TP-Link wprowadza na polski rynek nowe kamery do domowego monitoringu

TP-Link właśnie pokazał trzy nowe kamery z serii Tapo, które mają ułatwić codzienne dbanie o bezpieczeństwo domu. Mowa o modelach Tapo C246D, Tapo C460 i Tapo C400 – urządzeniach, które łączą nowoczesne technologie, prostą obsługę i elegancki wygląd. To propozycje dla tych, którzy nie chcą bawić się w skomplikowany montaż, ale oczekują dobrego jakościowo obrazu i wygodnego podglądu z aplikacji. Moim zdaniem nowe kamery TP-Linka mają ambicję stać się rozwiązaniem „dla każdego” – niezależnie od tego, czy ktoś mieszka w bloku, czy w domu z ogrodem.

Tapo C246D to model, który wyróżnia się podwójnym systemem obiektywów – szerokokątnym i teleobiektywem. Dzięki temu można liczyć zarówno na szeroki kadr, jak i dokładne przybliżenia. W praktyce oznacza to, że jedna kamera zastępuje kilka tradycyjnych urządzeń. Do tego dochodzi szczelność IP65, więc bez obaw można ją zamontować również na zewnątrz. Uważam, że ciekawym dodatkiem w przypadku tego modelu jest inteligentne wykrywanie ruchu, które eliminuje fałszywe alarmy. Wbudowany mikrofon i głośnik pozwalają natomiast na rozmowę z gośćmi lub ostrzeżenie intruza. Warto też wspomnieć o trybie nocnym, który potrafi sam dobrać ustawienia w zależności od oświetlenia – to naprawdę przydatna funkcja, zwłaszcza po zmroku.

fot. TP-Link

Z kolei Tapo C460 to prawdziwy kombajn, jeśli chodzi o jakość obrazu. Kamera nagrywa w 4K, ma przetwornik Starlight i ogromną baterię 10 000 mAh, która wystarcza nawet na 200 dni pracy. Producent zadbał też o odporność na warunki atmosferyczne (IP66), więc deszcz, kurz czy mróz nie są jej straszne. Ciekawym rozwiązaniem jest magnetyczna podstawka, która pozwala zamontować urządzenie praktycznie wszędzie. Na pokładzie mamy też dwuzakresowe Wi-Fi – dzięki temu połączenie jest stabilne i szybkie. Warto zwrócić uwagę na to, że TP-Link przygotował też zestaw Tapo C460 KIT z dodatkowym panelem słonecznym Tapo A201, ułatwiającym zasilanie kamery w trudno dostępnych miejscach.

Tapo C400 to z kolei propozycja dla osób szukających czegoś mniej skomplikowanego, ale wciąż solidnego. Kamera nagrywa w Full HD i działa nawet 180 dni na jednym ładowaniu, co jest świetnym wynikiem w tej klasie sprzętu. Dzięki akumulatorowi i szczelnej obudowie IP65 można ją zamontować praktycznie wszędzie, bez konieczności doprowadzenia przewodów do miejsca docelowego. Producent zadbał też o kolorową wizję nocną, więc obraz jest czytelny nawet po zmroku.

Kwoty, jakie przyjdzie zapłacić za nowości wyglądają rozsądnie – od około 220 zł za Tapo C400 do 530 zł za zestaw Tapo C460 KIT. Biorąc pod uwagę fakt, że bezpieczeństwo nie ma ceny – warto wydać kilka stówek na dobrą kamerę.

Czytaj też: Nowe mobilne routery od TP-Link – M8550, M7750 i TL-WR3002X

Grafika tytułowa: TP-Link