Sprawdziliśmy jak żyją gracze! Z wizytą u drużyny The Legion z 30 Days To Pro

E-sport staje się coraz popularniejszy na całym świecie, a siłą rzeczy także w Polsce. Jednak sama jego popularność nie sprawi, że w naszym kraju będziemy w stanie stworzyć silną kadrę e-sportową. Kiedyś nadejdzie koniec Virtus.pro i należy się zastanowić, czy znajdzie się zespół, który będzie w stanie godnie tę drużynę zastąpić w rozgrywkach CS:GO najwyższej klasy? Na szczęście istnieje na to szansa.
Nie dość, że jesteśmy świadkami powstawania i rozwoju kolejnych polskich teamów, takich jak Izako Boars czy Pride Gaming, to powstają inicjatywy, które mają na celu przekształcenie gracza-amatora w profesjonalistę. Właśnie taką inicjatywą jest akcja 30 Days To Pro, zorganizowana przez Lenovo wraz z Komputronikiem. Polegała ona w swojej początkowej fazie na wybraniu, w ramach trójetapowej rekrutacji, piątki najlepszych graczy, którzy później w profesjonalnym gaming housie zlokalizowanym w Poznaniu, pod bacznym okiem trenera, psychologa, a nawet fizjoterapeuty i dietetyka, w 30 dni staną się profesjonalną, zgraną drużyną e-sportową. Tak jak wiele innych osób, początkowo sceptycznie patrzyłam na ten projekt. Moje zdanie zmieniła wizyta we wspomnianej lokacji, podczas której miałam okazję poznać samych zawodników oraz ich opiekunów, a także dowiedzieć się czegoś więcej o przebiegu akcji.30 Days To Pro30 Days To ProPrzede wszystkim, organizacja projektu imponuje profesjonalizmem. Zawodnicy może i nie mieszkają w willi z basenem, a w małym mieszkaniu na poddaszu kamienicy, ale mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt komputerowy. Poza tym, każdy z członków zespołu ma ułożony indywidualny plan treningowy, odpowiednio dostosowany do ich stylu gry i związany ściśle z rolami pełnionymi w drużynie.30 Days To Pro30 Days To ProOczywiście, codziennie mają miejsce również treningi zespołowe, pojedynki 1 na 1 i deathmatche. Nie brakuje również czasu na wspólne oglądanie i analizowanie demek oraz zajęcia taktyczne, które obejmują granie na słuch, ćwiczenie rotacji na mapach, ustalanie kątów natarcia i testowanie własnych, autorskich strategii. Chłopaki nie spędzają jednak całych dni przed komputerami, a dodatkowo udają się na siłownię czy treningi crossfit (he, he), a wieczorem mogą się wyluzować, grając na przykład w ligach sieciowych.
Koordynator projektu, Piotr Janus z Komputronika, raz na jakiś czas wpada do gaming house’u, aby spotkać się z chłopakami i pooglądać ich treningi.

Trening, trening i jeszcze raz trening

Jak już wspomniałam, drużyna jest pod opieką całego sztabu szkoleniowego. Jego najważniejszym członkiem wydaje się być Kamil „Hope” Tarka, czyli trener zespołu. Jest to osoba, przez której ręce przewinęło się wielu dziś czołowych graczy, takich jak Jarosław „pasha” Jarząbkowski. Warto w tym miejscu napomknąć również, że to właśnie ten człowiek odpowiada za program innowacji pedagogicznej, który mówi o zajęciach e-sportowych wprowadzanych do szkół. Początkowo prowadził on dwie klasy e-sportowe, w Kędzierzynie-Koźlu i w Kielcach, ale już w ostatnim roku pokonał 76 tysięcy kilometrów po naszym kraju między czternastoma takimi klasami. Jest on również założycielem organizacji Adversa Esports oraz Krajowej Federacji Sportów Elektronicznych.
Podczas wizyty w gaming housie Kamil przedstawił tajniki treningu e-sportowego, różnice między amatorskim oraz profesjonalnym uprawianiem e-sportu oraz kulisy rekrutacji graczy, która miała miejsce w ramach realizacji projektu 30 Days To Pro. Nie trudno zauważyć, że jest to człowiek o ogromnym doświadczeniu związanym ze światem e-sportu. Drużyna darzy go ogromnym szacunkiem, z pokorą przyjmuje jego wszelkie uwagi oraz akceptuje reżim treningowy, a to nie miałoby miejsca, gdyby Kamil nie dysponował odpowiednią charyzmą, a zespół nie rozumiał tego, co tak naprawdę zamierza osiągnąć. Rozmawiając z drużyną dowiedziałam się, że jej członkowie skupiają się tylko na e-sporcie i niczym więcej, mimo sprzeciwów ze strony rodziców. Bycie graczem wiąże się z wieloma wyrzeczeniami.30 Days To ProSkoro wspomniałam od zawodnikach, dodam, że niewiarygodne jest to, jak bardzo zgrana jest ta drużyna, biorąc pod uwagę fakt, że jej członkowie znają się zapewne niewiele dłużej niż miesiąc. Nie odpowiada za to przypadek, a wkład trenera, który podczas rekrutacji wybrał graczy, którzy w drużynie idealnie by się dopełniali. Jest to kwestia o tyle istotna, że bez odpowiedniego zgrania zespół składający się z najlepszych indywidualistów nie byłby w stanie stawić czoła profesjonalistom.30 Days To Pro30 Days To Pro30 Days To Pro

