jako codzienny towarzysz aktywności wypada naprawdę dobrze.

Wydajność i płynność działania
Pod względem wydajności Google Pixel Watch 4 wreszcie pokazuje, na co stać smartwatch z Wear OS. Nowy procesor Tensor G3, wspierany przez dodatkowy koprocesor i większą ilość pamięci RAM, sprawia, że całość działa naprawdę szybko. Przełączanie się między aplikacjami jest błyskawiczne, animacje są płynne, a samo uruchamianie systemu zajmuje dosłownie kilka sekund. W codziennym użytkowaniu widać, że Google w końcu dopracowało optymalizację – zegarek z reguły się nie przycina, nie gubi powiadomień i bez problemu współpracuje ze smartfonami z Androidem. Trzeba przyznać, że to ogromny krok naprzód w porównaniu z poprzednimi modelami, które potrafiły czasem irytować opóźnieniami.
Nie znaczy to jednak, że jest idealnie. Przy bardzo intensywnym korzystaniu – na przykład podczas dłuższego treningu z GPS-em i muzyką – da się zauważyć lekkie nagrzewanie koperty. Zdarza się też, że niektóre aplikacje firm trzecich potrzebują chwili, by się uruchomić, choć to raczej kwestia optymalizacji po stronie deweloperów niż samego zegarka. Warto też wspomnieć, że Pixel Watch 4 – jak wszystkie zegarki z Wear OS – nie jest kompatybilny z iPhone’ami, co może rozczarować osoby liczące na uniwersalność. Poza tym trudno mi się do czegokolwiek przyczepić – to smartwatch, który wreszcie działa tak, jak powinien.

Czas pracy i ładowanie
Jednym z największych zarzutów wobec poprzednich generacji Pixel Watcha był słaby czas pracy na baterii. W czwartej odsłonie Google naprawdę odrobiło lekcję. Pixel Watch 4 potrafi działać nawet dwa dni na jednym ładowaniu, co jak na smartwatch z jasnym ekranem AMOLED i stale aktywnym trybem Always-On jest naprawdę dobrym wynikiem. Oczywiście nowości daleko do wyników wykręcanych chociażby przez zegarki OnePlusa, ale cieszy progres w dobrym kierunku. Do tego dochodzi szybkie ładowanie – wystarczy nieco ponad pół godziny, by odzyskać około 80% energii, więc nawet krótka przerwa w ciągu dnia wystarczy, żeby znów działać pełną parą.
Wrażenia z codziennego użytkowania
W codziennym użytkowaniu Google Pixel Watch 4 po prostu robi świetne wrażenie. Od pierwszego założenia czuć, że to sprzęt klasy premium – lekki, dobrze wyważony i przyjemny w dotyku. Koperta nie uwiera nawet po całym dniu noszenia, a silikonowy pasek nie podrażnia skóry, nawet podczas intensywnego treningu. Zegarek płynnie reaguje na gesty i dotyk, a każda interakcja sprawia wrażenie przemyślanej. Co ważne, system powiadomień działa bezbłędnie – wiadomości z komunikatorów, maile czy przypomnienia pojawiają się natychmiast, a szybkie odpowiedzi głosowe działają zaskakująco dobrze.
Dużą przyjemność sprawia też korzystanie z zegarka podczas codziennych zajęć. Można na nim szybko sprawdzić pogodę, zapłacić zbliżeniowo, przełączyć utwór na Spotify czy sprawdzić kalendarz – wszystko bez wyciągania telefonu z kieszeni. Co ciekawe, mikrofon i głośnik w Pixel Watch 4 są na tyle dobre, że prowadzenie krótkich rozmów telefonicznych nie stanowi problemu. Głos jest czysty, a zasięg Bluetooth stabilny nawet wtedy, gdy telefon leży w drugim pokoju. To naprawdę wygodne rozwiązanie, które szybko staje się nawykiem.
Oczywiście, są też drobiazgi, które potrafią lekko zirytować. Zdarza się, że zegarek lekko opóźnia synchronizację z aplikacją Fitbit. To jednak rzadkość i raczej wyjątek niż reguła. Trochę szkoda też, że nie wszystkie aplikacje mobilne mają swoje dedykowane wersje na Wear OS, przez co niektóre funkcje trzeba obsługiwać z poziomu telefonu. Mimo to wrażenie całości pozostaje bardzo pozytywne – Google wyraźnie dopracowało to, co wcześniej kulało.
Po kilku dniach użytkowania trudno mi wrócić do starszego smartwatcha. Pixel Watch 4 naprawdę wciąga w ekosystem Google’a – działa z Mapami, Gmailiem i YouTube Music w sposób bardziej płynny i naturalny, niż inne zegarki z Wear OS. Nie trzeba nic konfigurować – wszystko po prostu jest na swoim miejscu. I choć nie jest to sprzęt pozbawiony wad, w codziennym rytmie życia sprawdza się znakomicie: towarzyszy, wspiera i nie przeszkadza. A o to przecież chodzi w nowoczesnej technologii – żeby ułatwiała życie, a nie je komplikowała.

