„Prawie” udany start Starship. Elon Musk wyjaśnia co się stało!
Siódmy testowy lot statku kosmicznego Starship/Super Heavy, flagowego projektu SpaceX, zakończył się niepowodzeniem. Rakieta wystartowała z bazy Starbase w Teksasie, a po udanym odłączeniu wzmacniacza Super Heavy, który powrócił na platformę startową, górny stopień statku został utracony. Według danych telemetrycznych awaria rozpoczęła się od wyłączenia jednego z silników Raptor, a następnie dwóch kolejnych, co doprowadziło do utraty kontroli nad pojazdem.
SpaceX potwierdziło, że szczątki Starshipa spadły w rejonie wysp Turks i Caicos. Na skutek zdarzenia kontrolerzy lotów zmuszeni byli przekierować kilka samolotów, aby uniknąć ryzyka kolizji z odłamkami. W mediach społecznościowych szybko pojawiły się nagrania ukazujące moment rozpadu pojazdu oraz spadające szczątki. To kolejne wyzwanie dla SpaceX w ich dążeniu do stworzenia niezawodnego systemu kosmicznego.
Elon Musk, założyciel SpaceX, oświadczył, że eksplozja mogła być spowodowana nieszczelnością w systemie napędowym. Silniki Raptor, zasilane ciekłym metanem i tlenem, miały pozwolić na uruchomienie w kosmosie oraz wdrożenie nowych symulatorów satelitów Starlink. Musk zaznaczył jednak, że firma zamierza intensyfikować testy Starshipa, planując aż 25 startów w 2025 roku.
Pomimo trudności, SpaceX kontynuuje prace nad megarakietą, wierząc w jej kluczowe znaczenie dla przyszłości eksploracji kosmosu. Projekt Starship ma nie tylko umożliwić misje na Marsa, ale również przyczynić się do tanich lotów orbitalnych i rozwoju nowych technologii kosmicznych.
Źródło: spacenews.com/space.com/twitter/x
Czytaj też: Egzoplanety muszą być przygotowane na ekstremalną pogodę kosmiczną
Grafika tytułowa: Ocean Camera Space Corp. / Pexels