Skoda Enyaq 85 – jak przejechałem elektrykiem 680 km w trasie

Skoda Enyaq 85 to dowód na to, że era samochodów elektrycznych, które służą jedynie do przemieszczania się po mieście od ładowarki do ładowarki, bezpowrotnie minęła. To w pełni dojrzały, rodzinny SUV, który swoim zasięgiem, komfortem i technologią rzuca wyzwanie autom spalinowym, szczególnie na długich trasach.

Samochody na prąd udowadniają dziś, że doskonale sprawdzają się w trasie, pozwalając na swobodne pokonywanie setek kilometrów nie tylko po Polsce, ale i po całej Europie. Co więcej, na europejskich drogach infrastruktura ładowarek jest o wiele lepiej rozwinięta niż w naszym kraju. Nie mamy jednak powodów do narzekań – sieć stacji ładowania w Polsce jest już na tyle gęsta, że bezstresowe planowanie podróży autostradami i drogami szybkiego ruchu stało się rzeczywistością. Aby to udowodnić, wybrałem się w trasę o długości 680 km – z Warszawy do Zatoru, do parku rozrywki Energylandia, i z powrotem. W jedną stronę to 340 km, a podróż zaplanowałem tak, aby nie stracić nawet jednego metra na niepotrzebne zjeżdżanie do ładowarek.

Żeby było trudniej… czyli test w realnych warunkach

Choć pierwotny plan zakładał wyruszenie w drogę z baterią naładowaną do 100%, życie napisało własny scenariusz. Wieczorny wyjazd do kina dzień przed podróżą i przerwa techniczna na stacji GreenWay pod Sadyba Best Mall sprawiły, że finalnie ruszyłem rano ze stanem baterii na poziomie 80%. I może to nawet lepiej, bo przecież nie każdy ma możliwość i czas, aby przed każdą trasą ładować auto do pełna. Kluczem do sukcesu jest planowanie. Korzystając z aplikacji Shell Recharge, która dzięki jednej karcie obsługuje ładowarki wielu operatorów, takich jak Ionity, GreenWay, Elocity, Power Dot i kilkunastu innych, mogłem bez problemu zaplanować trasę. Warto podkreślić, że w Europie sieć Shell Recharge obejmuje ponad 600 000 punktów, co czyni ją jedną z największych i najbardziej użytecznych. Wiedziałem też, że w samym Zatorze, pod Energylandią, znajdują się ładowarki Nexo Energy, w pełni kompatybilne z moją kartą. Mając na uwadze, że na miejscu ładowarki mogą być zajęte, warto dojechać do celu z pewnym zapasem energii. Dlatego na trasie zaplanowałem jeden, krótki, 18-minutowy postój na stacji szybkiego ładowania Shell na trasie krakowskiej.

Kawa, ciastko i WC

Obawy o stratę czasu na ładowanie okazały się całkowicie bezpodstawne. Wyruszyłem o 6:00 rano. Po przejechaniu 178 km w czasie 1 godziny i 43 minut, utrzymując prędkość w granicach 120-130 km/h, dotarłem na stację Shell. Zastałem tam cztery wolne stanowiska na szybkiej ładowarce. Podłączyłem samochód i udałem się na stację, by skorzystać z toalety, zamówić kawę i ciastko. Zanim spokojnie skończyłem posiłek, auto było ponownie naładowane do 80%. Ruszyłem w dalszą drogę i do celu dotarłem o 9:45, idealnie na 15 minut przed otwarciem Energylandii. Na miejscu faktycznie czekało kilka ładowarek, ale tylko dwie były wolne, z czego jedna okazała się niesprawna. Trafiłem więc na ostatnie dostępne stanowisko. Tutaj popełniłem mały błąd, zapominając zmienić w ustawieniach samochodu maksymalny poziom ładowania, który domyślnie ustawiony jest na 80% w celu ochrony i wydłużenia żywotności baterii. Gdy wróciłem do auta po godzinie 18:00, bateria była naładowana dokładnie do tego poziomu. Gwarantowało to bezproblemowe pokonanie 340 km drogi powrotnej, ale dla pełnego komfortu psychicznego, nie chcąc jechać „na oparach”, zaplanowałem jeszcze jeden, 15-minutowy przystanek na kawę i hot-doga. Ten krótki postój podniósł stan baterii do 76%. Do domu dotarłem około godziny 22:00 z zapasem energii wynoszącym 33%.

Przeczytaj też: Elektryczna majówka z Hondą e:Ny1 Advance – Jak zaplanować podróż elektrykiem

Oczywiście, przeciwnicy elektromobilności powiedzą, że taką trasę samochodem spalinowym pokonuje się na jednym baku. To prawda, ale podróż elektrykiem jest o około 1/3 tańsza (na szybkich ładowarkach, bo na wolnych nawet o połowę), a komfort jest nieporównywalnie wyższy. We wnętrzu panuje błoga cisza, słychać jedynie delikatny szum opływającego powietrza, a regularne postoje, które i tak większość z nas robi, stają się naturalnym elementem podróży, a nie uciążliwą koniecznością. Wszystko zależy oczywiście od samochodu i pojemności jego baterii. Ja jechałem Skodą Enyaq 85 z największym dostępnym akumulatorem, ale jestem przekonany, że tę samą trasę można by pokonać dowolnym współczesnym elektrykiem, nawet z baterią o połowę mniejszą.

