Niepełnoletni Chińczycy nie pograją w gry online po północy. Grożą im obozy
W Chinach z Internetu korzysta aż 750 milionów osób. Spora część z nich to gracze. Dla tych z nich, którzy nie wyobrażają sobie egzystencji bez gier i spędzających przed monitorem stanowczo zbyt dużą część swego życia, uruchomiono specjalne kliniki leczenia uzależnień, które rygorem i metodami swojej pracy w kwestii podejścia do pacjentów przypominają raczej obozy dla rekrutów wojskowych z ubiegłego stulecia. Najnowszy pomysł rządu chińskiego zakłada nie tylko zwiększenie liczby takich placówek, ale także wprowadzenie zakazu grania po północy w gry online dla osób poniżej 18 roku życia! Za egzekwowanie zakazu odpowiedzialnie byliby… deweloperzy gier.
Twórcy gier mieliby obowiązek blokować dostęp niepełnoletnim do rozgrywki pomiędzy godzinami 0:00 i 8:00 rano. Osoby niepełnoletnie do rejestracji w grach sieciowych potrzebowałyby dowodu tożsamości. Wszystkie dane przechowywane byłyby na serwerach twórców gier. Również po stronie deweloperów miałoby stać stworzenie odpowiedniego oprogramowania, które wykrywałoby wiek gracza. Proponuje się też kontrowersyjny zapis mówiący o tym, że twórcy gier mieliby projektować gry w taki sposób, aby nie powodowały one uzależnień (sic!). Czy ktokolwiek chciałby wydawać gry w Chinach po wprowadzeniu takiego prawa?
Chiński urząd ds. Administracji Cyberprzestrzeni (Cyberspace Administration of China) oprócz chęci wdrożenia nowego, kontrowersyjnego pomysłu zalecił też szkołom, aby ściśle współpracowały z centrami leczenia uzależnień i przekazywały tym podmiotom informacje na temat uczniów, którzy mają problemy z uzależnieniem od gier komputerowych. W jakim celu? Aby niepokornych uczniów przekazać pod opiekę wyspecjalizowanych, zamkniętych placówek. Dziennik The South China Morning Post donosi, że placówki te przypominają raczej miejsca tortur, w których leczenie polega m.in. na poddawaniu nastolatków elektrowstrząsom i karom cielesnym.
Powyższa sytuacja wzbudza niepokój chińskich prawników. Prawnik Wang Qiushi powiedział, że: „Takie prawo to katastrofa dla wszystkich chińskich nastolatków. Zwiększenie liczby kontrowersyjnych ośrodków wpłynie negatywnie na ich nastroje.”
W Chinach 74% osób korzystających z sieci to internauci w wieku od 10 do 39 lat. 23% z nich nie przekroczyło dziewiętnastego roku życia.
Propozycje poddane są pod ocenę publiczną do końca października. Nowym przepisom sprzeciwili się już m.in. użytkownicy największego chińskiego serwisu społecznościowego Weibo. Ich zdaniem każdego internautę i gracza korzystającego z tych rozrywek przez kilka godzin dziennie można by w teorii zakwalifikować jako uzależnionego i wysłać na leczenie.
Źródło:The South China Morning Post