Lexus UX300e po liftingu – nowa twarz elektromobilności?
Lexus UX300e to jeden z najważniejszych modeli w ofercie japońskiego koncernu. Jest to bowiem elektryczny wariant „klasycznego” Lexusa UX. Doskonale wiemy natomiast, że w Europie kolejne lata zdecydowanie będą należały do samochodów elektrycznych. Omawiany model przeszedł właśnie kurację odmładzającą. Na jakie zmiany powinni przygotować się fani?
Kosmetyka na zewnątrz…
Na zewnątrz rewolucji nie ma. Projektanci Lexusa są zdecydowanie tradycjonalistami i w przypadku face-liftingów swoich modeli stawiają głównie na drobne, nie rzucające się zbyt mocno w oczy zmiany. Model UX300e zyskał delikatnie przeprojektowane lampy, zderzaki i atrapy. Modyfikacje wychwycą jednak głównie fani marki Lexus.
We wnętrzu doczekaliśmy się 12,3-calowego ekranu inforozrywki z nowym systemem multimedialnym. Przeprojektowana została także deska rozdzielcza, na której niektóre funkcje umieszczono w nowych, bardziej intuicyjnych miejscach. Pojawiła się także ładowarka bezprzewodowa i nowe wzory tapicerek. Warto wspomnieć również o tym, że projektanci Lexusa lepiej wyciszyli auto kompaktowego crossovera.
…i ważne zmiany pod maską!
Dużo ważniejsze zmiany zostały wprowadzone pod marką niewielkiego Lexusa. Producent zdecydował się na zastosowanie w tym przypadku zupełnie nowych amortyzatorów przygotowanych przez koncern Yamaha. Będą one mocniejsze od tych wcześniej stosowanych. Ponadto konstrukcja samochodu została wzmocniona i usztywniona, co przełoży się na lepsze prowadzenie i zwiększone bezpieczeństwo pasażerów.
Nie sposób nie wspomnieć też o tym, że Lexus UX300e po liftingu doczeka się także większej baterii. Samochód doczeka się zestawu akumulatorów o łącznej pojemności 72,8 kWh. To odczuwalny wzrost z 54,4 kWh. Konstruktorzy zapewniają, że takie usprawnienie ma się przełożyć na możliwość przejechania aż 450 kilometrów w cyklu mieszanym na jednym naładowaniu. Brzmi imponująco, prawda?
Czytaj też: Nowy Civic już w Polsce!
Przeprojektowany Lexus UX300e trafi na europejski rynek wiosną przyszłego roku. Nowe cenniki nie zostały jednak jeszcze opublikowane.
Grafika tytułowa: Lexus