Dzień z Moto X Play – czy smartfon może zastąpić wszystkie inne gadżety?
Zapewne czytaliście już naszą recenzję smartfona Moto X Play, a także widzieliście artykuł Szkoła Fotografii Moto X Play, w którym przy użyciu tego właśnie urządzenia uczyliśmy Was robić jak najlepsze zdjęcia. Wspominałem już, że telefon bardzo przypadł mi do gustu, w związku z czym postanowiłem spędzić z nim jeszcze jeden weekend. Wpadłem na pomysł przeprowadzenia eksperymentu, który nazwałem po prostu na potrzeby tego artykułu: „Mój dzień z Moto X Play”. Na jeden dzień zrezygnowałem z wszystkich innych gadżetów i urządzeń elektronicznych, które towarzyszą mi na co dzień – zegarka sportowego, organizera, telewizora oraz (chlip) komputera. Czy smartfon może z powodzeniem zastąpić na co dzień tak wiele urządzeń?
Pobudka z Moto Assist
Sobotni, grudniowy i co najważniejsze: SŁONECZNY poranek rozpoczął się oczywiście od pobudki. Nie mogła to być jednak pobudka przyjemna. Dzień wcześniej, za pomocą praktycznej aplikacji Moto Assist, skonfigurowałem profil „Sen”. Dzięki niemu telefon w godzinach 23:00 – 8:25 miał milczeć jak grób i budzić mnie „tylko w ważnych sprawach” – budzik ustawiłem dopiero na godzinę 8:30. Całe szczęście, że włączyłem asystenta Moto, bowiem noc z piątku na sobotę zaowocowała serią SMSów w środku nocy (no zgadnijcie skąd w weekend w ludziach taki pęd do interakcji z bliźnimi), które z pewnością by mnie obudziły. Niestety nie było mi dane dospać do budzika, bowiem o 8:29 na równe nogi postawił mnie donośny dźwięk dobiegający z głośnika telefonu. Zdanie „HALO, MAKSYM, IDZIEMY BIEGAĆ!” – zabrzmiało wyraźnie jak nigdy wcześniej. W recenzji Moto X Play pisałem pozytywnie o wzorcowej jakości połączeń – potwierdzam: komunikat przyjaciela usłyszałem głośno i wyraźnie. I nie miałem siły protestować.
Swoją drogą pamiętajcie, że jest tylko jeden skuteczny sposób na wyłączenie każdego budzika…Ekran stworzony do multimediów
Swój dzień rozpoczynam przeważnie od kawy lub herbaty oraz przeglądu prasy internetowej. Tym razem zrezygnować musiałem z komputerowego monitora i przerzucić się na 5,5-calowy wyświetlacz Moto X Play. Po raz kolejny muszę zaakcentować, że jego jasność jest rewelacyjna. Jasność ekranu na poziomie ok. 605 cd/m2 to wynik porównywalny z 2-3 razy droższymi flagowcami konkurencji. Ogromną zaletą płynącą z tak doskonałego parametru jasności jest czytelność wyświetlacza nawet w pełnym słońcu. Kontrast wyświetlacza stoi z resztą na równie dobrym poziomie, ostrość czcionek jest bardzo dobra, a kąty widzenia perfekcyjne. Prasówka z Moto X Play zdecydowanie na plus.GPS? Nadzwyczajnie dokładny!
Chwilę przed wyjściem stwierdziłem, że biegał nie będę, ale potowarzyszę kumplowi na rowerze. Ubrałem się i wpiąłem w mocowanie mój komputer rowerowy Garmina. „Zaraz, zaraz” – pomyślałem, „przecież miałem dziś korzystać wyłącznie z Moto X Play”. Wzruszyłem ramionami, pobrałem do pamięci smartfona ulubioną Stravę, wziąłem rower na ramię, wyszedłem z mieszkania i… GPS złapał sygnał w 15 sekund po opuszczeniu przeze mnie kamienicy. To wynik porównywalny zarówno z moim zegarkiem Garmin Forerunner XT310, jak i nawigacją Garmin Edge 800. Złapanie „fixa” może nie być problemem, problemem może być precyzja – jak się okazało, nie w tym przypadku. Nasza standardowa trasa pokrywała się niemal co do metra z trasą rejestrowaną w przypadku innych wypadów z Edgem 800 na kierownicy.
Moto X Play robi świetne zdjęcia
To, że Moto X Play robi bardzo dobre zdjęcia podkreślałem już wielokrotnie. To właśnie ich jakość skłoniła mnie do stworzenia poradnika fotograficznego, przy wykorzystaniu tego właśnie smartfona. Poprosiłem znajomego, aby zrobił mi zdjęcie na rowerze – w końcu nierzadko wsiadam na rower szosowy… 5 grudnia. Poniżej widzicie po dwa zdjęcia prosto z telefonu, a także dwa po delikatnych tylko przeróbkach. Nieźle, prawda?
![]() |
Chwilę później postanowiliśmy zrobić jeszcze kilka fotek, w nieco mniej industrialnej i znacznie ciekawszej okolicy. W tak ostrym słońcu po raz kolejny zrobiliśmy użytek z jasnego ekranu Moto X Play.
Swoją drogą słowa pochwały należą się firmie Motorola za schowanie obiektywu tylnej kamery nieznacznie poniżej linii obudowy – dzięki temu nie da się go uszkodzić nawet podczas upadku na rowerze, zakończonego szlifem tylnego panelu.