Konkurenci na rynku
Rywalizacja w świecie smartwatchy z Androidem robi się coraz ciekawsza, bo Google Pixel Watch 4 ma naprawdę godnych przeciwników. OnePlus Watch 3 to przykład, że można połączyć elegancję z długim czasem pracy i nie rezygnować z możliwości, jakie daje Wear OS. Zegarek OnePlusa działa płynnie, wygląda stylowo i ma świetny ekran, a do tego wytrzymuje znacznie dłużej bez ładowarki niż Pixel. Trzeba jednak przyznać, że jego interfejs jest mniej dopracowany, a synchronizacja z aplikacjami Google bywa odrobinę wolniejsza. To ciekawa alternatywa dla tych, którzy chcą systemu Wear OS, ale w bardziej klasycznej, oszczędnej formie.
Z kolei Samsung Galaxy Watch 8 to od dawna punkt odniesienia dla całego segmentu. Świetnie wygląda, ma mnóstwo funkcji zdrowotnych i bardzo dopracowany ekosystem, ale – jak to u Samsunga – nadal potrafi zaskoczyć szybkim rozładowaniem baterii. Pixel Watch 4 wypada pod tym względem podobnie, choć nadrabia prostotą obsługi i płynnością działania. Można więc powiedzieć, że Samsung to smartwatch dla tych, którzy lubią mnogość funkcji i personalizacji, a Pixel Watch 4 – dla użytkowników ceniących spójność i intuicyjność. Oba są świetne, ale to właśnie produkt Google ma w sobie tę lekkość, która sprawia, że chce się go nosić na co dzień.
Czytaj też: Google Pixel Buds 2a – styl i dobre brzmienie zawsze pod ręką
Dlaczego warto kupić Google Pixel Watch 4?
Google Pixel Watch 4 to smartwatch, który w końcu pokazuje, że Google naprawdę nauczyło się robić zegarki. Działa płynnie, wygląda świetnie i bez problemu integruje się z całym ekosystemem Androida. Do tego dochodzi dopracowany ekran AMOLED, dokładne czujniki zdrowotne i wygodna obsługa, która nie wymaga przyzwyczajenia. Jasne, czas pracy wciąż nie powala i wymaga ładowania co dwa dni, a aluminiowa koperta może łapać drobne rysy, ale trudno nie docenić całościowego dopieszczenia projektu. To zegarek dla tych, którzy szukają eleganckiego, szybkiego i sensownie zaprojektowanego smartwatcha z Wear OS – takiego, który nie tylko dobrze wygląda, ale też po prostu działa tak, jak się tego oczekuje.
Cena: od 1699 zł

Grafika tytułowa: Google