Nothing Ear (3) – cieszący oko design i niezłe brzmienie

Słuchawki Nothing Ear (3) to najnowsza propozycja marki, która od początku swojej działalności stawia na oryginalny design i świeże podejście do technologii audio. Producent obiecuje nie tylko charakterystyczny, przezroczysty wygląd, ale też wyraźnie lepszą jakość dźwięku, dłuższy czas pracy i inteligentne funkcje, które mają sprostać wymaganiom codziennego użytkowania. Czy Nothing Ear (3) rzeczywiście staną się jednymi z najlepszych bezprzewodowych słuchawek w swojej klasie, czy to tylko ewolucja dobrze znanego pomysłu? W naszej recenzji sprawdzamy, co tak naprawdę kryje się pod ich unikalną obudową i czy warto sięgnąć właśnie po ten model.

Zawartość zestawu i pierwsze wrażenia

Producent od początku podkreśla, że jego filozofia polega na oferowaniu produktów minimalistycznych, ale kompletnych. W przypadku Nothing Ear (3) już samo pudełko robi pozytywne wrażenie – kompaktowe, z charakterystyczną dla marki przezroczystą stylistyką i metalicznymi akcentami, które od razu zdradzają, że mamy do czynienia z najnowszą generacją flagowych słuchawek. W środku znajdziemy oczywiście same słuchawki umieszczone w etui ładującym, kabel USB-C do ładowania, zestaw silikonowych końcówek w różnych rozmiarach oraz podstawową dokumentację. To zestaw standardowy dla segmentu premium, ale dzięki dopracowanej prezentacji i wykończeniu opakowania od razu czuć, że marka chce wyróżnić się na tle konkurencji.

Pierwsze wrażenie po wyjęciu słuchawek i etui to poczucie obcowania z urządzeniem wyjątkowym. Przezroczyste elementy konstrukcji pozwalają zajrzeć do środka, a metalowe akcenty nadają całości charakteru high-end. Samo etui jest solidne, wykonane z aluminium pochodzącego w 100% z recyklingu, a dzięki zastosowaniu technologii nano injection moulding nie ma mowy o luzach czy niedokładnościach – plastik i metal stapiają się w jedną zwartą całość. Słuchawki są lekkie, dobrze wyważone i już na pierwszy rzut oka widać, że ergonomia ich użytkowania była jednym z priorytetów projektantów.

Jakość wykonania i design

Nothing Ear (3) kontynuują filozofię marki, w której przezroczystość nie jest tylko ozdobą, ale również elementem tożsamości. Dzięki temu rozwiązaniu użytkownik może podejrzeć detale wewnętrzne słuchawek, co wyróżnia je na tle niemal wszystkich konkurentów w segmencie TWS. W nowym modelu pojawiły się metalowe akcenty, które dodają całości elegancji i wzmacniają wrażenie solidności. Producent zastosował aluminium pochodzące w całości z recyklingu, a etui przeszło aż 27 etapów obróbki, by uzyskać idealną gładkość i dopasowanie. To sprawia, że urządzenie prezentuje się nie tylko nowocześnie, ale również ekskluzywnie – to produkt, który przyciąga spojrzenia i budzi ciekawość od pierwszego kontaktu.

Równie istotna jest ergonomia. Same słuchawki są lekkie i dobrze leżą w uchu, a odpowiedni dobór silikonowych końcówek pozwala dopasować je do różnych kształtów kanału słuchowego. Projektanci zadbali o stabilność, dzięki czemu Nothing Ear (3) sprawdzają się zarówno podczas codziennych spacerów, jak i w trakcie intensywniejszych aktywności fizycznych. Klasa wodoodporności IP54 chroni je przed potem i lekkim deszczem, co czyni je praktycznym wyborem dla osób aktywnych. Całość emanuje spójnością i dopracowaniem – to sprzęt, który nie tylko świetnie wygląda, ale i daje poczucie trwałości na dłuższą metę.

