Kolejna wtopa Ubisoftu – Might & Magic Heroes VII: Edycja Kolekcjonerska wybrakowana

Ubisoft na zdjęciu promocyjnym edycji kolekcjonerskiej nowej odsłony Might & Magic – Heroes VII zaprezentował wiele ciekawych gadżetów, w tym oczywiście opakowanie skrywające płyty DVD. Płyty te pojawiły się także na unboxingu, który odbył się w ramach streamu w serwisie Twitch. Producent zapewnił, że Edycja Kolekcjonerska zawiera fizyczne egzemplarze gry, podczas gdy wersja standardowa to produkt w postaci cyfrowej.Jak wielkie było zdziwienie amerykańskich graczy, którzy zapłacili nie małe przecież pieniądze za Might & Magic Heroes VII: Edycja Kolekcjonerska, gdy po otworzeniu paczki zauważyli, że nie ma w niej płyt DVD z grą. Co gorsza, wielu z nich donosiło, że w zestawie brakuje także dodatkowej zawartości w postaci różnych z obiecanych elementów.Wiecie co na początku zrobił Ubisoft? Odmówił reklamacji. Wiecie dlaczego? Bo producent w swoim regulaminie wyraźnie zaznacza, że nie przewiduje zwrotów cyfrowej wersji gry (sic!). Absurd, zważywszy na to, że w Polsce graczom w takiej sytuacji przysługiwałaby możliwość zwrotu towaru jako niezgodny z umową (w końcu producent obiecał fizyczne krążki z grą). Koniec końców ktoś z Ubisoftu poszedł po rozum do głowy i zdecydował się uznać roszczenia graczy. Niestety, nie do końca w satysfakcjonujący wielu sposób i raczej w marnym stylu.Ubisoft wydał oświadczenie, w którym wykazuje zrozumienie dla graczy, którzy „mogli źle zinterepretować informacje o zawartości zestawu”. Ubisoft, serio? Przecież na zdjęciach prasowych wyraźnie widnieje logo „PC DVD ROM”, a także pudełko na płytę DVD (no chyba, że to tylko pudełko z kodem, a napis jest tylko dla hecy).
Dramat.
Na szczęście Ubisoft postanowił przyjmować zwroty, kategorycznie odmawiając jednak dosłania pudełkowych egzemplarzy gry. Poszkodowani mogą w ramach rekompensaty wybrać sobie jedną z najnowszych gier Ubisoftu – Far Cry 4, Assassin’s Creed Rogue lub też Toy Soldiers: War Chest Hall of Fame Edition, The Crew lub Zombi… I otrzymać ją w wersji cyfrowej.

Źródło: Geek