Czarna dziura pożera gwiazdę w obiektywie Hubble’a
Wykorzystując Kosmiczny Teleskop Hubble’a NASA, astronomowie zarejestrowali ostatnie chwile gwiazdy, zanim została ona rozerwana przez czarną dziurę.
Gwałtowne zderzenie, znane również jako „rozerwanie pływowe”, zarówno przyciąga materię z gwiazdy, jak i wysyła promieniowanie w kosmos. W trakcie tego procesu powstaje masywna chmura gazu w kształcie pączka.
Na swoim blogu NASA, szczegółowo opisała w jaki sposób astronomowie wykorzystali Hubble’a, aby skupić się na ogromnym wpływie grawitacyjnym na umierającą gwiazdę o nazwie AT2022dsb.
Agencja kosmiczna nie była w stanie szczegółowo sfotografować samej gwiazdy, oddalonej o 300 milionów lat świetlnych. Zdjęcia z Hubble’a dostarczyły wielu danych w postaci odczytów spektroskopowych w świetle ultrafioletowym.
NASA wyjaśnia, że zakłócenia pływowe są dość rzadkie, światowa społeczność astronomiczna wykryła łącznie tylko około 100 z nich. Szacunki sugerują, że każda galaktyka ze spokojną supermasywną czarną dziurą w swoim centrum będzie świadkiem pochłaniania gwiazdy mniej więcej raz na 100 000 lat.
„Wciąż istnieje bardzo niewiele zdarzeń pływowych obserwowanych w świetle ultrafioletowym, biorąc pod uwagę czas obserwacji”. Powiedziała Emily Engelthaler z Centrum Astrofizyki Harvard & Smithsonian (CfA) w Cambridge. „To naprawdę niefortunne, ponieważ z widm ultrafioletowych można uzyskać wiele informacji. Jesteśmy podekscytowani, ponieważ możemy uzyskać te szczegóły na temat tego, co robią szczątki. Zdarzenie pływowe może nam wiele powiedzieć o czarnej dziurze. „
Odczyty świetlne z Hubble’a wskazują na bardzo jasny obszar gazu w kształcie pączka, który był kiedyś gwiazdą. Kiedy czarna dziura rozerwała gwiazdę, pozostawiła po sobie dwuwymiarową powierzchnię obrotową, znaną jako torus. Według NASA ten masywny torus wiruje wokół czarnej dziury i ma mniej więcej rozmiar naszego Układu Słonecznego.
„Naprawdę wciąż zastanawiamy się nad tym wydarzeniem” — powiedział Peter Maksym z CfA. „Rozdrabniasz gwiazdę, a potem ma ona tę materię, która przedostaje się do czarnej dziury. Masz więc modele, w których myślisz, że wiesz, co się dzieje. Potem masz to, co faktycznie widzisz. to ekscytujące miejsce dla naukowców: na styku tego, co znane i nieznane”.
Czytaj także: Czarna dziura zwróciła resztki gwiazdy