Garmin Venu X1 – kiedy sport spotyka się z funkcjonalnością smart
Garmin, który słynie z doskonałych, dopracowanych i oryginalnych zegarków, stworzył smartwatch fitness klasy premium z GPS, który miał odebrać koronę Apple Watch Ultra, ale nie udało się.
Produkty klasy premium, są to zwykle urządzenia, których sam wygląd sprawia, że stają się naszymi obiektami pożądania. Odpowiadają za to unikalny design, dobór najwyższej klasy materiałów, najnowszych technologii i wielu innych składowych, które w efekcie końcowym serwują nam „bażanta w poziomkach”. Chce się go mieć, dotykać, oglądać i przytulać. W przypadku amerykańskiego producenta zegarków było do tej pory podobnie, aż to tej chwili, gdy pojawił się Garmin Venu X1. Choć ma on wiele zalet i pewnie wielu osobom może się spodobać, to ja mam mieszane uczucia. Te biorą się z fundamentalnego pytania: czy Garmin, synonim niezawodności i surowej, sportowej doskonałości, celowo rezygnuje z części swojej tożsamości na rzecz podboju masowego rynku? Venu X1 jest bowiem produktem, który zdaje się krzyczeć: „Jestem dla każdego!”, podczas gdy topowe modele marki, jak Fenix czy Epix, szeptały dotąd: „Jestem dla tych, którzy wiedzą, czego chcą”.

Z jednej strony mamy niezaprzeczalne zalety, które czynią Venu X1 propozycją niezwykle kuszącą. To wciąż Garmin z krwi i kości, jeśli chodzi o oprogramowanie. Mamy więc dostęp do niezrównanego ekosystemu Garmin Connect, metryk Body Battery, zaawansowanego monitorowania snu, pułapu tlenowego i setek profili sportowych. To potężne narzędzie analityczne zamknięte w lekkiej, niepozornej formie. Ekran AMOLED jest jasny i czytelny, a smukła obudowa sprawia, że zegarek nie zahacza o mankiet koszuli i komfortowo leży na nadgarstku przez całą dobę. Dla kogoś, kto przesiada się z prostszej opaski sportowej lub smartwatcha innej marki, Venu X1 będzie technologicznym objawieniem. To produkt logiczny, świetnie skrojony i doskonale spełniający swoje funkcje. I tu właśnie pojawia się druga strona medalu – źródło mojego rozczarowania. Gdy bierzemy go do ręki, znika magia. Znika uczucie obcowania z czymś wyjątkowym. Zamiast chłodu tytanu czy stali chirurgicznej czujemy pod palcami głównie polimer. Co prawda zastosowano w nim szafirowe szkło, ale z niewiadomych mi powodów, nie wybija się niczym diament w koronie w tej kanciastej kopercie. Design, choć poprawny i nowoczesny, staje się generyczny. Traci tę surową, instrumentalną estetykę, która sprawiała, że Garminy wyglądały jak profesjonalne narzędzia pomiarowe, a nie jak kolejna błyskotka na nadgarstku.

Wygląd, materiały i konstrukcja
Pierwsze, co rzuca się w oczy po wzięciu Venu X1 do ręki, to jego imponujący front. Możemy tu przeglądać dane na największym w historii marki wyświetlaczu AMOLED o przekątnej 2″, który chroniony jest przez szafirową soczewkę odporną na zarysowania. Obraz jest niezwykle ostry, a kolory nasycone, co sprawia, że interakcja z zegarkiem to czysta przyjemność. Koperta została wykonana z wytrzymałego polimeru wzmocnionego włóknem szklanym, co jest standardem w sportowych zegarkach, jednak tył urządzenia, czyli dekiel, wykonano z lekkiego tytanu. Ta smukła konstrukcja w połączeniu z nylonowym paskiem ComfortFit zapewnia wygodę noszenia przez cały dzień. Projektanci Garmina zdecydowali się na odważny krok, ograniczając liczbę fizycznych przycisków. Zamiast standardowych czterech lub pięciu, po prawej stronie koperty znajdziemy tylko dwa, co wymusza częstszą interakcję z ekranem dotykowym. Ciekawym i niezwykle praktycznym dodatkiem jest wbudowana w obudowę latarka LED. Dołączony w zestawie pasek jest prosty i funkcjonalny – to wąski, nylonowy element, pozbawiony jakiejkolwiek kropli luksusu, co jednoznacznie podkreśla sportowe przeznaczenie zegarka. Dokładne wymiary koperty to 51 x 51 x 13.8 mm, a jej ciężar wraz z paskiem wynosi zaledwie 55 gramów.

