New Balance Bieg na Piątkę 2025 – biegnij w swoim rytmie

W minioną niedzielę, 30 marca 2025 roku, Warszawa stała się areną inauguracji wiosennego sezonu biegowego. Jednym z wydarzeń otwierających ten czas pełen sportowych wyzwań był New Balance Bieg na Piątkę 2025. Ten popularny bieg towarzyszył głównej imprezie dnia – Półmaratonowi Warszawskiemu, jednak sam w sobie zgromadził liczne grono entuzjastów biegania.

New Balance Bieg na Piątkę to doskonała propozycja dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z bieganiem, ale także dla doświadczonych zawodników pragnących sprawdzić swoją formę na krótszym dystansie. Trasa o długości pięciu kilometrów okazała się idealnym wyzwaniem, co potwierdza stale rosnąca popularność tego wydarzenia. Liczby mówią same za siebie. W 2022 roku w biegu wzięło udział 2010 osób, rok później już 3035, a w ubiegłym roku na starcie stanęło 4526 biegaczy. Jednak tegoroczna edycja przeszła wszelkie oczekiwania! Na linii startu New Balance Biegu na Piątkę 2025 zameldowało się aż 5375 uczestników, co stanowi absolutny rekord frekwencji.

Tłumy pod Narodowym

Gdy przybyłem pod imponującą bryłę stadionu PGE Narodowy w niedzielę o 9:00 rano, atmosfera sportowego święta była już wyczuwalna w powietrzu. Poranne słońce oświetlało okolicę, a tłum biegaczy – istna mozaika kolorowych koszulek technicznych, najnowszych modeli butów do biegania i skupionych twarzy – zaczął już się powoli, lecz systematycznie gromadzić na szerokim Moście Poniatowskiego. To właśnie stamtąd, z malowniczym widokiem na Wisłę i panoramę miasta, zaplanowano start biegu.

Z każdą upływającą minutą przestrzeń na moście i w jego okolicach wyraźnie się kurczyła. Gwar rozmów mieszał się z dźwiękami powiadomień z komunikatów biegowych i muzyką dobiegającą z głośników. Robiło się coraz ciaśniej, a w powietrzu czuć było narastającą energię – mieszankę przedstartowej adrenaliny, podekscytowania i radosnego oczekiwania. Większość zebranych, zaczęła już indywidualne lub grupowe rytuały rozciągania. Widać było dynamiczne wymachy nóg, skłony, krążenia ramion – pełen wachlarz ćwiczeń mających przygotować mięśnie do pięciokilometrowego wysiłku.

Tuż przy samej, dobrze widocznej bramie startowej, ozdobionej logotypami sponsorów, została ustawiona profesjonalna scena. To tutaj firma Huawei, znany producent smartfonów, zaawansowanych zegarków sportowych monitorujących każdy krok i parametr biegu, oraz bezprzewodowych słuchawek idealnych dla aktywnych, szykowała centralny punkt przedstartowej aktywności – energiczną rozgrzewkę dla wszystkich biegaczy. Z głośników zaczęła płynąć rytmiczna muzyka, a na scenie pojawili się już instruktorzy, gotowi poprowadzić tysiące ludzi przez serię ćwiczeń, które miały rozgrzać mięśnie przed sygnałem do startu.

Ruszyła maszyna

Punktualnie o godzinie 9:30, rozległ się sygnał startowy i potężna, kolorowa fala dokładnie 5375 uczestników ruszyła z Mostu Poniatowskiego. Energia zgromadzona na starcie była niesamowita, a pierwsze metry pokonywało się w gęstym, ale radosnym tłumie. Trasa biegu, licząca 5 kilometrów, rozpoczynała się mniej więcej w połowie długości mostu. Pierwszy etap prowadził w kierunku centrum, aż do charakterystycznego Ronda de Gaulle’a ze słynną palmą. Następnie trasa wykonywała ostry nawrót, prowadząc biegaczy ponownie przez Most Poniatowskiego, tym razem w stronę Stadionu Narodowego. Już od samego początku, a potem praktycznie na całej długości trasy, uczestników entuzjastycznie wspierali licznie zgromadzeni kibice. Ich doping, oklaski i okrzyki dodawały sił na każdym kilometrze.

