Nowe regulacje mogą zatrząść rynkiem aut używanych. Szansa czy zagrożenie dla kierowców?

Unia Europejska przygotowuje się do wprowadzenia nowych regulacji związanych z wycofywaniem aut z eksploatacji. Zmiany mają być rewolucyjne – samochód nie będzie już automatycznie uznawany za złom tylko dlatego, że wymaga kosztownej naprawy. Dopiero gdy jego dalsza eksploatacja okaże się technicznie niemożliwa lub ekonomicznie nieopłacalna, trafi na złomowisko. Dla wielu kierowców to dobra wiadomość, bo oznacza możliwość dłuższego użytkowania pojazdów. Z drugiej strony eksperci podkreślają, że brak jednoznacznych wymogów prawnych i systemu weryfikacji jakości napraw niesie ze sobą poważne ryzyko dla bezpieczeństwa na drogach.

Statystyki pokazują, że sytuacja już teraz jest skomplikowana. Średni wiek auta w Polsce to aż 15 lat, a niemal 40 proc. pojazdów używanych miało w historii kolizje lub wypadki. W dodatku wielu importerów sprowadza samochody powypadkowe z całej Europy czy Stanów Zjednoczonych. Część z nich po naprawach trafia na rynek wtórny i znajduje nowych właścicieli. Nowe przepisy mogą więc nie tyle wprowadzić zupełnie nowe praktyki, co raczej uporządkować i uregulować już istniejący system.

Największe kontrowersje budzi kwestia części pochodzących z recyklingu. Idea ich ponownego wykorzystania jest zgodna z założeniami gospodarki obiegu zamkniętego, ale brak standardów jakości i certyfikacji stwarza ryzyko. Do obiegu mogą trafić samochody z komponentami, które nie spełniają współczesnych norm bezpieczeństwa, a to bezpośrednio wpływa na ochronę pasażerów i innych uczestników ruchu. Eksperci wskazują, że konieczne jest stworzenie systemu nadzoru, który pozwoli oddzielić solidne naprawy od prowizorycznych działań zagrażających życiu.

Kolejnym problemem jest zderzenie planowanych regulacji z polityką elektromobilności. Wydłużanie życia pojazdów spalinowych oznacza, że ich obecność na drogach potrwa znacznie dłużej, co może spowolnić transformację w stronę aut elektrycznych. Tymczasem unijne cele klimatyczne zakładają przyspieszoną dekarbonizację transportu. Jeżeli starsze konstrukcje pozostaną w użytku, przejście na czystą mobilność może być trudniejsze i mniej spójne.

Eksperci są zgodni, że nowe regulacje to krok w stronę większej przejrzystości rynku i lepszego gospodarowania zasobami. Jednak bez jednoznacznych zapisów dotyczących bezpieczeństwa pojazdów i jakości używanych części pozostają w nich istotne luki. Ostateczny bilans zmian zależeć będzie od tego, czy prawodawcy zadbają o ich pełną spójność z polityką klimatyczną i bezpieczeństwem ruchu drogowego.

Grafika tytułowa: Zhanjiang Chen / Unsplash