Rzeźba na kołach

Skoda Enyaq 85 to samochód, który przyciąga wzrok. Jego design jest nowoczesny i pełen charakteru. Z przodu dominuje potężny, niemal pionowy grill, który w opcji „Crystal Face” może być podświetlany 131 diodami LED, tworząc spektakularny efekt po zmroku. Dopełniają go agresywnie narysowane, w pełni LED-owe reflektory Matrix. Z boku Enyaq prezentuje proporcje klasycznego SUV-a z długą linią dachu i mocno zaznaczoną linią ramion, co nadaje mu solidności. Czyste, pozbawione zbędnych przetłoczeń powierzchnie i duże, aerodynamiczne felgi podkreślają jego nowoczesny charakter. Tył zdominowany jest przez ostro cięte lampy LED w kształcie litery C oraz duży napis SKODA na całej szerokości klapy bagażnika. Samochód ma imponujące wymiary, które przekładają się na przestronność wnętrza: Długość: 4653 mm, Szerokość: 1879 mm, Wysokość: 1616 mm, Rozstaw osi: 2765 mm.

Przestrzeń i technologia

Wnętrze Skody Enyaq 85 to połączenie minimalistycznego designu, wysokiej jakości materiałów i nowoczesnej technologii. Deska rozdzielcza jest prosta i elegancka, zdominowana przez potężny, 13-calowy ekran centralny systemu inforozrywki. Jest on intuicyjny w obsłudze i stanowi centrum dowodzenia pojazdem. Przed kierowcą znajduje się mniejszy, 5,3-calowy cyfrowy kokpit, który wyświetla tylko najważniejsze informacje – prędkość, zasięg i wskazania nawigacji. Uczucie przestronności potęguje opcjonalny, panoramiczny szklany dach, wyposażony w elektrycznie sterowaną roletę. W testowanej wersji tapicerka wykonana była częściowo z miękkich, szarych materiałów pochodzących z recyklingu, co nadaje wnętrzu przytulności i ekologicznego charakteru. Fotele są niezwykle wygodne i ergonomiczne, zapewniając doskonałe podparcie boczne i komfort nawet podczas wielogodzinnej podróży. Przestronność kabiny jest jednym z największych atutów Enyaqa. Zarówno z przodu, jak i na tylnej kanapie miejsca jest pod dostatkiem w każdym kierunku, a dzięki płaskiej podłodze (brak tunelu środkowego) nawet trójka pasażerów z tyłu może podróżować w komfortowych warunkach. Uzupełnieniem tego obrazu jest ogromny i bardzo ustawny bagażnik o pojemności 585 litrów, który po złożeniu oparć tylnej kanapy powiększa się do imponujących 1710 litrów.

Przeczytaj też: Hyundai Nexo – czy samochód wodorowy wymiecie z ulic elektryki?

Cicha moc

Skoda Enyaq 85 napędzana jest silnikiem elektrycznym, generującym moc 286 KM. Zapewnia on znakomitą dynamikę – natychmiastowa reakcja na wciśnięcie pedału przyspieszenia i płynne, ciche rozpędzanie sprawiają ogromną frajdę z jazdy. Akumulator o pojemności 85 kWh pozwala, według normy WLTP, na przejechanie do 565 km na jednym ładowaniu. W realnych warunkach drogowych, przy jeździe autostradowej, jak pokazał test, można bezpiecznie założyć zasięg przekraczający 450 km. Maksymalna moc ładowania prądem stałym (DC) wynosi 135 kW, co pozwala na uzupełnienie energii od 30% do 80% w mniej niż 15 minut.

Asystenci kierowcy

Enyaq 85 jest wyposażony w całą armię elektronicznych asystentów, którzy czuwają nad bezpieczeństwem i komfortem podróży. Systemy te są niezwykle pomocne, szczególnie na długich dystansach, gdzie zmniejszają zmęczenie kierowcy. Aktywny tempomat (ACC) w połączeniu z asystentem pasa ruchu (Lane Assist) w ramach pakietu Travel Assist niemal autonomicznie prowadzi auto w korkach i na autostradzie. Niezwykle przydatne są również systemy monitorowania martwego pola czy asystent hamowania podczas cofania, który potrafi samoczynnie zatrzymać pojazd w razie wykrycia przeszkody. Manewrowanie tym sporym SUV-em w ciasnych miejscach parkingowych staje się dziecinnie proste dzięki systemowi kamer 360 stopni, które na centralnym ekranie wyświetlają obraz dookoła pojazdu.

Podsumowanie

Skoda Enyaq 85 to bardzo komfortowy SUV. Osobiście pozycjonuje go w moim Top 3. Pozytywne wrażenia z jazdy są wręcz przytłaczające. Wysoki komfort podróży to zasługa nie tylko przestronnego wnętrza, ale przede wszystkim fenomenalnego wyciszenia kabiny i doskonałego zawieszenia, które sprawia, że auto dosłownie płynie po drodze, fantastycznie tłumiąc wszelkie nierówności. Precyzyjny układ kierowniczy daje poczucie pełnej kontroli, a możliwość szybkiego ładowania baterii eliminuje ostatni argument przeciwko dalekim podróżom autem elektrycznym. Enyaq 85 to dowód na to, że elektromobilność dojrzała i jest gotowa, by z powodzeniem zastąpić samochody spalinowe w każdej roli, od codziennych dojazdów po wakacyjne wyprawy przez cały kontynent.

Cena: 0d 189 900 zł