Lekkość i komfort noszenia
Połączenie wytrzymałej i lekkiej koperty z polimeru z odpornym na wszystko szkłem szafirowym to klucz do sukcesu w kategorii komfortu. Garmin Venu X1 jest w zasadzie lekki niczym piórko. Mimo swoich sporych rozmiarów, jego niska waga sprawia, że nosząc go na nadgarstku, nie czuje się go zupełnie. Nie przeszkadza podczas snu, codziennych czynności, a przede wszystkim w trakcie intensywnych treningów, gdzie każdy gram ma znaczenie. To ogromna zaleta, która sprawia, że zegarek może być naszym nieodłącznym towarzyszem 24 godziny na dobę.
Przeczytaj też: Garmin Forerunner 570 47mm – więcej niż myślisz, za mniej niż się spodziewasz | CoNowego.pl

Wszechstronność sportowa: Aplikacje i mapy
Sercem każdego Garmina są funkcje sportowe i tutaj Venu X1 nie zawodzi. Zegarek pozwala monitorować wszystkie swoje ulubione aktywności, dzięki ponad 100 wgranym aplikacjom sportowym, w tym aplikacjom do biegania, golfa, treningu siłowego i nie tylko. Co więcej, wgrane, szczegółowe mapy topograficzne pozwalają na nawigację w terenie bez konieczności sięgania po telefon. Ponadto, plany Garmin Coach do biegania, treningu siłowego i jazdy na rowerze pomogą Ci w przygotowaniach do realizacji dowolnych celów, dostosowując obciążenia i podpowiadając kolejne kroki w drodze do lepszej formy.

Zaawansowane monitorowanie zdrowia
Garmin Venu X1 to prawdziwe centrum monitorowania organizmu na nadgarstku. Dzięki niemu możesz dowiedzieć się więcej o swoim ciele i prowadzić zdrowszy tryb życia, dzięki całodobowemu monitorowaniu zdrowia i samopoczucia ze statusem zmienności tętna, zaawansowanym monitorowaniem snu, monitorowaniem poziomu energii Body Battery, pulsoksymetrowi i wielu innym funkcjom. Zegarek każdego ranka prezentuje gotowe podsumowanie. Możesz przeglądać statystyki w porannym raporcie i korzystać z konfigurowalnego przeglądu snu, perspektyw treningowych, stanu zmienności tętna i nie tylko. To potężne narzędzie do analizy regeneracji i gotowości do wysiłku.
Przeczytaj też: Garmin Instinct 3 Solar 50mm – smartwatch idealny

Nowe funkcje smart i komunikacja
Venu X1 wprowadza funkcje, które zacierają granicę między zegarkiem sportowym a pełnoprawnym smartwatchem. Najważniejszą nowością jest możliwość odbierania połączeń telefonicznych i prowadzenia rozmów bezpośrednio z nadgarstka, dzięki wbudowanemu mikrofonowi i głośnikowi. Zintegrowana latarka z różnymi trybami intensywności światła i trybem czerwonego światła bezpieczeństwa, zapewnia większą świadomość w ciemności i pomaga określić innym osobom Twoją lokalizację. Użytkownicy smartfonów z systemem Android zyskują dodatkowe możliwości – jeśli korzystasz ze smartfona z systemem Android, możesz wyświetlać odebrane zdjęcia bezpośrednio na ekranie zegarka. Pojawiła się również pełnoprawna klawiatura, która umożliwia szybkie wysyłanie odpowiedzi na wiadomości bezpośrednio z poziomu sparowanego smartwatcha (tylko w urządzeniach z systemem Android lub poprzez aplikację Garmin Messenger).





Rozczarowujący czas pracy na baterii
Niestety, największą wadą jest czas pracy na baterii. Producent deklaruje do 8 dni pracy w trybie smartwatcha, co jak na standardy Garmina jest wynikiem wyjątkowo słabym. Marka ta przyzwyczaiła użytkowników do tygodni, a nie dni działania. Szczególnie, że jest to smart zegarek przeznaczony do ćwiczeń, zatem, jeżeli zaczniemy uprawiać jakieś aktywności, które uruchomią GPS, wówczas będziemy ładowali zegarek co dwa, a w najlepszym wypadku co trzy dni. To poważny minus dla osób aktywnych, które nie chcą martwić się o stan naładowania podczas dłuższych wypadów w teren czy kilkudniowych wyzwań sportowych.






Podsumowanie
Garmin od lat przyzwyczaił nas do zegarków o wybitnie sportowym charakterze, gdzie funkcjonalność i wytrzymałość stawiane są na pierwszym miejscu. Model Venu X1 to próba połączenia tego DNA z nowoczesnymi funkcjami smartwatcha i rewelacyjnym wyświetlaczem. Czy ten kompromis się udał? Nowy model zaskakuje w wielu aspektach, oferując funkcje, których próżno szukać u konkurencji, ale nie obyło się bez potknięć, które mogą zniechęcić najwierniejszych fanów marki. Poprzednie modele premium Garmina były jak solidny, mechaniczny zegarek typu „diver” – czuć było w nich ciężar jakości, każdy detal miał swoje uzasadnienie, a ich uroda wynikała z funkcji. Venu X1 przypomina bardziej smartfon – jest lekki, gładki i zaprojektowany tak, by nikogo nie urazić. To właśnie ta bezpieczna zachowawczość sprawia, że brakuje mu charakteru. Wracając do kulinarnej metafory – topowe Garminy były jak ten „bażant w poziomkach”. Danie nie dla każdego, wymagające pewnej świadomości i może nawet wyrzeczeń (w postaci ceny czy gabarytów), ale w zamian oferujące niezapomniane doznania. Venu X1 jest jak perfekcyjnie przygotowany, niezwykle smaczny i pożywny kurczak z ryżem. Zaspokoi głód, dostarczy wszystkich niezbędnych składników, a większość ludzi będzie nim zachwycona. Jest obiektywnie dobry. Ale czy stanie się obiektem pożądania? Czy za kilka lat będziemy go wspominać z sentymentem?
Cena: 3439 zł