PlayStation Portal po pół roku – czy ta „konsola” wciąż ma sens?
Choć wielu graczy w przedbiegach skazało PlayStation Portal na porażkę ten dość specyficzny sprzęt okazał się świątecznym hitem 2023 roku. Kurz po dawnej bitwie o ostatnie dostępne sztuki jest już jednak dawno za nami, a i emocje wokół tego urządzenia ostatnio dość mocno opadły. Czy był to więc jedynie chwilowy szał? Sprawdzamy PlayStation Portal po pół roku od premiery, czy ta „konsola” to wciąż fajna maszynka do grania.
Chyba nie ma co zaprzeczać, że nie tego, my – fani konsol Sony, spodziewaliśmy się po pierwszych zapowiedziach nowego handhelda spod znaku PlayStation. Wizja przenośnej PlayStation 4, albo i lepiej – PlayStation 5 była wprost niesamowita. PlayStation Portal okazał się jednak czymś zgoła innym. Czymś co w zasadzie może zaoferować nam smartfon, laptop czy stacjonarny komputer. O czym mowa? O zdalnym graniu na własnej konsoli bez potrzeby zajmowania telewizora.
Sony już jakiś czas temu udostępniło nam bowiem aplikację PS Remote Play umożliwiającą streaming gier z PS4 i PS5. I choć na początku funkcjonalność tego rozwiązania była dość dyskusyjna, dziś jest już zupełnie inaczej. Podłączenie kontrolera DualSense (czy DualShock 4 w przypadku PS4) do komputera, tabletu czy smartfonu to kwestia kilku sekund, a i sama aplikacja jest obecnie dużo stabilniejsza. Ba, mamy już nawet specjalne uchwyty do smartfonów – kontrolery Backbone One, w których osadzamy jedynie nasz telefon, odpalamy aplikację i w zasadzie już możemy cieszyć się grami z PS4/PS5 (a także z Xboxa czy peceta). W czym więc PlayStation Portal miałoby być od tego lepsze?
No cóż, PlayStation Portal na pewno oznacza dużo większą łatwość i przyjemność użytkowania. Wszak mamy tu sprzęt dedykowany tylko jednej rzeczy, który składa się z niemal pełnoprawnego DualSense’a przedzielonego dużym, aż 8-calowym ekranem. Jednak już w momencie grudniowej premiery tego urządzenia wielu zwracało uwagę, że Sony nieco za mocno podcięło mu skrzydła. Posiadacze PS Portal liczyli jednak, że Sony, słuchając głosu swoich zagorzałych fanów, z czasem doda najbardziej brakujących im funkcjonalności. Jakby nie patrzeć technicznie mamy tu przecież budżetowego smartfona „na Androidzie”, z 8-rdzeniowym Snapdragonem 662, układem graficznym Adreno 610 i 4GB pamięci RAM. Ewentualne poprawki softu nie powinny więc stanowić problemu.
Niestety, mimo upływu sześciu miesięcy od premiery sprzęt ten wciąż nie ma choćby obsługi przeglądarki. Dlaczego to takie ważne? A choćby dlatego, że bez przeglądarki WWW sens tej niby przenośnej „kieszkonsolki” trochę się rozmywa – nie uruchomicie przecież hotelowego WiFi, jeśli wymaga ono takiego logowania. Nie zrozumcie mnie źle – PlayStation Portal świetnie sprawdza się w roli domowego, zdalnego ekranu do posiadanej przez nas konsoli PS5. Podkreślam – „domowego”, bo poza nim korzystanie z tego sprzętu to w zasadzie loteria.
PlayStation Portal – niepotrzebny gadżet czy konsolowy gamechanger?
No i właśnie – czym tak naprawdę w tej chwili jest PS Portal? W momencie premiery, powiedzmy sobie szczerze – czasowo dobranej niemal idealnie, było to naprawdę ciekawe uzupełnienie PlayStation 5. Sam na innym portalu pisząc recenzję wspomniałem, że PlayStation Portal uratowało mi święta – żona nie narzekała już, że anektuje jej telewizor i nie może niczego oglądać, a ja spokojnie mogłem oddać się mojej pasji, czyli graniu w nowe tytuły.
Minęły jednak kolejne miesiące i zdalny ekranik do PS5 poszedł nieco w odstawkę. Nie żeby stracił swój pierwotny blask, bo w domu wciąż gra się na nim świetnie. Sony, mimo wypuszczenia trzech kolejnych aktualizacji, niestety nie zmieniło w zasadzie niczego poza poprawą stabilności i wydajności systemu. Co to oznacza? Że jeśli ktoś spodziewał się wyeliminowania największych słabości tego sprzętu i odblokowania jego ukrytego potencjału, to srogo się zawiedzie.
