Battlefield 6 – najlepsza odsłona serii od wielu lat?

O nadchodzącej premierze Battlefield 6 było głośno już od dłuższego czasu. Twórcy obiecywali nam złote góry i zapewniali, że nowa odsłona serii będzie prawdziwym powrotem do korzeni – czyli tym, na co czekają starzy wyjadacze. Gracze mieli prawo czuć pewne obawy – zdarzało się bowiem w ostatnich latach, że EA zaliczało poważne wpadki – jak przy Battlefield 2042 – po prostu nie dowożąc. Tym razem jednak programiści i projektanci pracujący przez długie miesiące nad „szóstką” stanęli na wysokości zadania. Battefield 6 bowiem to coś więcej niż gra – to prawidziwy spektakl, który przynosi nie tylko nowoczesne technologie wojskowe i totalną rozwałkę, ale i emocje, których brakowało w tej zasłużonej serii od lat.

Fabuła i klimat wojny XXI wieku

Podczas prac nad fabułą twórców gry czekało bardzo trudne zadanie. Z jednej strony chcieli pokazać graczom potężną skalę nowoczesnego konfliktu zbrojnego. Z drugiej natomiast – zmieszać ją z ludzką perspektywą uczestników działań wojennych. I trzeba przyznać, że w przypadku kampanii te zabiegi przyniosły pełen sukces. Gracze wcielają się tutaj w członków elitarnej drużyny Sztylet 13, której zadaniem jest powstrzymanie organizacji Pax Armata i ocalenie świata stojącego na krawędzi groźnej wojny. Poszczególne misje rozgrywają się w różnych warunkach na całej mapie świata – od Sahary, przez Gibraltar po Nowy Jork. Dzięki temu można poczuć globalny charakter prezentowanego – na szczęście fikcyjnego – konfliktu.

Narracja w Battlefield 6 została poprowadzona moim zdaniem w poprawny sposób. Sceny inwazji, dramatyczne momenty ratowania cywilów czy rozmowy między członkami Sztylet 13 dają graczom poczucie zaangażowania w to, co dzieje się na ekranie. Można wręcz poczuć pewną więź z bohaterami kampanii. Podczas przemierzania kolejnych lokacji da się mocno poczuć klimat wojny XXI wieku – bazującej na technologicznym wyścigu zbrojeń, destrukcji, mobilności, konflikcie asymetrycznym. Co ważne – otoczenie gracza skutecznie buduje atmosferę zagrożenia i niepewności. Linia frontu przesuwa się bardzo dynamicznie, a tętniące życiem dzielnice potrafią szybko zamieniać się w morze ruin.

Grafika i oprawa audiowizualna

Oprawa graficzna od zawsze była mocną stroną gier Battlefield. W przypadku najnowszej odsłony serii – nie jest inaczej. Twórcy postawili tu na najnowszą odsłonę cenionego silnika Frostbite i była to bardzo dobra decyzja. Destrukcja otoczenia, oświetlenie czy system cząsteczek – wszystko jest tu niezwykle realistyczne. Ten zabieg pozwala poczuć autentyczną atmosferę pola bitwy. Budują ją m.in. drobne, ale niezwykle ważne detale – takie jak unoszący się pył po eksplozji czy refleksy światła odbijające się od wilgotnych powierzchni. Można odnieść wrażenie, że każda z lokacji wręcz „żyje i oddycha”. Mimo tak zaawansowanych efektów wizualnych nie miałem problemów z wydajnością w przypadku mojego PC – i aby osiągnąć ten efekt wcale nie musiałem korzystać z dobrodziejstw technologii DLSS od NVIDIA.

Niesamowicie dopracowana została także oprawa dźwiękowa, która stanowi jeden z najmocniejszych punktów Battlefielda 6. Na co dzień korzystam z high-endowych słuchawek gamingowych i muszę przyznać, że dźwięk przestrzenny w formacie 3D Audio mocno pogłębia immersję. „Brzmienie” wojny otacza gracza z każdej strony. Każdy strzał, eksplozja czy przelatujący nad głową samolot brzmią niesamowicie realistycznie. Muszę też zauważyć, że twórcy niezwykle umiejętnie dobrali muzykę – utwory autorstwa duetu Hildur Guðnadóttir i Sam Slater bardzo dobrze wprowadzają gracza w stan napięcia jeszcze zanim odda pierwszy strzał. Można poczuć się niczym w centrum akcji dobrego filmu wojennego!

Mechanika rozgrywki i tempo akcji

Spędziłem z Battlefieldem 6 całkiem sporo czasu i muszę stwierdzić, że twórcy umiejętnie wrócili do cenionych przez graczy fundamentów serii. Jednocześnie udało im się przemycić do rozgrywki kilka nowoczesnych rozwiązań. Trzon rozgrywki bazuje oczywiście na idei dużych, otwartych map, gdzie kluczową rolę odgrywa współpraca w drużynie, a każdy gracz pełni istotną funkcję na polu bitwy. Do wyboru mamy jedną z czterech klas – Szturmowiec, Zwiadowca, Inżynier i Medyk. Każda z nich to inna specjalizacja i inne atuty pomagające przetrwać na polach bitew. Warto dobierać odpowiednie taktyki pod granie daną klasą – nawet niewielkie błędy mogą przesądzić o wyniku bitwy.

