Nestle zostaje w Rosji i… obrywa od Anonymous!

Nestle to jeden z tych koncernów, który nie zdecydował się na zakończenie działalności na terenie Federacji Rosyjskiej. Oczywiście takie postępowanie giganta spotkało się z potężnym ostracyzmem społecznym. Koncernowi nie odpuszcza także kolektyw Anonymous, który postanowił ukarać szwajcarskie przedsiębiorstwo w taki sposób, by efekty były dla niego jak najbardziej odczuwalne.

fot. Ilya Pavlov / Unsplash

Nestle ofiarą ataku Anonymous!

Szwajcarski koncern został dziś zaatakowany przez hakerów z Anonymous w odpowiedzi na brak sprzeciwu wobec zbrodniczych działań reżimu Putina oraz ze względu na dalsze finansowanie działań Federacji Rosyjskiej poprzez dalszą obecność i płacenie podatków w tym kraju. Hakerzy poinformowali, że przejęli ponad 10 GB danych firmy.

Anonymous przedstawili informacje o swojej akcji w tradycyjny dla siebie sposób – za pośrednictwem Twittera. W swoim poście podali link do bazy danych, która zawiera dane ponad 100 tysięcy klientów biznesowych Nestle. Dzięki temu każdy może sprawdzić z jakimi podmiotami współpracuje żywnościowy gigant. Z pewnością na owej liście znajdziemy całe mnóstwo partnerów z Rosji.

Poufne dane są bardzo cenne dla każdej firmy. Nestle na pewno taki wyciek będzie sporo kosztował. Konieczne będzie wdrożenie nowych zasad bezpieczeństwa, zatrudnienie lepszych fachowców w tej dziedzinie oraz – być może zadośćuczynienie tym kontrahentom, których dane wypłynęły (nie wspominając już o możliwych zerwaniach cennych kontraktów właśnie z tego powodu).

Czytaj też: Wyrzutnia NLAW w praktyce – Ukraińcy publikują poradnik!

Cóż – w przypadku podmiotów, dla których pieniądz jest ważniejszy od fundamentalnych zasad światopoglądowych, najwyraźniej interweniować muszą hakerzy. Mam nadzieję, że Nestle przejrzy na oczy i ostatecznie zrezygnuje z dalszego prowadzenia działalności w Rosji. Tylko solidarność wśród czołowych koncernów o globalnym zasięgu może w znaczącym stopniu zniszczyć rosyjską gospodarkę i przyczynić się do zakończenia agresji wobec Ukrainy.

Grafika tytułowa: Clint Patterson / Unsplash