Poręczny aparat 3D od Panasonica

Trójwymiarowy obraz wdziera się w nasze życie drzwiami i oknami – po monitorach 3D, telewizorach 3D i odtwarzaczach Blu-Ray 3D przyszedł czas na aparaty 3D. Panasonic oczywiście nie odkrył Ameryki – na rynku jest już wiele kompaktów mogących strzelać trójwymiarowe fotki, ale Lumix DMC-3D1 ma podstawową jedną podstawową zaletę – jest naprawdę niewielki.
Obraz 3D – ten prawdziwy oczywiście – wymaga od aparatu lub kamery posiadania dwóch obiektywów. Można próbować przesuwać obraz jeden względem drugiego, ale taka sztuczka daje mierne efekty. Nowy Lumix posiada jednak dwa szerokokątne (ogniskowa 25 mm) obiektywy, więc o jakość trójwymiaru możemy być spokojni.
Matryca DMC-3D1 pozwala zarówno na wykonywanie fotografii, jak i kręcenie filmów wideo – obie opcje dostępne są w trybie 2D i 3D. Kiedy strzelamy „płaskie” fotki czy kręcimy klasyczny film, mamy do dyspozycji 12 megapikseli. W trybie 3D ilość ta spada do 8 megapikseli. Tak czy inaczej filmy mają rozdzielczość Full HD.
Z tyłu urządzenia znajdziemy tylko 3,5 calowy ekran. Zrezygnowano z przycisków na rzecz dotykowego wyświetlacza. Czy będzie to wygodniejsze od klasycznego sterowania? Kwestia gustu i zapewne przyzwyczajenia – choć lustrzanek z dotykowym wyświetlaczem nie uświadczycie…
Ponieważ jest to kompakt, producent doszedł do słusznego poniekąd wniosku, że będzie on uzywany przez amatorów. Stąd tryb iA – intelligent Auto, który ma poprawiać jakość fotografii i filmów. Preinstalowano także system redukcji szumów. Notka prasowa milczy na temat jakiegokolwiek systemu niwelowania drgań – być może to tylko przeoczenie.
Lumix DMC-3D1 pojawi się w sklepach w grudniu tego roku w cenie około 1600 zł.

Źródło: dpreview