Funkcje i technologie na pokładzie

Nothing Ear (3) to słuchawki, które mają ambicję wyznaczać nowe standardy w segmencie premium TWS. Producent wyposażył je w system zaawansowanej redukcji hałasu (ANC), który w czasie rzeczywistym analizuje otoczenie i dopasowuje poziom tłumienia nawet do 45 dB. Algorytmy AI monitorują zmiany w tle co kilkaset milisekund, a dodatkowo reagują na nieszczelności wynikające z ułożenia słuchawek w uchu. To sprawia, że użytkownik może cieszyć się spokojnym odsłuchem zarówno w zatłoczonym autobusie, jak i podczas pracy w biurze open space. Do tego dochodzi skuteczna ochrona przed wiatrem – redukcja szumów sięga ponad 25 dB, co doceni każdy, kto korzysta ze słuchawek na zewnątrz.

Nowością jest także funkcja Super Mic umieszczona w etui. Dzięki niej można prowadzić rozmowy lub nagrywać notatki głosowe bez sięgania po telefon – wystarczy jedno naciśnięcie przycisku TALK. Rozmowy są przetwarzane i zapisywane w chmurze Essential Space, a do tego dochodzi integracja z Nothing OS, co daje poczucie spójnego ekosystemu. Każda ze słuchawek posiada trzy mikrofony kierunkowe oraz jednostkę VPU, która rejestruje mikrowibracje żuchwy, poprawiając jakość rozmów nawet w trudnych warunkach akustycznych. Całość uzupełnia obsługa kodeku LDAC, tryb niskiego opóźnienia do 120 ms w grach, a także szybkie parowanie z Androidem, Windows i iOS. To zestaw funkcji, który czyni Nothing Ear (3) nie tylko gadżetem audio, ale też narzędziem do pracy i komunikacji.

Jakość dźwięku w praktyce

Słuchawki Nothing Ear (3) zostały wyposażone w nowy, 12-milimetrowy przetwornik dynamiczny z membraną o specjalnym wzorze, który zwiększa powierzchnię promieniowania dźwięku o około 20% w porównaniu do poprzedniej generacji. W praktyce oznacza to mocniejszy bas, który potrafi zejść naprawdę nisko, a jednocześnie zachowuje dobrą kontrolę i nie zalewa pozostałych pasm. Równie pozytywnie wypadają wokale – naturalne, wyraźnie odseparowane od instrumentów i pełne detali. Wysokie tony zyskały dodatkową przejrzystość, dzięki czemu muzyka zyskuje na przestrzenności i dynamice, niezależnie od gatunku.

Podczas codziennego słuchania Nothing Ear (3) sprawdzają się zarówno przy elektronice, jak i jazzie czy rocku. Słuchawki dobrze radzą sobie z budowaniem sceny, dając poczucie otwartości dźwięku, co nie jest oczywiste w tego typu konstrukcjach dokanałowych. Obsługa kodeku LDAC sprawia, że przy korzystaniu z kompatybilnych urządzeń można liczyć na wysoką jakość transmisji bezprzewodowej, porównywalną do odsłuchu przewodowego. Całości dopełnia możliwość personalizacji brzmienia w aplikacji Nothing X – od klasycznych korektorów po inteligentne dopasowanie EQ do indywidualnych preferencji użytkownika. To sprawia, że Ear (3) są w stanie zadowolić zarówno osoby szukające mocnego basu, jak i tych, którzy wolą czystość i szczegółowość dźwięku.

Rozmowy głosowe i opóźnienia

Nothing Ear (3) zostały zaprojektowane tak, aby radzić sobie nie tylko z odtwarzaniem muzyki, ale również z komunikacją głosową na wysokim poziomie. Każda ze słuchawek ma trzy mikrofony kierunkowe oraz jednostkę VPU (Voice Pick-up Unit), która zbiera mikrowibracje z żuchwy, dzięki czemu głos jest rejestrowany wyraźnie nawet w hałaśliwym otoczeniu. W praktyce rozmówcy słyszą naturalne brzmienie głosu bez efektu „telefonu w puszce”, a redukcja szumów potrafi skutecznie wyeliminować hałas otoczenia – od ulicznego gwaru po szum wiatru. Nowością, która wyróżnia Ear (3), jest również system Super Mic wbudowany w etui – pozwala on prowadzić krótkie rozmowy czy nagrywać notatki głosowe bez konieczności zakładania słuchawek, co okazuje się niezwykle praktyczne w codziennym użytkowaniu.