Po zbiegnięciu z mostu trasa prowadziła w dół, w kierunku Wału Miedzeszyńskiego. Dalej biegliśmy wzdłuż Wisły, by za stadionem skręcić w prawo, w ulicę Sokoła. Kolejny skręt w prawo, pod wiaduktem przy ulicy Zamoyskiego, wyprowadzał nas już na ostatnią prostą – na rozległe błonia PGE Narodowego. To właśnie tam, wśród tętniącego życiem miasteczka biegowego i prawdziwych tłumów wiwatujących kibiców, znajdowała się wyczekiwana linia mety. Finiszowałem mniej więcej w środku stawki, z czasem 34 minut, co było dla mnie satysfakcjonującym wynikiem. Po przekroczeniu mety, zmęczony, ale bardzo zadowolony, odebrałem piękny pamiątkowy medal. Organizatorzy zadbali również o regenerację, zapewniając biegaczom napoje izotoniczne, wodę oraz świeże owoce w strefie mety.

Miasto w mieście

Na błoniach PGE Narodowego wyrosło tętniące życiem, miasteczko biegowe, stanowiące centrum wydarzeń zarówno dla uczestników Biegu na Piątkę, jak i Półmaratonu Warszawskiego. Było to miejsce, gdzie tysiące biegaczy mogło przygotować się do startu, a po ukończonym biegu – zregenerować siły i świętować swój sukces w doskonałej atmosferze. Organizatorzy zapewnili kompleksową infrastrukturę. Dostępne były namioty szatniowe oraz dobrze zorganizowany depozyt, gdzie można było bezpiecznie zostawić swoje rzeczy. Nie zabrakło oczywiście licznych toalet oraz wyznaczonych stref rozgrzewek, gdzie instruktorzy pomagali przygotować mięśnie do wysiłku. Całość uzupełniały liczne namioty sponsorów, oferujące konkursy i prezentacje, a także dedykowane strefy atrakcji dla dzieci.

Wśród licznych stoisk sponsorskich, naszą uwagę przykuła strefa firmy Huawei. Przygotowano tam specjalną, efektowną ściankę fotograficzną, która stanowiła doskonałą pamiątkę z imprezy. Każdy chętny mógł sobie na niej zrobić zdjęcie, uwieczniając swoją radość i dumę w profesjonalnej scenografii imitującej finisz na mecie. Tuż obok, w dedykowanym namiocie-showroomie, Huawei prezentował swoje najnowsze technologie stworzone z myślą o osobach aktywnych. Mogliśmy tam bliżej przyjrzeć się innowacyjnym produktom, takim jak bezprzewodowe słuchawki Huawei FreeArc. Ich unikalna, otwarta konstrukcja została zaprojektowana tak, by zapewnić komfort i świadomość dźwięków otoczenia podczas biegu. Duże zainteresowanie wzbudzał również zaawansowany zegarek Huawei Watch GT 5 Pro. Ten model oferuje niezwykle bogaty pakiet funkcji do monitorowania i analizy aktywności fizycznej, w tym szczegółowe statystyki, plany treningowe i precyzyjne śledzenie parametrów biegowych.

To był naprawdę udany dzień. Impreza przyciągnęła tłumy biegaczy, a piękna pogoda tylko dodała jej uroku. Nic tak nie cieszy jak przekroczenie mety i odbiór zasłużonego medalu – to dowód, że wysiłek się opłacił. Całe wydarzenie pozostawiło po sobie świetne wspomnienia i motywację. Mam szczerą nadzieję, że za rok znów staniemy razem na starcie, w tym samym miejscu, by przeżyć to jeszcze raz!