Pola bitew Battlefielda 6 to jednak nadal tak uwielbiany przez graczy wojenny chaos. Helikoptery pikują wśród gruzów, czołgi przebijają się przez ściany, a burze piaskowe lub ulewne deszcze potrafią całkowicie zmienić przebieg starcia. EA zdecydowało się na wprowadzenie do gry systemu Levolution 2.0, pozwalającego na jeszcze bardziej efektowne niszczenie elementów otoczenia. Już na zwiastunach robił on niezwykłe wrażenie. Dopiero jednak po zagłębieniu się w rozgrywce ośmielam się stwierdzić – rewelacja. Nie zliczę ile razy moja postać została pogrzebana w ruinach budynku zniszczonego przez czołg. Nowy model destrukcji obiektów to prawdziwy game changer.

Tryb multiplayer – serce Battlefielda

Tryb wieloosobowy w Battlefield 6 to prawdziwy majstersztyk. Poszczególne lokacje zostały zaprojektowane w taki sposób, by mogło się na nich spotkać nawet 128 graczy. Projektanci jednak kierowali się dużym wyczuciem. Mapy są zróżnicowane, okraszone ważnymi punktami strategicznymi i gotowe na długie zmagania wirtualnych armii. Niezwykle ważne jest to, żeby umieć dostosować styl gry do danej miejscówki. Niektóre są wręcz stworzone do intensywnych starć, a inne pozwolą rozwinąć skrzydła entuzjastom spokojnego, strategicznego planowania. wCo ważne – do multiplayera trafiły klasyczne, lubiane tryby takie, jak Podbój czy Przełamanie.

Trzeba wspomnieć także o tym, że dzięki wdrożeniu systemu crossplay zmagać się ze sobą będą zarówno konsolowcy, jak i pececiarze. Odświeżono też system progresji, który w nowej odsłonie serii jest dużo bardziej satysfakcjonujący i oferuje lepsze nagrody. Niezwykle ważne jest również to, że EA wprowadziło nowy model dla pojazdów. Sterowanie w ich przypadku jest bardziej intuicyjne. Bardziej zaznacozna została także indywidualna fizyka każdego środka lokomocji, a także siła jego rażenia. Zabawa jest przez to o wiele bardziej zróżnicowana.

Wydajność, optymalizacja i techniczne smaczki

Technicznie Battlefield 6 został bardzo starannie dopracowany. Silnik Frostbite przyczynił się do tego, że gra imponuje wizualnie. Jak się jednak okazuje – została także doskonale zoptymalizowana. Nawet komputery bazujace na poprzedniej generacji kart NVIDIA – z serii RTX 40 – tytuł utrzymuje stabilne 60 klatek na sekundę. Optymalizacja jest świetna także w przypadku konsol obecnej generacji. Nawet intensywne sceny batalistyczne – obfitujące w zawalające się budynki, burze piaskowe czy liczne wybuchy – nie przyprawiają sprzętowi gamingowemu zadyszki. To niezwykle istotne w przypadku dynamicznych gier sieciowych.

Cieszy fakt, że twórcom udało się osiągnąć tak dobrą optymalizację już na premierę. Problemy z jakością to bowiem bolączka wielu tytułów – nawet tych o pozornie gigantycznych budżetach. Battlefield 6 to natomiast kompletny, dokończony projekt, który nie ma najmniejszego zamiaru irytować graczy produkcyjnymi niedopatrzeniami. Drobne błędy – jeśli już uda się je dostrzec – pojawiają się naprawdę sporadycznie i nie psują ogólnego wrażenia z rozgrywki. Co warto zaznaczyć – twórcy zamierzają regualrnie aktualizować grę i wyłapywać swoje wcześniejsze niedopatrzenia.

Czytaj też: Sezon 1 w Battlefield 6 startuje 28 października. Jakie nowości wprowadzi?

Podsumowanie – czy Battlefield 6 to powrót na tron?

Battlefield 6 to dowód na to, że twórcy wyciągnęli wnioski z wcześniejszych niepowodzeń i dostarczyli graczom to, czego od dawna oczekiwali emocji, realizmu i widowiskowych bitew. Najnowsza odsłona serii to ogromny rozmach, świetna oprawa audiowizualna i satysfakcjonujące mechaniki. Całość sprawia, że naprawdę trudno oderwać się od rozgrywki. Oczywiście każda gra ma swoje małe grzeszki, ale w przypadku Battlefielda 6 śmiało można stwierdzić, że nie wpływają one w negatywny sposób na odbiór rozgrywki. Niedługo startuje pierwszy battle pass zaprojektowany z myślą o urozmaiceniu zabawy. Jeśli będzie trzymał równie solidny poziom, jak cała gra, to z pewnością najnowsza odsłona Battlefielda będzie intensywnie ogrywana podczas długich, zimowych wieczorów.

Grafika tytułowa: EA