Miliony wydane na OpenAI przez Microsoft procentują!
Prawie pięć lat temu mało znana firma OpenAI nawiązała współpracę z Microsoftem. Zwróciła się do technologicznego giganta z prośbą o zebranie mocy obliczeniowej na niespotykaną dotąd skalę.
Microsoft wydał miliony dolarów na złożenie dziesiątek tysięcy potężnych chipów w celu zbudowania superkomputera, a OpenAI wykorzystało to do trenowania swojego dużego modelu językowego, GPT. Resztę historii jest doskonale znana.
Dla Microsoftu budowanie modeli sztucznej inteligencji (AI), które pomagają użytkownikom pracować wydajniej nie jest nowością. Automatyczne sprawdzanie pisowni, które pomogło milionom użytkowników, jest przykładem modelu AI przeszkolonego w zakresie języka. Jednak firma OpenAI chciała czegoś znacznie większego – zmienić sposób interakcji ludzi z komputerami.
Gdy firma OpenAI przekazała firmie Microsoft szczegółowe informacje na temat skali, w jakiej zamierzała przeprowadzać obliczenia, firma zdała sobie sprawę, że musi zapewnić OpenAI stały dostęp do swoich usług przetwarzania w chmurze.
Gigant zaczął łączyć ze sobą dziesiątki tysięcy układów graficznych A100 firmy NVIDIA. Mają one dużą moc obliczeniową i są często używane do opracowywania modeli AI. Jednak nie była to tylko kwestia połączenia ze sobą chipów.
Podczas szkolenia modeli AI praca jest dzielona między tysiące jednostek przetwarzających, które uruchamiają się jednocześnie, co wymaga skrupulatnego zarządzania energią. Poza tym procesory muszą ze sobą współpracować, aby dzielić się wykonaną pracą, o wymagało od Microsoftu stworzenia specjalnego oprogramowania.
Teraz, po odpowiednim wytrenowaniu swojego modelu przez OpenAI, Microsoft uruchomił również nowy Bing. Wykorzystuje on GPT-4, zaawansowaną wersję modelu języka z OpenAI. Jak widać inwestycje amerykańskiego koncernu zaczynają się zwracać.
Czytaj także: Wielomiliardowa inwestycja Microsoftu w OpenAI