Ferrari Elettrica – pierwszy elektryczny supersamochód marki odsłania tajemnice
Podczas Capital Markets Day 2025 Ferrari podzieliło się informacjami na temat Elettrica – swojego pierwszegp, w pełni elektrycznego samochodu w historii. To naprawdę wyjątkowy moment, bo mówimy o marce, która przez dekady była symbolem dźwięku silnika V12 i zapachu benzyny. Teraz jednak Ferrari wchodzi w nową erę, nie rezygnując z ducha, z którego słynie. Elettrica to efekt ponad dwudziestu lat badań i testów nad elektryfikacją, a wszystko po to, by stworzyć auto, które nadal będzie dostarczać emocji za kierownicą.
Nowe Ferrari Elettrica powstało w całości w Maranello, a jego konstrukcja to prawdziwy popis inżynierii. Aż 75% podwozia i nadwozia wykonano z aluminium pochodzącego z recyklingu, co pozwala ograniczyć emisję CO₂ o 6,7 tony na każdy egzemplarz. To imponujący wynik, zwłaszcza jak na supersamochód. Bateria, umieszczona w podłodze między osiami, ma gęstość energii niemal 195 Wh/l – to absolutna czołówka w świecie elektryków. Co więcej, środek ciężkości jest aż o 80 mm niższy niż w spalinowym odpowiedniku, więc prowadzenie powinno być fenomenalne. Producent chwali się też aktywnym zawieszeniem 48 V trzeciej generacji, które dba o idealną równowagę między komfortem a dynamiką jazdy. Z kolei nowa tylna rama pomocnicza tłumi wibracje i hałas, nie tracąc przy tym charakterystycznej dla Ferrari sztywności.

Pod maską – a raczej pod podłogą – znajdziemy dwa napędy osiowe zaprojektowane w całości przez Ferrari. Silniki wykorzystują technologię Halbacha, czyli układ magnesów znany z Formuły 1, co brzmi naprawdę obiecująco. Przedni napęd oferuje gęstość mocy 3,23 kW/kg, a tylny aż 4,8 kW/kg, przy sprawności sięgającej 93%. Do tego falownik o mocy 300 kW, ważący zaledwie 9 kilogramów – to dowód, że Ferrari nie idzie na żadne kompromisy. Auto wyposażono w trzy tryby jazdy: Range, Tour i Performance, które pozwalają dopasować charakter pracy silników do stylu kierowcy. Dodatkowo manetki za kierownicą umożliwiają stopniowe zwiększanie mocy, co z pewnością dostarczy frajdy podczas dynamicznej jazdy.
Ferrari nie zapomniało też o tym, co zawsze wyróżniało jego auta – o dźwięku. Choć Elettrica jest elektryczna, ma swoje unikalne brzmienie. Czujniki rejestrują drgania komponentów napędu i przekształcają je w dźwięk, który zmienia się wraz z prędkością i obciążeniem. Brzmi to jak ciekawy kompromis między ciszą elektromobilności a emocjami rodem z toru. Warto zauważyć, że producent położył ogromny nacisk także na bezpieczeństwo – innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne podwozia pozwalają lepiej rozpraszać energię podczas kolizji, a sam akumulator został wzmocniony w kluczowych strefach. Widać więc, że Elettrica to nie tylko efektowny eksperyment, ale przemyślany projekt gotowy na seryjną produkcję.
Całość brzmi naprawdę imponująco i pokazuje, że Ferrari wchodzi w elektryczną przyszłość z klasą. Marka nie goni za trendami, tylko robi to po swojemu – z pasją i perfekcją. Elettrica ma być dopiero początkiem nowego rozdziału, bo w 2026 roku producent zaprezentuje jej wnętrze i ostateczny design. Jeśli samochód będzie wyglądał tak dobrze, jak brzmi jego koncepcja, to możemy mieć do czynienia z jednym z najważniejszych modeli w historii Maranello.
Czytaj też: Ferrari 849 Testarossa i Spider – nowe supersamochody, które przejdą do historii!
Grafika tytułowa: Ferrari