Motorola Ara – modularny smartfon, który ma sens
Całość opiera się na bazie – i tu uwaga – egzoszkieletu (tak, Sci-Fi zagościło do świata elektroniki użytkowej!). Ta futurystycznie brzmiąca nazwa kryje za sobą bazę, podstawę, do której w dalszej kolejności doczepiane są odpowiednie elementy, czyli moduły. Te ostatnie Motorola opisuje w sposób następujący: modułem może być cokolwiek, począwszy od nowego procesora, poprzez ekran, klawiaturę, dodatkową baterię, pulsoksymetr, czy nawet coś, czego nie potrafimy sobie jeszcze wyobrazić.
Być może ten skrótowy opis skojarzyliście z inną koncepcją o nazwie Phoneblocks. I słusznie. Co ciekawe się okazało, Motorola oraz zespół Phoneblocks nad swoimi koncepcjami pracowali równocześnie i niezależnie. Dopiero, gdy ci ostatni o rezultatach swoich prac powiadomili społeczność internautów, Motorola zdecydowała się nawiązać z Phoneblocksem dialog. Tak oto obydwa pomysły zostały scalone. Połączenie sił przez Motorolę i Phoneblocks może wyjść koncepcji wyłącznie na dobre.
Przybliżoną datę premiery ustalono na przyszły rok. Do tego czasu entuzjaści koncepcji modularnego smartfona będą mogli dzielić się swoimi spostrzeżeniami, pomysłami i krytyką jako „Skauci Ara”. By zostać skautem, wystarczy zarejestrować się korzystając z tego linka.
Mimo wielu oczywistych zalet koncepcji, jedna istotna wada nasuwa się od razu na myśl. Mianowicie – co z systemem? Android nie jest w końcu dostosowany do tego, by współpracować z różnymi procesorami, wymienianymi w dowolnym momencie. Druga bariera to kwestia współpracy producentów podzespołów z zespołem Motoroli i Phoneblocks. Czy użytkownicy tej „open hardware’owej” platformy będą mieli możliwość instalowania SoC różnych marek? Czy Nvidia, Qualcomm, MediaTek, wyrażą chęć udziału w projekcie? Czy też Ara skazana będzie na mocno ograniczony katalog podzespołów? O tym przekonamy się najpewniej w ciągu nadchodzących miesięcy. Osobiście jednak kibicuje tej, bądź co bądź, innowacyjnej idei.
źródło: gsmarena