Były prezes HP mógł zdradzać tajemnice firmy

Jeśli dokładnie śledzicie rynek komputerowy, na pewno obił Wam się o uszy skandal z Markiem Hurdem w roli głównej. Człowiek ten jeszcze w sierpniu był prezesem Hewlett Packard, by miesiąc później stać się wiceprezesem Oracle, jednego z rywali HP. Pojawiły się informacje, że Hurd dwa lata temu mógł zdradzić ważne tajemnice firmy HP.

Hurd odszedł z HP w sierpniu 2010 roku, kiedy to został oskarżony o molestowanie seksualne. Zarząd HP zdecydował, że Hurdowi nie można ufać i zwrócił się do niego z pytaniem czy ma ujawnić publicznie ciążące na nim zarzuty (z których, notabene, został oczyszczony) oraz czy ma zacząć poszukiwania nowego prezesa. Jasne było, że Hurd nie chciał ujawnić molestowania i zrezygnował z posady.
Wtedy to otrzymał propozycję objęcia stanowiska wiceprezesa Oracle. Stwierdzenie, że HP było niezadowolone z tego faktu, jest bardzo łagodne.

Jakiś czas później, po przejściu Hurda do Oracle, firma HP złożyła pozew do sądu twierdząc, że był wtajemniczony w wiele ważnych sekretów przedsiębiorstwa i że przejście Hurda do Oracle może być szkodliwe dla HP. Ostatecznie sprawa skończyła się poza sądem, ale wydaje się, że HP może mieć powody do niepokoju.

Ofiarą rzekomego molestowania seksualnego Hurda miała być Jodie Fisher, była gwiazda porno. To właśnie tej osobie Hurd miałby zdradzić ważną tajemnicę HP. Według niepotwierdzonych informacji, Hurd miał powiedzieć Fisher o tajnych planach przejęcia EDS w marcu 2008 roku. A, jak dobrze wiecie, zakup EDS odbył się dwa miesiące później – w maju (za 13,9 miliarda dolarów).

Niestety prawdopodobnie nigdy nie uda się ustalić czy Hurd rzeczywiście kiedykolwiek rozmawiał z Fisher na temat transakcji między HP a EDS, a jeśli faktycznie doszło do takiej rozmowy – to co powiedział. Można także zastanawiać się nad tym, czy były prezes HP nie wyjawił innych ważnych tajemnic firmowych, skoro rzekomo miało mu to przychodzić z taką lekkością.