Google Pixel 9a w końcu pozytywnie zaskoczy?

Google Pixel 9a to jeden z tych smartfonów, na które czekają osoby nie chcące wydawać majątku na dobry, solidny smartfon. Sprzęt powinien zadebiutować już wiosną, a dzięki licznym przeciekom wiemy na jego temat coraz więcej. Jak się okazuje, ta nowość z Androidem na pokładzie może zaserwować nam pewne solidne usprawnienie względem poprzedników!

Doczekamy się lepszych aparatów!

Najnowsze przecieki wskazują na to, że tani Pixel zaoferuje nam poważne usprawnienie w sferze aparatów. Dotychczas stosowany obiektyw główny o rozdzielczości 64 MP ma zostać zastąpiony przez dużo bardziej zaawansowaną jednostkę. Mam tu na myśli aparat o rozdzielczości 48 MP, który został zastosowany na pokładzie nieporównywalnie droższego urządzenia – Pixel 9 Pro Fold. Co to oznacza dla użytkowników?

Przede wszystkim o wiele lepszą jakość nagrywanych wideo i wykonywanych zdjęć. Można też założyć, że najtańszemu Pixelowi udostępnione zostaną zupełnie nowe funkcje AI, które do tej pory zarezerwowane były wyłącznie dla droższych modeli z rodziny Pixel. To jednak – póki co – pobożne życzenia. Wszystkiego dowiemy się w marcu – wtedy to Google ma zaprezentować nam swoją nowość.

Dlaczego tak wcześnie? W przyszłym roku, w podobnym terminie ma zadebiutować iPhone SE 4. generacji, a Google najpewniej chce pokrzyżować plany Apple i skupić część uwagi świata tech na swojej premierze.

Czytaj też: Google Pixel 9a szybciej niż zakładano?

Grafika tytułowa: Google