Uwaga! Tik Tok może donosić Chińczykom!
Australijscy użytkownicy Tik Toka zostali ostrzeżeni przez ekspertów z dziedziny cyberbezpieczeństwa, że chińskie służby mogą wykorzystać aplikację do zbierania danych osobowych.
Chodzi o wiadomości, które wysyłane są z aplikacji, a także dokładne lokalizacje urządzeń.
Ostrzeżenie pojawiło się w wyniku publikacji raportu australijsko – amerykańskiej firmy Internet 2.0. Zbadała ona najpopularniejszą obecnie aplikację społecznościową i stwierdziła, m. in. zbieranie nadmiernych ilości informacji pochodzących od użytkowników.
Lista niepokojących działań Tik Toka jest długa, znajdują się na niej: zbierania list kontaktów użytkowników, dostępu do kalendarzy, skanowania dysków twardych, w tym zewnętrznych oraz geolokalizacji urządzeń w trybie godzinowym.
Robert Potter, dyrektor generalny Internetu 2.0 i jeden z redaktorów raportu podsumował to następująco. „Kiedy aplikacja jest w użyciu, ma znacznie więcej uprawnień niż naprawdę potrzebuje. Domyślnie przyznaje te uprawnienia. Gdy użytkownik nie daje mu pozwolenia, uporczywie pyta. Jeśli powiesz Facebookowi, że nie chcesz czegoś udostępniać, nie poprosi Cię ponownie. TikTok jest znacznie bardziej agresywny.”
Większość obaw wyrażonych koncentruje na urządzeniach z Androidem, ponieważ iOS firmy Apple znacznie ogranicza informacje, które aplikacja może zbierać. Ma system uzasadnienia, więc jeśli programista chce uzyskać dostęp do czegoś, musi uzasadnić, dlaczego jest to wymagane, zanim zostanie przyznany.
TikTok należy do chińskiej międzynarodowej firmy internetowej ByteDance z siedzibą w Pekinie. Założyciel Zhang Yiming zajmuje 28. miejsce w indeksie miliarderów Bloomberga.
Firma zaprzeczała w przeszłości powiązaniu z chińskim rządem i nazwał to twierdzenie „dezinformacją” po tym, jak różne przecieki sugerowały, że cenzuruje materiały, które nie są zgodne z celami chińskiej polityki zagranicznej lub wspominają historię praw człowieka w tym kraju.
Czytaj także: Odszedł z Tik Toka, zajął się grami blockchain