Jeśli chodzi o opóźnienia, Nothing zadbało o użytkowników gier i miłośników filmów. W trybie niskiego lag-u słuchawki schodzą poniżej 120 ms, co przekłada się na brak zauważalnej różnicy między obrazem a dźwiękiem. Podczas oglądania seriali czy filmów synchronizacja jest praktycznie perfekcyjna, a w grach mobilnych reakcja jest wystarczająco szybka, aby nie psuła immersji. W codziennych wideokonferencjach również nie odczuwa się żadnych opóźnień, co sprawia, że Ear (3) można traktować jako uniwersalne narzędzie zarówno do rozrywki, jak i do pracy.

Czas pracy na baterii i ładowanie

Nothing Ear (3) oferują zauważalnie lepszy czas pracy niż poprzednia generacja. Producent wyposażył każdą słuchawkę w akumulator o pojemności 55 mAh, co przekłada się na nawet 10 godzin odtwarzania muzyki bez ANC i około 7 godzin z włączoną redukcją hałasu. Z etui ładującym czas ten wydłuża się odpowiednio do około 38 godzin bez ANC i około 24 godzin z ANC. To wyniki, które plasują Ear (3) w ścisłej czołówce segmentu premium – szczególnie że realne testy pokazują bardzo zbliżone rezultaty do deklaracji producenta. Oznacza to, że przy typowym codziennym użytkowaniu słuchawki spokojnie wystarczą na kilka dni pracy bez konieczności częstego ładowania.

Dużą zaletą jest szybkie ładowanie – już 10 minut podłączenia do kabla USB-C wystarcza, by zyskać nawet 10 godzin dodatkowego odsłuchu (licząc razem z energią zgromadzoną w etui). Co ważne, Ear (3) wspierają także ładowanie bezprzewodowe, co świetnie wpisuje się w styl użytkowników preferujących pełną wygodę i brak kabli. Dzięki temu słuchawki można doładować zarówno tradycyjnie, jak i odkładając etui na kompatybilną ładowarkę Qi. To rozwiązanie szczególnie docenią osoby korzystające z nowoczesnych smartfonów, które potrafią udostępniać energię w trybie reverse charging.

Nothing Ear (3) na co dzień – komfort użytkowania

Codzienne korzystanie z Nothing Ear (3) pokazuje, że producent przywiązał dużą wagę do detali, które realnie poprawiają doświadczenie użytkownika. Słuchawki są bardzo lekkie, a odpowiedni dobór silikonowych końcówek pozwala na wygodne dopasowanie nawet przy długich odsłuchach. Nie powodują uczucia ucisku ani zmęczenia, dzięki czemu bez problemu można w nich spędzić kilka godzin – czy to podczas pracy zdalnej, czy w podróży. Dodatkowym atutem jest solidna stabilność – Ear (3) dobrze trzymają się w uchu także podczas biegania czy treningów na siłowni.

W codziennym użytkowaniu świetnie sprawdza się redukcja hałasu. Algorytmy adaptacyjne automatycznie dostosowują poziom ANC do otoczenia, dzięki czemu nie trzeba za każdym razem zmieniać ustawień ręcznie. Na ulicy słuchawki skutecznie odcinają od miejskiego hałasu, w biurze wyciszają monotonne szumy klimatyzacji, a w domu pozwalają skupić się na muzyce lub podcastach. Funkcja trybu transparentnego jest równie dopracowana – pozwala wyraźnie słyszeć otoczenie, co okazuje się przydatne choćby przy rozmowie z kimś bez wyjmowania słuchawek z uszu.

