Odkryto planetę zbudowaną z czystego żelaza?

W ramach przeglądu nieba TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite), odkryto dwa lata temu planetę, która jest nieduża, ale stosunkowo masywna. Jednak dopiero w tym roku udało się przeprowadzić dokładniejsze badania.

Jej nazwa to Gliese 367 b albo Tahay i jest egzoplanetą, a jej okres orbitalny wynosi jedynie 7,7 godziny. To czas jaki potrzebuje na okrążenie swojej gwiazdy, czerwonego karła. Już z tego względu jest ciekawym obiektem, gdyż znamy około 5 tysięcy egzoplanet, ale jedynie 200 z nich to planety z ultrakrótkim okresem orbitalnym.

Żelazna planeta

Elisa Goffo doktorantka z Uniwersytetu Turyńskiego wraz ze współpracownikami policzyła, że Gliese 367 b jest cięższa niż pierwotnie sądzono. Jej masa to aż 63 procent masy ziemskiej, a promień tego globu odpowiada 70 procent promienia Ziemi.

Po skorygowaniu tych obliczeń, można już było określić gęstość Tahay. Okazało się, że glob ten jest prawie dwa razy gęstszy od Ziemi. To zaś oznacza, że składa się niemal prawie wyłącznie z żelaza – czytamy na portalu.

Naukowcy mają również aż trzy hipotezy wyjaśniające jak mogło dojść do narodzin Tahay.

Zdaniem Elisy Goffo mogła ona powstać podobnie jak nasza Ziemia z tym, że składała się z gęstego jądra zbudowanego głównie z żelaza oraz płaszcza bogatego w krzemiany. Według naukowców następnie musiało dojść do jakiejś katastrofy, która sprawiła, że planeta utraciła płaszcz i zostało z niej samo odsłonięte jądro. Mogłoby to być np. zderzenie z inną egzoplanetą.

Druga ewentualność zakłada, że Gliese 367 b od początku istnienia składała się wyłącznie z żelaza. Jak to możliwe? Mogła utworzyć się w części dysku protoplanetarnego, która zbudowana była głównie z tego pierwiastka. Naukowcy dopuszczają taką możliwość, jednak uważają ją za mało prawdopodobną. Nie jest bowiem jeszcze pewne, czy w dyskach protoplanetarnych, gdzie rodzą się planety, znajdują się regiony bogate w żelazo – czytamy na portalu.

W trzeciej hipotezie zakłada się, że Tahau była gazowym gigantem wędrującym przez swój układ gwiezdny. Z chwilą, kiedy zbliżała się do gwiazdy coraz bardziej traciła swoje zewnętrzne warstwy.

Naukowcy opisali swoje badanie w czasopiśmie naukowym „The Astrophysical Journal Letters”.

Źródło: national-geographic.pl

Czytaj też: Siły Kosmiczne USA przejęły satelitę pogodowego

Grafika tytułowa: Frantisek Duris / Unsplash