Co dzieje się z autem gdy opona wybucha przy prędkości 300 km/h? Sprawdźcie

Czy kiedykolwiek jadąc z dużą prędkością na autostradzie (załóżmy że 140 kilometrów na godzinę) doświadczyliście wybuchu opony? Cóż, to nie mogło być przyjemne doświadczenie, zwłaszcza że towarzyszył mu spory huk i wstrząs. Z resztą, podczas takiego wydarzenia mogliście utracić kontrolę nad pojazdem. A czy wyobrażaliście sobie, jak ta sama sytuacja wyglądałaby przy ponad dwukrotnie większej prędkości?
O tym kilka lat temu przekonał się Cory Friedman, o nagraniu którego niedawno postanowił przypomnieć pewien użytkownikReddita. Klip pochodzi z 2015 roku, ale to wcale nie wpływa na jego znaczenie. Materiał doskonale pokazuje, że na drodze trzeba spodziewać się wszystkiego.
W filmie Cory prowadził przeznaczone wyłącznie na tor Porshe 911 RSR piątej generacji (997). Jak widać, podczas jazdy pojazd nagle utracił prawą tylną oponę, poruszając się z prędkością niemalże… 300 kilometrów na godzinę. Wydarzenie miało miejsce podczas październikowego wyścigu Porsche Club of America, na torze Daytona International Speedway.

Materiał mógł mieć zdecydowanie gorszy finał niż ten, który zarejestrowano. Na ekranie doskonale widać, że opona w zasadzie eksplodowała, odrywając nawet elementy nadwozia. To poważnie wpłynęło na stabilność auta. Na szczęście, Friedman nie utracił panowania nad samochodem i zdołał utrzymać go w ryzach.
Jak widać, podczas jazdy należy w każdej chwili spodziewać się, że coś pójdzie nie tak, nawet jeśli jesteśmy na pustej drodze. Jeżeli będziecie lepiej przygotowani na niespodzianki, łatwiej będzie Wam sobie z nimi poradzić.

Źródło: Reddit