Zacznijmy więc może od tego czego PS Portal nam (nadal) nie zaoferuje. Zapomnijcie więc o podłączeniu do tego sprzętu słuchawek bezprzewodowych na Bluetooth. Wybór jest jeden -albo słuchawki przewodowe (po to mamy gniazdo mini-jack 3.5mm na spodzie urządzenia) albo któreś z nowych, bezprzewodowych słuchawek do PS5. Dokładnie mówiąc dwóch – Sony PULSE Elite bądź Sony PULSE Explore, bo tylko one jak dotąd obsługują nową, bezstratną technologię audio dedykowaną PlayStation.
Co ciekawe, PlayStation Portal od razu wyposażony został we wbudowany odbiornik PS Link – połączenie obu urządzeń nie nastręcza więc żadnych trudności. Trzeba jednak ponownie sięgnąć po portfel, jeśli chcemy bawić się Portalem korzystając z bezprzewodowego audio.
Co gorsze, Sony wciąż nie dało nam także możliwości korzystania z PlayStation Portal jako sprzętu do oglądania filmów z serwisów streamingowych. Próba odpalenia aplikacji pokroju Netflixa czy Disney+ zawsze kończy komunikatem, że tej zawartości nie można wyświetlić podczas korzystania z usługi Remote Play. No i OK, to jeszcze można jakoś wytłumaczyć – że Sony boi się ewentualnych prób nagrywania filmów czy seriali. Zupełnie niezrozumiały jednak jest dla mnie fakt, że to samo czeka nas podczas prób skorzystania z gier z katalogu PlayStation Plus Premium, które normalnie można streamować na PS5. PlayStation Portal wciąż nie potrafi ich nam wyświetlać.
Od czasu premiery niewiele też zmieniło w kwestii ustawień samej „konsolki”. Nie wiedzieć czemu nadal w menu widnieje pozycja „Tryb samolotowy” choć bez dostępu do sieci ten sprzęt w zasadzie nie istnieje. Równie dobrze można go wówczas po prostu wyłączyć. Przydałoby się za to dorzucić do opcji na przykład suwak do sterowania głośnością – fizyczne przyciski osadzone na górnej krawędzi urządzenia do komfortowych raczej nie należą.
Innymi słowy, PS Portal to wciąż jedynie miły gadżet dla największych pasjonatów PlayStation 5 i to tych zdolnych przymknąć oko na spore ograniczenia tego sprzętu. Sporo zależy tu bowiem od połączenia naszej głównej konsoli z siecią.
Testowałem Portala, gdy moje PS5 działało po WiFi i niestety w tym scenariuszu problemów było sporo. Konsolka traciła połączenie, jakość transmisji potrafiła spaść w ciągu kilku sekund z nominalnego 1080p do rozmytego 720p, a i ze zdalnym uruchomieniem PlayStation 5 bywało różnie. Sytuacje znacząco poprawia podpięcie „piątki” do routera po kablu, choć i w tym przypadku czasem zdarzają się różne incydenty.
Dość powiedzieć, że o ile granie w niedalekiej odległości od routera w domowej sieci dawało radę, o tyle wyjście choćby na taras, oddzielony ścianą od salonu (w którym stało PS5) potrafiło niespodziewanie zakończyć zabawę. Przy okazji jest jeszcze jedna kwestia, o której nie sposób nie wspomnieć. Granie na PlayStation Portal potrafi być przyjemne, szczególnie gdy bawimy się w „spokojniejsze” tytuły pokroju Fort Solis czy Dave the Diver (ten sprzęt jest niemal idealny do takich indyczków).
Bardziej wyczuleni gracze mogą narzekać jednak przy sieciowych tytułach na minimalne, choć odczuwalne opóźnienia. Mój dorosły już syn, maniak Destiny 2, stwierdził, że zabawa na PlayStation Portal wymaga od niego lekkiej zmiany podejścia, bo bez poprawek na te drobne lagi rozgrywka nie miałaby większego sensu.
