Oto, co może się stać z dronem latającym podczas burzy z piorunami
Chociaż z pomocą drona podczas burzy można by wykonać wiele naprawdę interesujących zdjęć, chyba nie trzeba tłumaczyć, że wznoszenie UAV-a w powietrze w taką pogodę byłoby bardzo, bardzo złym pomysłem. Nie wierzycie? Obejrzyjcie zatem wideo, które w sieci umieścił pewien youtuber – Tom Scott.
We współpracy z Uniwersytetem w Manchesterze i jego Laboratorium Wysokiego Napięcia, Scott poddał kilka dronów DJI Phantom 3 działaniu prądu elektrycznego o napięciu wynoszącym aż 1,4 megawolta, czyli w zasadzie „burzy z piorunami”, zgodnie z opisem wideo.Oczywiście, pierwszy dron próby nie przetrwał i runął na ziemię szybciej niż się od niej oderwał. Choć z zewnątrz UAV nie wyglądał na uszkodzonego, w rzeczywistości piorun uszkodził jego wszystkie wrażliwe elektroniczne elementy. Jeden z członków zespołu uznał, że być może drona dałoby się naprawić, a więc zabrał go ze sobą do domu, aby przyjrzeć się mu dokładniej.
Ale co stałoby się, gdyby drona wyposażono w… piorunochron? Scott postanowił sprawdzić także to. Zobaczcie sami!
Źródło:Uniwersytet w Manchesterze