Niebezpieczne luki bezpieczeństwa w Microsoft Defender
Microsoft Defender to niezwykle popularne rozwiązanie dedykowane ochronie naszych komputerów przed różnymi zagrożeniami. Jako, że jest wbudowane w system Windows – często zastępuje nam oprogramowanie antywirusowe od zewnętrznych producentów. Jak się jednak okazuje – nie jest to produkt pozbawiony wad. Właśnie ujawniono, że boryka się on z dość poważnymi lukami bezpieczeństwa.
Koncern z Redmond nawalił?
Jeden z ostatnich problemów z Defenderem, który został ujawniony, dotyczył funkcji SmartScreen. Jak się okazuje, możliwe było przeprowadzenie cyberataku z jej pominięciem poprzez dość poważną lukę bezpieczeństwa. Pozwalała ona na przesyłanie na komputery zainfekowanych plików mogących służyć do przejęcia prywatnych, poufnych danych. W taki sposób działał konglomerat hakerski Water Hydra, wymierzający swoje ataki w dość istotną grupę użytkowników Windowsa.
Atakowane były głównie osoby trudniące się wymianą walut oraz handlem środkami finansowymi. Cyberprzestępcy z wykorzystaniem luki podsyłali im fałszywy wykres giełdowy zawierający złośliwe oprogramowanie. Co prawda Microsoft załatał już swojego antywirusa, jednak warto pamiętać o zachowaniu ostrożności i unikaniu korzystania z plików o niewiadomym pochodzeniu. Czy ze zdarzenia zostaną wyciągnięte wnioski? Z pewnością tak. Oby Amerykanie unikali podobnych błędów w przyszłości.
Czytaj też: Polacy mają problem ze znalezieniem komfortowych słuchawek. Wyniki badania na zlecenie Huawei!
Grafika tytułowa: Surface / Unsplash