Tracer Gamezone Hydra 7.1 – recenzja tanich słuchawek dla gracza
Po słuchawkach dla graczy w cenie poniżej 100 złotych nie spodziewałem się absolutnie niczego pozytywnego. Ostatnimi słuchawkami w tej cenie, którymi byłem zaskoczony „in plus”, były Creative Fatal1ty HS-800 – mniej więcej… 10 lat temu. Do Tracer Gamezone Hydra 7.1 podchodziłem z dużym dystansem.Tracer Gamezone Hydra 7.1 zamknięto w prostym pudełku, będącym połączeniem tektury oraz „okienka” wykonanego z pleksi. Szału nie robi, ale nie musi – w końcu zależy nam na słuchawkach, a nie opakowaniu.
Słuchawki od strony wizualnej i doboru wykorzystanych materiałów również nie rzucają na kolana, choć trzeba przyznać, że zestawienie koloru niebieskiego i czarnego robi dobre wrażenie. Mamy tu trochę błyszczącego plastiku (który wygląda średnio), tworzywa imitującego skórę, matowego plastiku oraz, co dość zaskakujące, metalową prowadnicę pałąka, wyróżniającą się zdecydowanie na plus. Plastik trąci taniością, nie wydaje się zbyt solidny, a na połyskujących elementach bardzo łatwo jest zostawić odciski palców.
Ze słuchawkami zintegrowano elastyczny, regulowany w płaszczyźnie pionowej, mikrofon z funkcją redukcji szumów otoczenia. Jego położenie jest optymalne – nie znajduje się on nieprzyjemnie blisko ust, co mogłoby wywoływać uczucie dyskomfort i wzmagać poczucie irytacji podczas zabawy.
Muszle są dość duże, choć w niektórych przypadkach mogą nie zmieścić całego ucha. Headset nie ściska małżowin przesadnie mocno, co docenimy podczas dłuższych sesji z grami komputerowymi. Minusem tego stanu rzeczy jest jednak wrażenie niepełnej separacji od dźwięków otoczenia. Wewnętrzną stronę pałąka pokrywa całkiem miękka pianka, pokryta skóropodobnym materiałem. Nacisk na wierzchnią stronę głowy również nie jest duży.
Z lewej muszli wyprowadzono zakończony wtyczką USB, 2-metrowy kabelek w oplocie, który przy obudowie słuchawek dodatkowo zabezpieczono plastikiem. Na przewodzie umieszczono pilot, którego jakość wykonania nie jest wysokich lotów – plastik jest bardzo lekki, trąci taniością, ale sama konstrukcja spełnia swoje zadanie. Można z jej poziomu regulować głośność, a także szybko wyłączyć mikrofon lub dźwięk.
Słuchawki generują dźwięk przestrzenny w standardzie 7.1. Jest to oczywiście rozwiązanie programowe, ale… nie ma na co narzekać. Tani headset Tracer Gamezone Hydra 7.1 pozwala bardzo precyzyjnie lokalizować przeciwników w grach online, takich jak Overwatch, czy też CS: GO – po to w końcu kupujemy tego rodzaju słuchawki. Jakość dźwięku w grach jest naprawdę przyzwoita jak na tak niską cenę słuchawek. Z pewnością dźwięk prezentuje się tu znacznie lepiej, niż aspekty związane z wizualną stroną urządzenia. A przecież słuchawek i tak nie oglądamy podczas gry, prawda?
O odsłuchu muzyki nawet nie powinienem pisać, bo nie jest to zestaw przeznaczony do takich zastosowań. Mało którego gracza stać jednak na zakup dwóch różnych zestawów, a więc pozwolę sobie spojrzeć na Tracer Gamezone Hydra 7.1, jak na urządzenie uniwersalne. A więc dźwięk dobiegający ze słuchawek przy słuchaniu utworów muzycznych jest bardzo przeciętny. Brzmienie jest sztuczne, dźwiękom brakuje głębii, o ciepłych basach można zapomnieć, a pozytywnie wyróżnia się jedynie nieco wycofane średnie pasmo. Separacja dźwięków jest co najwyżej zadowalająca.
Podsumowanie
Sztuczne brzmienie podczas odsłuchu muzyki i przeciętna jakość wykonania, ale z drugiej strony poprawne odwzorowanie przestrzeni w grach i całkiem wygodna konstrukcja. Szukając słuchawek gamingowych do 100 złotych na Tracer Gamezone Hydra 7.1 można zwrócić uwagę – o ile szukacie rozwiązania typowo gamingowego. Wśród słuchawek uniwersalnych w tej cenie znajdziecie zapewne kilka ciekawszych propozycji.
Mocne strony: | Słabe strony: | |
— | ||
– dobre odwzorowanie przestrzeni w grach – niezły komfort użytkowania – poprawnie działający mikrofon – metalowa szyna pałąka | – przeciętna jakość zastosowanych materiałów – płaskie, sztuczne brzmienie – słabiutkie do muzyki |