Obserwacje ukazują nowe oblicze ciemnej materii

Istnienie ciemnej materii nigdy nie zostało eksperymentalnie udokumentowane, dlatego, że nie emituje ona, ani nie odbija promieniowania elektromagnetycznego, a hipoteza o jej istnieniu powstała w oparciu o efekty grawitacyjne, jakie miałaby wywoływać i o teorię o brakującej masie we Wszechświecie.

W ostatnim czasie amerykańscy naukowcy dokonali obserwacji gromady galaktyk oznaczonej nazwą Abell 3827, która jest od nas oddalona o około 1,4 miliarda lat świetlnych. Na jej podstawie ustalono, że ciemna materia być może wcale nie jest całkowicie obojętna w chwili, gdy jej nagromadzona ilość spotyka się z inną grupą ciemnej materii. Jak dotąd uważano, że takie zetknięcie nie wywoła żadnej reakcji, jednak w czasie obserwacji tej konkretnej gromady zauważono, że prawdopodobnie ciemna materia wpłynęła na szybkość przemieszczania się zderzających się ze sobą galaktyk.Ciemna materia – kolor niebieski

Naukowcy podejrzewają, że właśnie w czasie przenikania się galaktyk doszło do całkowicie nowego zjawiska, w którym ciemna materia pierwszej galaktyki po zetknięciu się z jej odpowiednikiem w drugiej galaktyce wywołały reakcję, której wynikiem było odsunięcie się gromady gwiazd od ciemnej materii. Jak dotąd, podczas wieloletnich obserwacji zjawiska zderzających się galaktyk nigdy czegoś takiego nie zaobserwowano.Abell 3827 – cztery galaktyki i ciemna materia odsunięta od nich (obszary pomiędzy liniami)

Teraz zadaniem naukowców jest potwierdzenie tych rewelacji poprzez dalsze obserwacje. Jest to konieczne, gdyż w dalszym ciągu jako wyjaśnienie nowego zjawiska jest brany pod uwagę błąd pomiarów, lecz szanse na jego wystąpienie wynoszą 0,1%.  Jeżeli jednak udałoby się potwierdzić nowe spostrzeżenia, zmieniłoby to całkowicie naszą wiedze i podejście do badań związanych z tajemniczą ciemną materią.

Źródło:Forbes