Sony ZV-E10 – Wymarzony aparat do vloga… i do fotografii

Najmniejszy aparat z wymienną optyką… czyli jak SONY zmieściło flagowca w malutkim, poręcznym kompakcie.

Wiele lat temu usłyszałem zdanie, które zapadło mi głęboko w pamięć i jak się okazuje, cały czas się sprawdza. Brzmiało ono: O klasie aparatu świadczy to, jak robi zdjęcia w trybie auto. Jako, że fotografią zajmuje się amatorsko, to często korzystam z ustawień priorytetów przesłony lub czasu albo trybu auto. Robiąc zdjęcia aparatami za grupo ponad 20 tysięcy złotych też w pierwszej kolejności sprawdzałem tryby auto. Nie inaczej było w tym przypadku, bowiem Sony ZV-E10, to aparat o wielkich możliwościach za rozsądną cenę i chciałem udowodnić, że jest on doskonałym wyborem dla osób, które kochają robić zdjęcia, ale nie koniecznie muszą się znać na ustawieniach zaawansowanych. Sony ZV-E10 w trybie auto nagrywa świetne, super ostre filmy w 4K i robi genialne zdjęcia.

Fizyki nie oszukasz

Jeżeli ktoś Wam powiedział, że jego smartfon robi lepsze zdjęcia od aparatu i dlatego nie kupuje aparatu, to zróbcie tak, jak to robię w takich sytuacjach. Przytaknijcie, ale kupcie aparat. Żaden smartfon nie jest w stanie dorównać jakości zdjęć aparatów, fizyki nie da się oszukać. Za dobrą jakość fotografii (upraszczając oczywiście) odpowiada rozmiar przetwornika oraz szkło. Ani jedno, ani drugie nie zmieści się do żadnego smartfona. Co prawda zdjęcia i filmy z telefonów stają się coraz lepsze za sprawą kooperacji z takimi legendami fotografii jak Zeiss, Hasselblad czy Leica i dla wielu z nas będzie to jakość satysfakcjonująca, ale nadal będzie to kategoria mobilna. Mówiąc wprost, wyświetlając na 65 calowym TV zdjęcia wykonane smartfonem i aparatem, zgadnijcie, które będą lepiej wyglądały? … no właśnie… o tym mówię.

Trudna nazwa, łatwa obsługa

Sony ZV-E10 to kompaktowy aparat wyposażony w kitowy obiektyw serii E ze światłem 3.5-5.6 i PZ 16-50, który jest dość uniwersalny, ponieważ jest zarówno idealny do robienia zdjęć, jak i do nagrywania filmów. Do tego mocowania możemy zamontować ponad 60 obiektywów Sony. Wszystko to, co udało się zmieścić inżynierom z Sony w tym niedużym body, kiedyś mieściło się w dużych obudowach flagowców, czyli aparatów za które trzeba było zapłacić grubo ponad 10 tysięcy, a za drugie tyle dodatkowo zakupić obiektyw. Nazwa urządzenia jest trudna do zapamiętania, ale za to korzystanie z niego jest… dziecinnie proste. Jeżeli chcesz nagrać vloga, proszę bardzo. Jest odchylany ekran, stabilizacja obrazu, a także dedykowany, bezprzewodowy uchwyto-statyw (GP-VPT2B). Jeżeli chcesz robić zdjęcia, to co prawda nie ma wizjera, ale tryb automatyczny razem z dostępnymi presetami kolorystycznymi i filtrami zadowoli największą marudę.

Wszystkie funkcje na pokład

To, co zawsze odstraszało wszystkich amatorów fotografii, to pokrętło zmiany trybów, które zawsze było obecne fizycznie w droższych aparatach. Większość z nas nie dotykało go, bo najzwyczajniej w świecie nie wiedziało do czego służą inne tryby. W Sony ZV-E10 go nie znajdziecie. Zamiast tego na obudowie znajdziemy przycisk, którym możemy wybrać jeden z trzech trybów: zdjęcia, filmy i filmy w zwolnionym tempie. Dla prosów funkcje rozbudowane, są dostępne z poziomu menu. Kolejny przycisk odpowiada za głębie ostrości, czyli znany nam z telefonów efekt Bokeh. Przyciskając go, tło znajdujące się za nami staje się rozmyte albo ostre. Kolejnym, fizycznym przyciskiem jest zmiana szybkości autofocusu, czyli ustawienia ostrości wtedy, gdy prezentujemy aparatem jakieś produkty. Przy bliższym planie ostrość jest skierowana na produkt, przy oddaleniu ostrość wraca na vlogera. Pozostałe przyciski są raczej standardowe i odpowiadają za zmianę zdjęć seryjnych z pojedynczych, sposobu wyświetlania informacji na wyświetlaczu, zmiana ISO, samowyzwalacz, balans bieli, przegląd zdjęć, funkcje dodatkowe i menu.

Vlogi

Filmy nagrywane z ręki wyglądają zadziwiająco dobrze, biorąc pod uwagę fakt, że Sony ZV-E10 nie ma stabilizacji matrycy. Ale… ma coś równie dobrego. Zastosowano w nim aktywną stabilizacje elektroniczną, która wymaga, co prawda obróbki obrazu w programie na komputerze, ale daje słowo, efekt jest świetny i nie ustępuję najlepszym gimbalom. Ale to jest zdecydowanie opcja dla bardziej zaawansowanych użytkowników. Ja nagrywając filmy, poruszając się w różnym tempie oceniam stabilizacje obrazu na 9/10. Filmy nawet w ruchu wychodzą na tyle stabilnie, że jeżeli nie nagrywamy ambitnej produkcji filmowej, a tylko rodzinne wideo, to aktywna, elektroniczna stabilizacja robi robotę. Ale przy vlogu liczy się też jakość dźwięku. Sony ZV-E10 może pochwalić się jednym z lepszych systemów mikrofonów w aparatach, a dodatkowo w zestawie dodaje wiatrochron w postaci doczepianego pluszaka. Dźwięk jest na tak dobrym poziomie, że nie wymaga używania dodatkowego mikrofonu lub mikroportu.

Reasumując

Sony ZV-E10 to aparat, robiący bardzo dobre zdjęcia i nagrywający superostre filmy 4K z dobrym dźwiękiem, za który zapłacimy 3500 zł za samo body albo 4000 zł za zestaw z obiektywem. Jakość filmów, dźwięku i obrazu jest nie do przebicia przez smartfony… a jeżeli tak się składa, że potrzebujesz bardziej zawodowo niż prywatnie wykorzystać Sony ZV-E10, to nic lepszego nie może Cię spotkać. Sony ZV-E10 w połączeniu z bezprzewodowym uchwytem GP-VPT2B, łączy się i działa bezproblemowo. Jedyną, słabą stroną aparatu jest bateria, która wystarczy na godzinę nagrywania filmu, lub zrobienie ok 500 zdjęć. Dla amatora powinno to w zupełności wystarczyć, a każdy pros, zawsze ma dodatkowe baterie.

Zaletywady
Mały i kompaktowy rozmiar i duże możliwości aparatuMała pojemność baterii
Wymienne obiektywy (ponad 60)
Znakomity tryb auto
Super jakość zdjęć i filmów
Świetne mikrofony i jakość dźwięku
Stabilizacja na poziome kinowym (w komputerze)