Udana misja księżycowa Indii!
Indie stały się czwartym krajem na świecie, któremu udało się wylądować na Księżycu. Lądownik Vikram wchodzący w skład misji Chandrayaan-3 pomyślnie zrealizował ten cel i osiadł w pobliżu jego bieguna południowego.
W połowie lipca tego roku Indyjska rakieta wystartowała z portu kosmicznego Andhra Pradesh. Misja została nazwana Chandrayaan-3, co w sanskrycie oznacza „statek księżycowy”. Lądownik został nazwany Vikram (męstwo), a łazik Pragyan (mądrość).
Niebo nie jest granicą dla Indii – powiedział przemawiając po udanym lądowaniu premier Indii Narendra Modi. Zauważył również, że udana misja na Księżyc nie dotyczy wyłącznie Indii. Przyznał, ze „ten sukces należy do całej ludzkości i pomoże także misjom księżycowym innych krajów – czytamy na portalu.
Warto zauważyć, że w porównaniu z innymi krajami Indie realizują swój program przy raczej stosunkowo niskim budżecie. Jak podają media misja Chandrayaan-3 kosztowała 6,1 miliarda rupii, czyli około 75 milionów dolarów.
To znacznie mniej niż wynoszone w ostatnich latach misje wiodących agencji kosmicznych. Eksperci twierdzą, że Indie mogą utrzymywać koszty na niskim poziomie, kopiując i dostosowując istniejącą technologię kosmiczną, a także dzięki obfitości wysoko wykwalifikowanych inżynierów, którzy pracują za ułamek tego, co ich zachodni odpowiednicy – czytamy także.
Nie jest to jednak pierwsza próba tego kraju w zdobyciu Księżyca. Podobna wyprawa statku kosmicznego zakończyła się niepowodzeniem w 2019 r. w wyniku usterki oprogramowania. Być może w przyszłym roku Indie wyślą na Księżyc misję załogową.
Misja Chandrayaan-3 ma te same cele, co jej poprzedniczka. Cały sprzęt wysłany na podbój Księżyca waży blisko cztery tony. Sam lądownik Vikram ma masę około 1500 kg i przewozi w swoim brzuchu 26-kilogramowego łazika Pragyaan, którego żywotność ocenia się na około dwa tygodnie – podano także.
Czytaj też: Hakerzy atakują teleskopy! Obserwacje kosmosu są zagrożone?
Źródło: dzienniknaukowy.pl
Grafika tytułowa: Arianna Giavardi / Unsplash