Połączenia Bluetooth 5.4 działają stabilnie, a obsługa kodeku LDAC sprawia, że przy kompatybilnych urządzeniach jakość dźwięku jest naprawdę imponująca. Co ważne, nie występują żadne problemy z zasięgiem – można oddalić się od smartfona o kilka metrów, a muzyka gra płynnie, bez zakłóceń. Dla graczy i osób oglądających filmy istotny będzie tryb niskiego opóźnienia, który faktycznie eliminuje efekt „rozjeżdżającej się” synchronizacji obrazu i dźwięku. To szczegół, ale dla wielu kluczowy w codziennym korzystaniu.

Na pochwałę zasługuje także aplikacja Nothing X, która daje szerokie możliwości personalizacji. Użytkownik może dopasować sterowanie dotykowe, wybrać profil brzmienia albo skorzystać z inteligentnego EQ dopasowanego do jego preferencji. W praktyce oznacza to, że każdy znajdzie ustawienia odpowiadające jego stylowi korzystania ze słuchawek. Dodatkowym smaczkiem jest integracja z ekosystemem Nothing OS – funkcje takie jak Super Mic czy obsługa asystenta głosowego można uruchamiać jeszcze szybciej, co podnosi wygodę obsługi w codziennym scenariuszu.

Konkurencja rynkowa

Segment premium słuchawek TWS jest dziś wyjątkowo konkurencyjny, a Nothing Ear (3) muszą zmierzyć się z takimi rywalami jak Samsung Galaxy Buds3 Pro czy Huawei FreeBuds Pro 4. W zestawieniu z modelem Samsunga na pierwszy plan wysuwa się kwestia odporności – Buds3 Pro oferują wyższą klasę IP57, co daje większą pewność podczas intensywnych treningów czy korzystania w deszczu. Z kolei Nothing kładzie mocniejszy akcent na jakość rozmów – system Super Mic w etui oraz technologia VPU rejestrująca mikrowibracje żuchwy to rozwiązania, których Samsung nie posiada. Różnice widać też w czasie pracy – Ear (3) zapewniają nawet 10 godzin słuchania na jednym ładowaniu, podczas gdy Galaxy Buds3 Pro wypadają słabiej, szczególnie z włączonym ANC.

Huawei FreeBuds Pro 4 to natomiast propozycja skierowana przede wszystkim do osób, które cenią sobie bogactwo dźwięku. Dzięki zastosowaniu podwójnego układu przetworników (dynamiczny + planar) słuchawki oferują wyjątkowo szerokie pasmo przenoszenia, mocny i kontrolowany bas oraz szczegółowe wysokie tony. Nothing Ear (3) nadrabiają jednak wszechstronnością – ich adaptacyjny system ANC jest bardziej elastyczny, a dzięki integracji z ekosystemem Nothing OS zyskują dodatkowe funkcje, jak choćby nagrywanie notatek głosowych przez etui. W praktyce oznacza to, że FreeBuds Pro 4 najlepiej sprawdzą się u osób nastawionych na muzykę, podczas gdy Ear (3) okażą się bardziej uniwersalne w codziennym użytkowaniu.

Czytaj też: CMF by Nothing Watch Pro 2 – elegancja i funkcjonalność w nowoczesnym wydaniu!

Dlaczego warto kupić Nothing Ear (3)?

Nothing Ear (3) to słuchawki, które wyróżniają się na tle konkurencji nie tylko odważnym designem, ale też realnymi udogodnieniami w codziennym użytkowaniu. Oferują długi czas pracy na baterii, skuteczną redukcję hałasu, świetną jakość rozmów dzięki unikalnemu systemowi Super Mic oraz dopracowane brzmienie z wyraźnym basem i klarownymi wysokimi tonami. Do tego dochodzi stabilna łączność, wszechstronność i wygoda obsługi, które sprawiają, że Ear (3) sprawdzą się zarówno jako narzędzie do pracy, jak i do rozrywki. Jeśli szukasz słuchawek TWS, które łączą nowoczesne technologie z charakterystycznym stylem i praktycznymi rozwiązaniami, Nothing Ear (3) to wybór, którego nie pożałujesz.

Cena: 799 zł

Grafika tytułowa: Nothing