Smartfon vs aparat cyfrowy – czy i kiedy zakup cyfrówki ma jeszcze sens?
Wakacyjne wyjazdy zachęcają nas do tego, by uwieczniać ważne dla nas chwile na fotografiach. Do niedawna popularnością cieszyły się proste, kompaktowe aparaty fotograficzne. Dziś, w dobie coraz bardziej rozbudowanych modułów montowanych na pokładzie smartfonów powoli odchodzą one do lamusa. Co ciekawe, kryzys dotknął nie tylko rynek kompaktów. Coraz więcej mówi się o tym, że producenci profesjonalnych lustrzanek będą w najbliższych latach wycofywać je z rynku na rzecz nowocześniejszych pod względem konstrukcyjnym bezlusterkowców. Pochylmy się więc nad bieżącą sytuacją na rynku aparatów cyfrowych i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie – w jakich sytuacjach dobrym pomysłem będzie zakup dobrego bezlusterkowca, a w jakich wystarczy nam aparat naszego smartfona!
Klasyczne aparaty fotograficzne z roku na rok tracą na znaczeniu!
Jeszcze kilka lat temu żaden wakacyjny wyjazd nie mógł się obejść bez aparatu fotograficznego. Zdjęcia robiliśmy na potęgę – czytelne, rozmazane, mniej lub bardziej ambitne. Dziś już coraz rzadziej możemy spotkać kogoś gdziekolwiek korzystającego z klasycznego kompaktu. Powód jest prosty – tego typu aparaty fotograficzne praktycznie nie mogą się już równać z zaawansowanymi modułami montowanymi na pokładzie naszych smartfonów. Sam do niedawna korzystałem jeszcze z kompaktu Canona, ale po przesiadce na Samsunga Galaxy A52 5G ów aparat fotograficzny po prostu nie radził sobie w rywalizacji z moim smartfonem pod względem jakości wykonywanych zdjęć.
Jak wskazują doniesienia i powyższa infografika, w ciągu ostatniej dekady rynek sprzętu foto skurczył się aż o 97%. Co prawda niektórzy producenci – jak Canon, Nikon czy Sony – nadal prowadzą sprzedaż aparatów kompaktowych. Możemy jednak się domyślać, że cieszą się one o wiele mniejszą popularnością, niż jeszcze kilka lat temu. Inni natomiast, jak Olympus, całkowicie wycofują się z rynku (choć nabywca działu aparatów koncernu – Japan Industrial Partners – chce nadal produkować takie urządzenia) i skupią na współpracy z gigantami rynku smartfonów, mającej przenieść jakość fotografii mobilnej na zupełnie nowy poziom (akurat w tym przypadku współpraca została nawiązana z Samsungiem).
Co z lustrzankami? Tutaj sytuacja również nie rysuje się kolorowo!
Popularne lustrzanki były przez lata chętnie wybierane przez profesjonalistów bądź osoby interesujące się fotografią nieco bardziej na poważnie. Trudno się temu dziwić – to sprzęt oferujący naprawdę imponujące możliwości. Jedną z jego zalet była także modułowość, dzięki której łatwo mogliśmy dostosować aparat do potrzeb chwili. Jak się jednak okazuje, całkiem niedawno Sony zapowiedziało wycofanie się z tego segmentu. A jest przecież w nim jednym z najważniejszych graczy! Świat obiegło właśnie bardzo ważne stanowisko japońskiego koncernu, który zadecydował o wycofaniu się z rynku lustrzanek. Japoński koncern już jakiś czas temu dawał nam sygnały wskazujące na możliwość podjęcia takiej decyzji – m.in. poprzez liczne prezentacje pełnoklatkowych bezlusterkowców – a więc konstrukcji znacznie nowocześniejszych i bardziej praktycznych od klasycznych lustrzanek.
Ponadto Japończycy reklamują swojego topowego smartfona – Xperię 1 – jako sprzęt wybitnie fotograficzny, zdolny w wielu sytuacjach zastąpić nam „tradycyjne” aparaty fotograficzne. Sony do tego stopnia upiera się przy swojej wizji rynku aparatów fotograficznych, że ostatnią znaczącą premierą w segmencie lustrzanek był model A99 II z 2016 r. Nie bez powodu więc wielu analityków spodziewa się, że Sony zapoczątkowało nowy trend, zgodnie z którym rozwijał się będzie w najbliższych latach rynek aparatów cyfrowych. Dlatego też porównując możliwości „klasycznych” aparatów oraz tych, montowanych na pokładzie naszych smartfonów postanowiłem skupić się właśnie na zestawieniu naszych urządzeń mobilnych z bezlusterkowcami.
Smartfon czy aparat cyfrowy? Oto jest pytanie!
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że o wiele bardziej wygodnym i praktycznym w codziennym użytkowaniu narzędziem mającym nam posłużyć do wykonywania zdjęć będzie smartfon. Nawet najtańsze urządzenia tego typu oferują nam już całkiem przyzwoite możliwości w zakresie uwieczniana ważnych dla nas chwil. Jeśli jednak zależy Wam na niezawodności i na tym, by ujęcia zawsze prezentowały się świetnie, to warto sięgnąć po urządzenie z półki średniej, bądź wyższej. Pierwsze oferują nam już nierzadko matryce o rozdzielczości 64 MP wspierane przez liczne obiektywy wspomagające, mające sprawdzać się w nietypowych sytuacjach.
Wyższa półka natomiast to już bardzo często także potężne teleobiektywy, umożliwiające nam wykonywanie bezstratnych zbliżeń, jeśli fotografowane obiekty znajdują się w większej odległości od nas. I takie flagowe smartfony – np. od Samsunga, Huawei czy Apple pozwolą nam na wykonanie naprawdę świetnych zdjęć, czy nagranie wysokiej jakości materiałów wideo. Jeśli jednak nie widzicie potrzeby wymiany Waszego aktualnego smartfona na takie flagowe cudo, albo jesteście zwolennikami „pełnoprawnych” aparatów fotograficznych, to warto skusić się na zakup dobrego bezlusterkowca.
Podsumowując…
Zarówno smartfony o zacięciu fotograficznym, jak i klasyczne, bezlusterkowe aparaty to świetne narzędzia, jeśli chodzi o wykonywanie zdjęć i nagrywanie materiałów wideo. Te pierwsze sprawdzą się wszędzie tam, gdzie potrzebujemy urządzenia kompaktowego, pozwalającego nam na szybkie wykonanie satysfakcjonujących fotografii. Jeśli natomiast zależy nam na nieco bardziej profesjonalnych, bezkompromisowych ujęciach, bądź gdy zajmujemy się fotografią zawodowo, to ciekawym wyborem może być dobry bezlusterkowiec – choć trzeba zaznaczyć, że taki sprzęt nie jest tani. Zaletą takich aparatów jest natomiast szeroka możliwość personalizacji za pośrednictwem obiektywów o konkretnym zastosowaniu oraz to, że możemy w wielu przypadkach w prosty sposób podpinać do nich dodatkowe mikrofony, lampy błyskowe czy np. nośniki danych. Wybór należy do Was!