Wielki Zderzacz Hadronów został wyłączony przez… łasicę

Okazuje się, że zaledwie kilka tygodni od czasu wznowienia pracy Wielkiego Zderzacza Hadronów, po wprowadzeniu serii kilku niezbędnych ulepszeń, ten ponownie został wyłączony. Wydaje się, że sprawcą problemów jest małe zwierzę, prawdopodobnie… łasica, która postanowiła wgryźć się w nieodpowiedni kabel.
Jak podaje serwis New Scientist, Wielki Zderzacz Hadronów doświadczył przerwy w dostawie prądu, ponieważ łasica uszkodziła 66-kilovoltowy przewód zasilający. Co ciekawe, maszyna nie po raz została wyłączona z powodu małego, słodkiego zwierzątka. W 2009 roku miało miejsce podobna sytuacja, gdy ptak upuścił bagietkę na ważną cześć jego układu elektrycznego, a przynajmniej – jak dotychczas twierdzili pracownicy CERNu.
„Taką historię opowiedzieliśmy, ale nigdy nie wiedzieliśmy, co tak naprawdę się stało. Wielki Zderzacz Hadronów znajduje się z dala od gęstych zabudowań, więc nie trudno spotkać tu dzikie zwierzę.” – powiedział Arnaud Marsollier, przedstawiciel Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych.
Wygląda na to, że Wielki Zderzacz Hadronów to bardzo delikatne urządzenie. Oczywiście, CERN naprawi wszelkie uszkodzenia w zaledwie kilka dni, jednak LHC nie będzie w pełni sprawny do połowy maja.

Źródło: New Scientist