Za duży? A skąd! 5,5-cali zaserwowane w ergonomicznej formie
O pomoc w przygotowaniu materiału poprosiłem mojego znajomego – Stasia (serdecznie pozdrawiam!), który w mig zainteresował się urządzeniem. Kiedyś z uporem maniaka przekonywał mnie, że już 5-calowe urządzenia są niewygodne i „za duże” a tutaj… po wykonaniu kilku zdjęć telefonem stwierdził, że jest on całkiem poręcznym urządzeniem. Zapytałem go od razu: „dlaczego?” – byłem ciekaw czy zwróci uwagę na charakterystyczny zaokrąglony kształt tylnego panelu obudowy. Faktycznie, zwrócił uwagę na budowę telefonu i stwierdził, że dzięki temu Moto X Play lepiej leży w dłoni. Prawdziwym szokiem był dla niego fakt, że trzyma w ręku urządzenie z wyświetlaczem o przekątnej 5,5-cala. Jak widać można się przyzwyczaić do każdego rozmiaru smartfona. Pamiętam czasy, gdy mówiono, że 4-calowce są „takie duże”… 🙂Jakość rozmów – najwyższa półka
Podczas wspólnego treningu, Staś wypacał z organizmu szaleństwa piątkowej imprezy, a ja zamarzałem wykonując jeden obrót rowerowej korby na 100 metrów jazdy. Rozgrzał mnie nieco sygnał dzwoniącego telefonu, a w głowie pojawił się okrągły milion myśli: „Cara Delevingne? Olivia Wilde? Candice Swanepoel? Kto do mnie dzwoni?”. Dzwoniła oczywiście mama, zapraszając mnie na Mikołajkowy obiad. Przywykłem do tego, że gdy rozmawiam przez telefon, jednocześnie jadąc na rowerze, na słowa moich rozmówców składają się przeważnie „czy możesz mówić głośniej?” oraz „nic nie słychać bo ci szumi”. Do zalet smartfona, oprócz wskazanej wcześniej bardzo dobrej jakości rozmów, z całą pewnością należy więc doliczyć mikrofon z funkcją redukcji szumów. Zapomniałem o nim, a jego obecność objawiła się wtedy, gdy tego najbardziej potrzebowałem.
Nie będę Wam opisywał każdego z przejechanych metrów, więc napiszę po prostu, że w końcu po kilkudziesięciu minutach dotarłem do domu. Smartfona pod prysznic nie brałem, pomimo że jest pokryty „powłoką hydrofobową”, chroniącą go przed zalaniem. Rozumiem, że przednie kamerki oferują coraz lepszą jakość zdjęć, ale który normalny facet bierze prysznic ze smartfonem?
Wydajna praca – Snapdragon 615 to wszystko czego nam trzeba
Uwielbiam grać na swoim PeCecie, a tej pięknej soboty musiałem z tej czynności, w ramach swojego postanowienia zrezygnować. Gdy wróciłem z obiadu i świątecznych zakupów pomyślałem: „Spoko, zagram w coś na Moto X Play”, pomyślałem. Szybko znalazłem kilka ciekawych tytułów, przy których czas mijał znacznie szybciej, ot choćby Battlefront Companion App – polecam grającym w Star Wars: Battlefront. Pograłem nieco w Last Vikings, przeszedłem dwa poziomy w Best Fiends i obejrzałem jeszcze film. Po raz kolejny stwierdzam, że procesor Snapdragon 615 i 2 GB to wszystko czego obecnie potrzebujemy w smartfonie, aby cieszyć się komfortem jego użytkowania. Moto X Play działa szybko, stabilnie i żadna aplikacja nie stanowi dla niej wyzwania. No jasne, mógłbym odpalić 2-3 gry-killery, pytanie po co? Żeby udowodnić, że w gamie tysięcy gier są 3, z którymi telefon radzi sobie nieco gorzej? Eee… Za stary jestem na takie coś. 🙂
Bateria – nie do rozładowania w jeden dzień
Po całym dniu korzystania ze smartfona Moto X Play – korzystaniu z niego jako przeglądarki internetowej, GPSa, nawigacji, konsolki do gier, aparatu fotograficznego, notatnika i odtwarzacza filmowego, nie udało mi się rozładować baterii. Kształt obudowy smartfona wynika właśnie z zastosowania pojemnego akumulatora o pojemności 3630 mAh – to wartość rzadko spotykana w świecie smartfonów. Pojemnej baterii towarzyszy na dodatek funkcja szybkiego ładowania TurboCharge oraz komunikat na ekranie, towarzyszący procedurze ładowania, który informuje o czasie potrzebnym do zakończenia tej czynności.Konkluzja
Trudno jest nosić ze sobą cały plecak na sprzęt i wszystkie gadżety, z których korzystamy na co dzień. Smartfony stworzono właśnie po to, aby były w stanie z powodzeniem zastępować naprawdę wiele urządzeń. Narzekamy na krótki czas pracy tych urządzeń – a może po prostu niektóre urządzenia są słabo zoptymalizowane? Być może oferowana przez nie kolosalna wydajność jest tak naprawdę zupełnie niepotrzebna w codziennych zastosowaniach? Zastanówcie się dobrze czy potrzebujecie smartfona z procesorem z początku rankingów wydajności, wyposażonym dodatkowo w ekran 5,5-cala o rozdzielczości 4K, czy też 2K. Moto X Play to naprawdę rozsądnie skonfigurowane urządzenie, które oferuje długi czas pracy, a przy tym wydajność wystarczającą w absolutnej większości zastosowań. Ponadto ma świetny, jasny ekran o doskonałej reprodukcji kolorów i bardzo dobry aparat. Ach, zapomniałbym podać ważną informację dla tych osób, które korzystają czasem ze smartfona do tego, no… wykonywania połączeń: Moto X Play oferuje wzorcową jakość rozmów.A czego Wy oczekujecie od swoich smartfonów? Jakimi kryteriami kierujecie się przy zakupie? Zapraszamy do dyskusji!