Wiedźmin: Rodowód krwi mocno zawiedzie?

Wiedźmin: Rodowód krwi to najnowszy serial Netflixa mający zadebiutować na platformie jeszcze w tym miesiącu. Ma on nam umilić oczekiwanie na kolejny sezon serialu z Geraltem w roli głównej. Problem w tym, że ostatnimi czasy wybuchła burza w związku z porzuceniem owej roli przez Henry’ego Cavilla. Aktor miał czuć się rozgoryczony tym, co Netflix zrobił z perspektywistycznym uniwersum i nie chciał dużej firmować produkcji swoim nazwiskiem. Czy prequel Wiedźmina będzie rozczarowaniem roku?

Miażdżąca krytyka serialu Netflixa

Do serwisu YouTube trafił właśnie najnowszy zwiastun serialu Wiedźmin: Rodowód krwi. Jego zadaniem było podkręcenie atmosfery przed premierą tytułu. Jak się jednak okazuje, zbiera bardzo negatywne opinie ze strony widzów. Ci są oburzeni, że Netflix wykorzystuje tak wspaniałą markę, jaką jest Wiedźmin, do promowania serialu, który nijak ma się do sagi z Geraltem w roli głównej. Trudno dziwić się tej krytyce. Zwiastun tylko częściowo nawiązuje do tematyki wcześniejszego serialu Netflixa. Tak naprawdę dopiero po jego premierze dowiemy się, czy godnie będzie pełnił rolę prequela znanej historii.

Co o serialu piszą na popularnym serwisie VOD? Sprawdźmy!

„Akcja serialu „Wiedźmin: Rodowód krwi” rozgrywa się w erze elfów, czyli 1200 lat przed przygodami Geralta, Yennefer i Ciri. To historia siódemki nieznajomych, którzy łączą siły, aby stawić czoła wszechmocnemu imperium.” – opis serialu na Netflix

Czytaj też: Remake Wiedźmina nas zaskoczy?

Premiera serialu Wiedźmin: Rodowód krwi już 25 grudnia 2022 roku. Jako że będzie to dzień świąteczny, z pewnością wiele osób będzie chciało sprawdzić, co Netflix zaserwuje nam w przypadku tej produkcji. Obyśmy nie byli zawiedzeni.

Grafika tytułowa: Netflix