PlayStation Portal na wakacjach, czyli nadzieja umiera ostatnia
No dobra, ponarzekaliśmy, czas napisać o PS Portal coś dobrego. Najlepiej, że da się z nim wyjść z domu i bawić się na swoim PlayStation 5 czy to w parku, na ławce, w autobusie czy w poczekalni u dentysty. Szczególnie, że przecież zbliżają się wakacje i fajnie byłoby móc „wziąć” ze sobą swoje PS5 bez ruszania go z domu. Niby Portal na to pozwala. Mamy przecież zawsze ze sobą swój telefon, który może robić za hotspot. Kłopot w tym, że takie połączenie to najczęściej czysta loteria – czasem może być świetnie, a czasem będzie to pasmo frustracji i rzucania mięsem.
Jeśli uda nam się jednak natrafić na dobre WiFi w hotelu, a i nasz domowy dostawca oferuje szybkie i, co ważniejsze, stabilne połączenie to całkiem możliwe, że PlayStation Portal da nam namiastkę przenośnego PlayStation 5. Nie polecam jednak zabawy w dużym słońcu, bo choć Sony wyposażyło Portala w całkiem niezły ekranik to jednak nie jest on matowy.
A skoro już o tym mowa – jeśli w ogóle myślicie o podróżowaniu z PlayStation Portal koniecznym dodatkowym wydatkiem będzie dobre etui. Niestety, Sony o tym elemencie zapomniało, a samo urządzenie raczej pancerne nie jest. Szczególnie obawiałbym się o ekran, który błyskawicznie łapie kurz i inne zabrudzenia oraz o gałki analogowe, które są nieco mniejsze od tych zastosowanych w standardowych DualSense’ach.
PlayStation Portal – to kupić czy nie kupić?
Przyznam szczerze, że nawet mnie, ultrazagorzałemu konsolowcowi niełatwo odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony bowiem bardzo podoba mi się pomysł połączenia przenośnego grania na PS5 z niemal wszystkimi bajerami DualSense’a, z haptycznymi wibracjami na czele. Z drugiej jednak patrzę na tę cenę, która od czasu premiery jeszcze wzrosła i nie wiem jak sam przed sobą uzasadniłbym taki zakup. Szczególnie, że przecież zdalnie grać na PlayStation 5 da się obecnie także i na innych sprzętach, i to za dużo mniejsze pieniądze.
Owszem, PlayStation Portal to naprawdę miła namiastka przenośnej konsoli, z fajnym ekranem, przyjemnym sterowaniem i niezłym czasem pracy na baterii. Czuć tu jednak znacznie większy potencjał, który, nie wiedzieć czemu, Sony niezbyt chętnie chce odblokować. Może to kwestia nadchodzącej PlayStation Vita 2, o której pogłoski krążą w Sieci od jakiegoś czasu. Jeśli faktycznie dostalibyśmy kieszonkową konsolkę o mocy PS4 Pro to świat szybko zapomni o PlayStation Portal.
Z drugiej strony jednak Portal związany jest z PS5 w zasadzie wyłącznie poprzez aplikację. Jeśli zatem zbliżające się na razie nieśmiało PlayStation 6 będzie wstecznie kompatybilne z „piątką”, a PS Remote Play obejmie też swoim działaniem nową konsolę to nic nie stoi na przeszkodzie, by Portalik dalej pełnił swoją rolę – zdalnego ekranu, stając się międzygeneracyjnym gadżetem. Wówczas chyba każdy kto zdecydował się na zakup tego sprzętu „tu i teraz” będzie dziękował sobie w duchu za podjęcie tej decyzji.
Plusy:
- duży, 8-calowy ekran LCD o przyjemnym nasyceniu barw i kontraście
- minimalistyczny, wyjątkowo prosty w obsłudze interfejs
- „przedłużenie” DualSense’a, z niemal pełnym zakresem jego funckcjonalności
- możliwość zabawy na PS5 z dala od telewizora
- przyjemna rozgrywka z minimalnymi opóźnieniami, o ile dysponujemy szybkim i stabilnym WiFi
- bardzo zadowalający czas pracy na baterii (około 5h)
Minusy:
- to nie jest samodzielna konsola, a bardziej zdalny ekran do PS5
- bez dobrego WiFi nie ma w ogóle mowy o graniu
- konstrukcja, mimo że wygodna, dość średnio sprawdza się przy kilkugodzinnym graniu
- spore ograniczenie w kwestii słuchawek bezprzewodowych (tylko PlayStation Link)
- brak możliwości skorzystania z gier z katalogu PlayStation Plus transmitowanych strumieniowo
- zablokowane aplikacje streamingowe dostępne normalnie na PS5
- problematyczne umiejscowienie gniazda USB-C przeznaczonego do ładowania PlayStation Portal
- brak etui w zestawie to spory minus
- nadal bardzo wysoka cena jak na możliwości