Bard od Google w końcu po polsku!
Bard to usługa, o której mówi się od dłuższego czasu. To nowy asystent bazujący na sztucznej inteligencji, który jest odpowiedzią na ChatGPT, w którego ogromne pieniądze pompuje Microsoft. Do tej pory rozwiązanie nie było dostępne w języku polskim. Od dziś jednak można konwersować z nim także nie znając języków obcych. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że do czynienia mamy z eksperymentalną wersją Barda po polsku. Wielu komend może więc po prostu nie rozumieć. Z pewnością wszelkie problemy w tej materii będą naprawiane przez Google na bieżąco na podstawie naszego feedbacku.
Ważny rywal dla ChatGPT?
Bard ma być czatbotem bardzo zbliżonym do ChatGPT. Pomoże nam w wyszukiwaniu informacji w sieci i przyniesie odpowiedzi na nasze – nawet najbardziej zawiłe – zapytania. Aby efekty jego pracy były dla nas zadowalające, konieczne będzie „trenowanie” czatbota. Na czym będzie ono polegało? Google zamierza przetwarzać nasze konwersacje z Bardem po to, by uczył się on naszych przyzwyczajeń, zainteresowań oraz wyszukiwanych przez nas tematów.
Dane przez nas wprowadzane, lokalizacja itp. będą więc przechowywane na serwerach Google. Koncern zaznacza jednak, że mamy wpływ na to, jak długo będą one magazynowane. Domyślnie ma być to 18 miesięcy, jednak ostateczna decyzja w tej kwestii będzie należała do użytkownika. Czas przechowywania danych będzie można ustalić między 3 i 36 miesiącami. Można również ręcznie usuwać dane na bieżąco lub nakazać bardowi, by nie zbierał informacji dla Google.
Z pewnością najbliższe miesiące upłyną nam pod znakiem intensywnego rozwoju Barda. Będziemy dla Was śledzić informacje na jego temat.
Czytaj też: Startuje publiczna beta systemów od Apple!
Grafika tytułowa: Google