ESA przeprowadza spektakularny test spadochronów dla misji marsjańskiej – kapsuła niemal osiągnęła prędkość dźwięku!
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wykonała kluczowy krok w przygotowaniach do przyszłej misji marsjańskiej, przeprowadzając imponujący test systemu spadochronowego, który ma odegrać decydującą rolę podczas lądowania łazika Rosalind Franklin na powierzchni Czerwonej Planety. Atrapa modułu lądującego została wyniesiona balonem stratosferycznym na wysokość 29 kilometrów nad kołem podbiegunowym, skąd rozpoczęto symulację warunków przypominających te panujące w marsjańskiej atmosferze. Test miał na celu sprawdzenie mechanizmu rozwijania się dwóch potężnych spadochronów w trudnych warunkach dynamicznego spadku.
Eksperyment odbył się w Esrange Space Center w Kirunie, w północnej Szwecji, gdzie Szwedzka Korporacja Kosmiczna udostępniła ESA przestrzeń do przeprowadzania zrzutów z dużych wysokości. Aby jak najwierniej odwzorować niską gęstość marsjańskiej atmosfery – stanowiącej zaledwie 1% ziemskiej – kapsuła musiała osiągnąć ekstremalną wysokość przed rozpoczęciem swobodnego spadku. W trakcie około 20 sekund opadania atrapa osiągnęła prędkość bliską prędkości dźwięku, co było kluczowym momentem dla testu systemów otwierania spadochronów.
W czasie rzeczywistej misji marsjańskiej system spadochronów będzie musiał spowolnić prędkość kapsuły z 21 000 km/h do bezpiecznego lądowania – wszystko w zaledwie sześć minut. ESA podkreśla, że to jeden z najbardziej ryzykownych etapów całej misji, który decyduje o losie drogocennego ładunku naukowego. Odpowiednio zaprojektowany system opadania to jedyna szansa na to, by łazik Rosalind Franklin wylądował w jednym kawałku i rozpoczął eksplorację planety.
Testowany system opiera się na dwóch głównych spadochronach o imponujących rozmiarach. Pierwszy z nich, o średnicy 15 metrów, odpowiada za początkowe spowolnienie kapsuły. Drugi, o rekordowej szerokości 35 metrów, składa się z szeregu pierścieni rozdzielonych przerwami, co zapewnia odpowiednią stabilizację przy niskiej gęstości atmosfery. Jak zaznacza ESA, to największy spadochron, jaki kiedykolwiek zostanie użyty poza Ziemią – nie tylko na Marsie, ale również w całym Układzie Słonecznym.
Sukces testu przybliża ESA do realizacji jednej z najbardziej ambitnych misji w historii europejskiej eksploracji kosmosu. Pokazuje również, jak wiele wyzwań wiąże się z samym procesem lądowania na Marsie – planecie, której cienka atmosfera wciąż stanowi ogromne wyzwanie dla inżynierów. Dalsze testy i optymalizacje mają przygotować system do ostatecznego egzaminu: bezpiecznego dostarczenia europejskiego łazika na powierzchnię Czerwonej Planety.
Źródło: ESA
Czytaj też: Polska rakieta wystartuje z Azorów! SpaceForest z Gdyni szykuje przełomową misję suborbitalną!
Grafika tytułowa wygenerowana z wykorzystaniem AI