Pomoc psychologa jest ważna także w e-sporcie

Ważną rolę w e-sporcie, tak samo jak w „tradycyjnym sporcie”, pełni praca psychologów, na co zwracał nam uwagę psycholog drużyny – Jakub Załuski. W końcu, jak sam zaznaczył, te dwa rodzaje sportów różnią się od siebie mniej, niż mogłoby się wszystkim wydawać. Nie ma wątpliwości, że on również przyczynił się dużym stopniu do obecnego poziomu zgrania zespołu. Dzięki współpracy z Jakubem zawodnicy nauczyli się wielu technik koncentracji, walki ze stresem, a także prowadzenia otwartych rozmów z pozostałymi członkami na temat sytuacji podczas meczów czy treningów. Rola psychologa jest więc idealnym uzupełnieniem pracy trenera.30 Days To ProAż dziwne wydaje się to, że z podobnej pomocy nie korzystają takie profesjonalne drużyny jak chociażby Virtus.pro. Z pewnością nawet tak doświadczeni zawodnicy mogliby nieco poprawić swoje wyniki dzięki współpracy z psychologiem.

Gracze również doznają kontuzji

Jak wiadomo, do powstania nieprawidłowości w naszej postawie, czy budowie naszych ciał możemy doprowadzić nie tylko podczas uprawiania sportu, ale także z braku ruchu czy pewnych złych nawyków. Niestety, zazwyczaj wiele takich nawyków dotyczy graczy, którzy potrafią siedzieć przed komputerami długimi godzinami. Nie są oni jednak skazani na wady postawy, o czym podczas spotkania w gaming housie powiedział Radosław Jarząb – fizjoterapeuta zespołu.
Każda osoba, która spędza dużo czasu przy komputerze, jest najbardziej narażona na problemy z kręgosłupem czy nadgarstkami. Można jednak tych problemów uniknąć, podążając za kilkoma radami, których Radosław udzielił nam, a wcześniej drużynie. Przede wszystkim należy dopchnąć nasz kręgosłup do oparcia krzesła – nie powinniśmy siedzieć wysunięci, ani pochyleni do przodu. Fizjoterapeuta zaznacza tu, że modne ostatnio tak zwane „fotele gamingowe”, z których wielu graczy korzysta, nam w tym pomogą, ponieważ ich kształt w miarę dobrze odzwierciedla krzywizny kręgosłupa. Po drugie, jeśli poczujemy dyskomfort, wstańmy chociaż na chwilę i przejdźmy się po pokoju, rozciągnijmy miejsce pleców i szyi zamiast zmieniać pozycję (na taką, która prawdopodobnie nie byłaby odpowiednia). Jak powiedział Radosław, jeśli jest nam niewygodnie, oznacza to, że siedzimy prawidłowo. Kłopotom z nadgarstkami możemy uniknąć na przykład, poruszając myszką nie tylko nadgarstkiem, ale i przedramieniem.30 Days To Pro30 Days To ProWłaśnie za sprawą tych i innych potencjalnych problemów, jakie mogą napotykać gracze, fizjoterapeuta jest bardzo istotnym elementem wsparcia drużyny. W końcu, wbrew pozorom w rozrywkach e-sportowych ważna jest nie tylko kondycja psychiczna, ale i fizyczna.
Warto dodać, że za kondycję drużyny z siedzibą w Poznaniu odpowiada również dietetyk. Niestety, nie pojawił się on w gaming housie podczas mojej wizyty, ale dowiedziałam się, że chłopaki wraz z rozpoczęciem trzeciego etapu projektu pod jego okiem przeszli na specjalną dietę, dopasowaną do ich trybu życia. Codziennie do gaming house’u firma cateringowa dostarcza posiłki, które w sumie każdemu z członków drużyny dostarczają po 2500 kilokalorii dziennie.

Czy w 30 dni można stworzyć profesjonalną e-sportową drużynę?

O tym przekonamy się w październiku. Wtedy to bowiem, w trakcie poznańskich targów PGA, The Legion, bo tak brzmi ostateczna nazwa drużyny, zmierzy się z Pompa Team Yellow w meczu BO3. Zwycięski zespół otrzyma 15 tysięcy złotych nagrody.30 Days To Pro30 Days To Pro30 Days To ProCzekam na to starcie z niecierpliwością i trzymam kciuki za The Legion. Jest to bardzo sympatyczna grupa chłopaków, której nie brakuje umiejętności. Wraz z kolegami z innych redakcji miałam szansę się o tym przekonać, grając przeciwko nim w krótkim meczu na mapie do treningu celności. Tylko dzięki temu, że nasi przeciwnicy w pewnym momencie zaczęli grać lewą ręką, starcie zakończyło się wynikiem 16:14, a nie 16:0.30 Days To Pro 30 Days To Pro 30 Days To Pro Niezależnie od wyniku spotkania podczas targów PGA, The Legion zamierza kontynuować wspólną grę. Deklarowali to nie tylko gracze, ale i trener. Mam nadzieję, że współpracę z drużyną będą kontynuować również sponsorzy. W końcu, każdy zespół potrzebuje funduszy na pensje dla zawodników, trenera, podróżowanie na zawody, i nie tylko.
Należy pogratulować Komputronikowi i Lenovo za ich pomysł. Być może ta inicjatywa zachęci kolejne firmy i organizacje do realizacji podobnych projektów. To z pewnością nieco zaktywizowałoby polską scenę e-sportową.