Rage nie zakupisz z drugiej ręki

Twórcy gier komputerowych zachodzą w głowę jak uchronić się przed piractwem. Niektóre ich pomysły, takie jak DRM Ubisoftu potrafią uprzykrzyć rozrywkę nawet uczciwym graczom. W przypadku długo oczekiwanego tytułu panów z id Software – Rage, zabezpieczenia wyznaczą nowe standardy. Firma postanowiła nie tylko zabezpieczyć się przed zjawiskiem piractwa, ale także ograniczyć sprzedaż oryginalnego produktu z drugiej ręki.

W zafoliowanym pudełku znajduje się niekompletna wersja gry dla jednego gracza. Dopiero wpisanie specjalnego, jednorazowego kodu, pozwoli nam ściągnąć brakujące misje. Raz wykorzystany, zostanie na stałe przypisany do konta właściciela (nie ujawniono w jaki sposób), niemożliwe więc będzie jego odsprzedanie. Gra bez kodu jest jak najbardziej grywalna, ale brakujące misje są oznaczone jako zamknięte włazy, które napotkamy podczas zwiedzania świata Rage. Firma na tą chwile nie podała żadnych informacji, ani też nie skomentowała możliwości ewentualnego dokupienia dostępu do niedostępnych zadań. Dyrektor kreatywny id Software – Tim Willits, mówi o nowym zabezpieczeniu w następujący sposób:
Większość ludzi kupi Rage, ściągnie te pliki i nawet nie rozpocznie tych misji. Myślę, że to jest w porządku. Schodzimy z utartej ścieżki. Niczego nie okrajamy.
Jednak w przeciwieństwie do innych dużych produkcji, Rage nie będzie wymagać stałego połączenia z Internetem podczas rozgrywki. Wszystko jednak wskazuje, że to ostatnia gra firmy bez tego zabezpieczenia. Tim Willits powiedział, że takie rozwiązanie jest właśnie przyszłością dla wszystkich większych tytułów.
Rage zadebiutuje na rynku już 4 października w wersjach na PC, Xboksa 360 oraz PlayStation 3. W Polsce oficjalnym dystrybutorem gry jest firma Cenega Poland.